Gem, set & Patryk #21 – kortów jak mrówków

Nowy rok – czas budzić się z zimowego snu i szykować się na wyzwania nowego sezonu. Takie kroki czynią największe gwiazdy tenisa, które nowy rok przywitały oryginalnie – grając w turniejach pokazowych. W tym tygodniu również o polskiej firmie, która postanowiła zainwestować w tenis, oraz o tym, że korty w Stanach rosną niczym ”grzyby po deszczu”.

Noworoczne pokazówki

Przełom roku wśród tenisistów wygląda różnie. Jedni wolą spędzić go w jakimś malowniczym kurorcie, inni natomiast szukają formy, a jeszcze inni pokazują ją w różnorakich turniejach. Największe z nich odbyły się w Abu Zabi i w Hua Hin. Do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich zawitali panowie, a dokładniej takie gwiazdy jak Rafa Nadal czy Stan Wawrinka. Najlepszy okazał się ten pierwszy, gdyż w wielkim (przynajmniej jeśli chodzi o pieniądze) finale pokonał on Kanadyjczyka Milosa Raonicia 7:6 (2), 6:3. Szwajcar, który w zeszłym roku triumfował we French Open, zajął czwarte miejsce, gdyż w meczu o ”brąz” lepszy okazał się David Ferrer i po emocjonującym pojedynku zwyciężył 6:7 (1), 6:4, 10-8. Panowie zabawiali na Półwyspie Arabskim, a w tym czasie panie wybrały się do Tajlandii. Tam miejscowi kibice mogli oglądać mistrzynię WTA z roku ubiegłego, czyli Agnieszkę Radwańską. Polka w sylwestra zmierzyła się w dość ”polskim starciu” z reprezentantką Niemiec – Angeliką Kerber, a w finale czekała na nią włoszka Sara Errani. Jak przystało na mistrzynię, Agnieszka nie dała większych szans Włoszce, która pokonywała ją dotychczas tylko na mączce i wygrała pewnie 6:1, 6:3. Może jest to tylko turniej pokazowy, ale tak czy siak wygrana Radwańskiej cieszy. W meczu o trzecie miejsce Kerber pokonała Venus Williams i zapełniła podium tajskiego turnieju.

Włoszka Polaków będzie reklamowała

Osoby interesujące się naszym rodzimym sportem słysząc CAN-PACK, przed oczami mają na pewno od razu koszykarską drużynę Wisły Kraków. Teraz ta polska firma może poszczycić się nawet inwestycją w tenis, gdyż w minionym tygodniu stała się ona sponsorem Camili Giorgi. Oznacza to, że Włoszka będzie reklamowała polską firmę we wszystkich turniejach, więc także w tych wielkoszlemowych. Jest to na pewno interesująca forma inwestycji i miło się czyta, że firma rodem z Polski włożyła pieniądze w tenis. Może nie w polski tenis, ale sama inicjatywa budzi optymizm. Być może zachęci to przedsiębiorców do inwestowania w tę dyscyplinę nad Wisłą? Może zaczną budować nowe korty, finansować nowe turnieje, szkolić młode gwiazdy? Ach, byłoby pięknie.

Kortów jak mrówków

Skoro mowa o kortach, to na ich brak nie mogą narzekać Amerykanie. Wyczytałem ostatnio, że po drugiej stronie Atlantyku trzy lata temu było już 270 000 kortów. Jest to liczba szacunkowa, ale doskonale pokazuje, że Amerykanie to tenisowy naród. W końcu wśród tego ćwierć miliona kortów narodziły się takie gwiazdy jak siostry Williams czy Lindsay Davenport. Pokazuje to, że warto inwestować w tenis, gdyż jest to dyscyplina wyjątkowa, choć niestety w Polsce nie ma wokół niej tej wyjątkowej otoczki. Statystyka nie obejmuje rzecz jasna tylko kortów w ośrodkach treningowych, ale także korty prywatne, gdyż niektórzy Amerykanie mogą sobie pozwolić na korty na własnych posesjach. Czy takie coś przeszłoby nad Wisłą? Zaraz byłoby, że za głośno piłka się odbija i telewizora oglądać się nie da. Niestety taka mentalność, ale na szczęście wszystko w miarę upływu czasu się zmienia i Polacy coraz przychylniej patrzą na najbardziej elitarną z dyscyplin sportu. Może już wkrótce korty ”wyrosną” jak przysłowiowe grzyby po deszczu i narodzi nam się pokolenie gwiazd znad Wisły? Pozostaje tylko gdybanie.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment