Wśród ludzi to akcja redakcji MiM Ostrowiec Św. To wywiady ze zwykłymi-niezwykłymi ludźmi, z pasją, którzy dążą do realizacji postawionych sobie celów. Czymś się wyróżniających.
Tym razem Anna Śledzińska – redaktorka Echa Dnia, kierownik zespołu Faktów Ostrowieckich. Kobieta z pasją, jaką jest dziennikarstwo. Co o sobie opowiedziała – przeczytamy w wywiadzie.
Jak wygląda Pani praca w redakcji? Jest to trudna praca?
Praca dziennikarza absorbuje bardzo dużo czasu. Nie ma sztywnych ram i godzin, których trzeba się trzymać. Nie ma też zamykania biura o godzinie 16, po to, by nie przejmować się niczym i wrócić do pracy następnego dnia rano. Są bardziej i mniej pracowite dni. Takie, w których ograniczamy się do przekazania codziennej porcji informacji, ale i takie, w których spędzamy nad materiałami całe dnie. Bywają wydarzenia nagłe, którym trzeba poświęcić czas nawet w nocy. Moja praca w redakcji „Echa Dnia” polega na przygotowaniu informacji do wydania codziennego gazety, a także tygodnika, który ukazuje się w piątek. Są to relacje z aktualnych wydarzeń.
Z kolei w „Faktach Ostrowieckich” pracujemy trochę inaczej. Moim obowiązkiem jest zaplanować następne wydanie na podstawie tematów, które przyniosą współpracownicy lub które sama rozdysponuję. Potem pracujemy wspólnie nad przygotowaniem makiety gazety i oczywiście jej złożeniem. Mój tydzień pracy trwa siedem dni, ale staram się znaleźć czas na odpoczynek. Nigdy nie uważałam tej pracy za trudną. To pasja, którą mam szczęście realizować.
A czy to było Pani marzeniem? Chciała Pani pracować w gazecie?
Dziennikarstwem zainteresowałam się w liceum, dzięki wychowawcy Zbigniewowi Tyczyńskiemu, który założył w „Norwidzie” gazetkę szkolną „Rycerz Sorbony”. To była jedna z pierwszych profesjonalnych gazetek szkolnych w naszym mieście. Spotkania warsztatowe zastąpiły dzisiejsze zajęcia z dziennikarstwa, które są już w szkołach powszechne. Od początku poczułam, że to jest to, co chciałabym robić w życiu, chociaż wcześniej wahałam się między różnymi innymi zawodami. Wszystkie jednak związane były z pracą z ludźmi. Zawsze lubiłam być w centrum wydarzeń, tyle że nie jako ich bohater, a właśnie obserwator. Nigdy nie miałam problemów z przelewaniem swoich myśli na papier, a to na pewno pomogło w utwierdzeniu się w przekonaniu, że podejmuję słuszną decyzję.
Skąd wzięła się Pani chęć do dzielenia się swoimi tekstami z innymi?
Skąd się wzięła, nie wiem. Może trochę odziedziczyłam to w genach, bo brat mojej mamy także jest dziennikarzem, a ona sama myślała o tym zawodzie. Od zawsze moim wielkim dziennikarskim idolem był reporter wojenny Waldemar Milewicz, zastrzelony w 2004 roku w Iraku. Właśnie jego słowa i działania bardzo zapadły mi w pamięć. Staram się zawsze przekazać Czytelnikom to, co sama widzę i obserwuję. Mam świadomość, że często jestem tam, gdzie oni być nie mogą. Czasami są to bardzo nieprzyjemne miejsca i tragiczne zdarzenia, ale często spotkania z ciekawymi, wspaniałymi ludźmi. Tym wszystkim, skoro mogę, chcę się dzielić.
Przejdźmy do Pani osoby. Kim jest na co dzień Anna Śledzińska, jakie ma hobby, pasje, zainteresowania? Co robi w wolnym czasie?
Mam sporo szczęścia, bo znalazłam grupę bliskich mi osób, z którymi mogę spędzać wolny czas, ale z drugiej strony lubię też zaszyć się sama w domu, by odpocząć. Zawsze lubiłam czytać i staram się to robić najczęściej jak mogę. Jestem fanką mocnej muzyki – lubię gotyk, porządnego rocka i metal, opcją są też więc wyjazdy na koncerty ulubionych kapel. Chciałabym mieć na tyle czasu i pieniędzy, żeby zwiedzać Świat bez przeszkód J Na razie realizuję to w miarę możliwości. Jakiś czas temu bardzo wciągnęły mnie treningi bokserskie w naszej sekcji KSZO. Mam nadzieję, że jesienią uda mi się tak zorganizować czas, że na nie wrócę.
Co Pani sądzi o pomyśle naszej młodzieżowej redakcji? MiM Ostrowiec Św.
Sama zaczynałam w młodzieżowej redakcji, więc bardzo mi się ten pomysł podoba i popieram go z całą stanowczością. Dobrze jest czasami spojrzeć na naszą rzeczywistość Waszymi oczami. Okazuje się, że postrzeganie wielu spraw może być zupełnie inne, a to cenna lekcja. Trzymam kciuki za Wasz projekt.
Dziękuję za rozmowę.