STC: Niesamowita Weng, zwyżkująca forma Kowalczyk

Karuzela Pucharu Świata w biegach narciarskich rozkręciła się na dobre. Rywalizacja trwa w najlepsze, a bohaterkom norweskich biegów w ostatnim czasie nie jest Therese, a Heidi Weng. Forma Justyny Kowalczyk też zdaje się rosnąć, z biegu na bieg Polka biega coraz pewniej i ładniej dla oka.

Już na początek zmagań w Quebecku widać było zdecydowany postęp jaki zrobiła Justyna Kowalczyk. Do awansu do finałowej rywalizacji w sprincie stylem dowolnym zabrakło tylko 0,14 s. – Polka była 31. Wiadomo, że nie ma się z czego cieszyć, ale wiemy też, że sprint “łyżwą” to największa bolączka Justyny i awansu nikt nie oczekiwał. Kwalifikacje wygrała niespodziewanie Amerykanka Sadie Bjornson. Natomiast finałowe zawody padły łupem Szwedki Stiny Nilsson, która wyprzedziła wciąż świetnie dysponowaną Fallę i Heidi Weng.

Jeszcze pozostajemy w Quebecku, bo na drugi dzień zawodniczki zmierzyły się w biegu na dochodzenie na 10 km stylem dowolnym. Jako pierwsza na trasę ruszyła Heidi Weng, która miała 12 sekund zapasu nad bardziej utytułowaną rodaczką – Therese Johaug. Biegaczki szybko się zrównały i biegły wspólnie przez większą część dystansu, ale na finiszu lepsza okazała się Weng. Justyna Kowalczyk startowała z 13. numerem startowym, ale niestety nie zdołała utrzymać tej pozycji i spadła na 17. miejsce. Jednakże można było się spodziewać, że Polka zanotuje regres – jednak widać, że także forma “łyżwowa” rośnie u reprezentantki Polski.

Potem biegaczki narciarskie przejechały do Canmore – tak bardzo szczęśliwego i uroczego miejsca dla narciarki z Kasiny Wielkiej. To tutaj w ostatnim sprawdzianie przed IO w Vancouver w 2010 roku Justyna miażdżyła swoje rywalki, potem tę serię kontynuowała, teraz sytuacja się zmieniła, Justyna jest inną zawodniczką i ma już troszkę inne priorytety. Jednak to miasteczko u podnóża gór skalistych wciąż jest magiczne – Kowalczyk w kwalifikacjach do sprintu techniką klasyczną zajęła 21. pozycję. W ćwierćfinale biegła wraz z Heidi Weng – odskoczyła z Norweżką na kilka metrów od pozostałych zawodniczek i pewnie zmierzała do mety. Weng pechowo pokonała źle zjazd, pojechała zbyt dużym łukiem, wjechała w miejsce, gdzie było troszkę więcej śniegu i upadła. Justyna niezagrożenie dojechała do mety i narobiła nam apetytu na finał. Jednak aby móc pobiec w decydującym biegu Polka musiała jeszcze pomyślnie przejść przez półfinał – w 1/4 finału też było dobrze, już właściwie można było być pewnym awansu naszej zawodniczki, ale niestety na ostatnich metrach została wyprzedzona i zajęła 3. miejsce. Czas nie wystarczył na bycie “szczęśliwą przegraną” – oczywiście Justynie należał się ten finał, biegła bardzo dobrze, na podbiegach przeważała nad wszystkimi – można czuć żal, ale myślę, że przed biegiem Kowalczyk ostatecznie 7. miejsce brałaby w ciemno.

Bieg łączony to kolejny przystanek w kończącym się już sezonie. Justyna dzięki wcześniejszym dobrym biegom startowała z przodu, z numerem 13. i już po wystrzale startera objęła prowadzenie. Oczywiście ono długo nie potrwało, bo “pałeczkę” przejęła Therese Johaug, która w Kanadzie walczy o zwycięstwo w całym cyklu. Zaraz za nią ruszyła Heidi Weng, która startowała z koszulką liderki. Justyna na części klasycznej dyktowała tempo i ciągła peleton – przy zmianie nart była 11., ale biegła w zwartej grupie. Wiadomo jednak było, że Polka może troszkę stracić, jednak podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego dzielnie się trzymała i ostatecznie zakończyła bieg na 13. pozycji. Zapewne jest to jeden z lepszych startów Kowalczyk w biegu łączonym w ostatnich latach.

Ciekawie działo się z przodu, gdzie zawziętą walkę toczyła Johaug z Weng. Na ostatnim podbiegu Therese wrzuciła piąty bieg, mając nadzieję, że Heidi nie wytrzyma tego tempa. Jednak narciarka nie dała się zgubić i o ostatecznym zwycięstwie miał zadecydować finisz. Tam lepsza okazała się Weng, która jest o wiele lepszą sprinterką od koleżanki z drużyny.

Do końca sezonu pozostały już tylko dwa biegi. Oba odbędą się także w Canmore – najbliższy odbędzie się w piątek – zawodniczki wystartują w biegu na 10 km techniką dowolną.

źródło grafiki: youtube.com

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment