Spotkania rewanżowej rundy Play-off Ligi Mistrzów przyniosły nam odpowiedź, kto powalczy w tym roku o prestiżowe miejsce w gronie czwórki najlepszych drużyn Europy w 2016 roku. Choć większość spotkań była na dość wysokim poziomie, wyniki poszczególnych spotkań nie były zaskakujące.
Jedynym wyjątkiem był mecz rozgrywany we Włoszech, między DHL Modena oraz Halkbankiem Ankara. Pierwszy pojedynek, wygrany 3:1 przez ekipę znad Bosforu, gwarantował najwyższe natężenie emocji. Niestety tego nie można powiedzieć o grze obu drużyn. Choć zaangażowania i walki nie można było odmówić żadnemu zawodnikowi, spotkanie stało na dość niskim poziomie. Zawodnicy obu zespołów oddawali punkty przeciwnikom dość często, popełniając wiele błędów, przede wszystkim w zagrywce. Jednak są również gracze, których można pochwalić za ten element gry. To Bruno Rezende oraz Kevin Le Roux. Ciekawym pojedynkiem była walka rozgrywających oraz środkowych. Bruninho wraz z Lucasem często zdobywali punkty w newralgicznych momentach. Nie przeszkadzała im piłka wystawiona na trzeci metr oraz to, że grają tyłem do siebie, po prostu zdobywali punkty. Jednak Dragan Travica wraz z Kevinem Le Roux nie pozostawali dłużni swoim przeciwnikom. Być może ich akcje nie były tak efektowne jak brazylijskiej pary, jednak były równie efektywne.
Ciekawie patrzyło się na grę Michała Kubiaka oraz Earvina Ngapetha. Obaj zawodnicy obdarzeni są niezwykłą techniką i wybuchowym temperamentem. Prowadzili grę swoich zespołów, jednak nawet oni nie uniknęli problemów ze skutecznością. Tym razem Kubiakowi udało się zdobywać punkty w najważniejszych momentach meczu i poprowadził zespół Halkbanku do zdobycia dwóch setów, co dało im przepustkę do dalszej rundy. W końcowym rozrachunku mecz wygrała Modena, jednak kończą oni swoją przygodę w tym sezonie Ligi Mistrzów, choć przez wielu stawiani byli w roli faworytów do końcowego zwycięstwa. Po ostatnim gwizdku, kamery uchwyciły rozmowę między statystykiem zespołu z Ankary oraz Earvinem Ngapethem. Niepogodzony z przegraną Francuz wyładował swoją frustrację, policzkując Turka trzykrotnie.
Pozostałe mecze nie były tak emocjonujące jak spotkanie opisane powyżej. Cucine Lube Banca Marche Civitanova po raz kolejny nie dała szans Akrasowi Izmir, pokonując rywali 3:1. Podczas meczu kibice mogli obejrzeć Williama Priddy’ego, który zamierza powalczyć o miejsce w kadrze narodowej na Igrzyskach Olimpijskich w Rio. Wkrótce Civitanowa zmierzy się z Ekipą Halkbanku Ankara o w walce o Final Four.
Trentino pokonało Asse-lennik 3:0, przechodząc do następnej rundy. Zmierzą się tam z Biełogorie Biełgorod, które mimo że przegrało rewanżowy mecz z Tours VB 3:2, w końcowym rozrachunku pokonało francuską drużynę.
Zenit Kazań, który szybko uporał się we własnej hali z Lotosem Gdańsk, wygrywając 3:0, zmierzy się ze Skrą Bełchatów. Zespół Miguela Falaski dość łatwo zdobył dwa sety, potrzebne im do dostania przepustki do dalszej rundy. W kolejnych setach do gry wprowadzeni zostali zmiennicy, jednak nie sprostali oni warunkom postawionym przez gospodarzy. W ekipie Besiktasu najwięcej punktów zdobył Burak Gungor, mierzący jedynie 186 cm wzrostu. Poprowadził on drużynę do końcowego zwycięstwa 3:2.
Kolejna runda Ligi Mistrzów niewątpliwie będzie niezwykle wyrównana, a najciekawiej zapowiada się pojedynek między Civitanową a Halkbankiem Ankara. Już niedługo przekonamy się, które zespoły okażą się być na topie w sezonie 2015/2016.