Koncepcja telefonu komórkowego pojawiła się już 1940 roku w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy prototyp telefonu komórkowego, ważącego 40 kg, a swoim wyglądem przypominającego walizkę, wykonała w 1956 roku firma Ericsson. Koszt urządzenia był wówczas porównywalny z kosztem średniej klasy samochodu osobowego. W 1973 roku w Nowym Jorku firma Motorola wprowadziła DYNamic Adaptive Total Area Coverage – swój debiutancki model telefonu komórkowego. Jego waga wynosiła 0.8 kg, a wymiarami przypominał cegłę. Kosztował on 4 tys. dolarów, a mimo to zakupiło go wówczas ponad 120 tys. osób na całym świecie. Największą popularnością komunikacja telefoniczna cieszyła się w Szwecji, gdzie w 1987 roku w korzystało z niej ok. 20 tys. użytkowników. W późniejszym okresie opublikowano zgłoszenie patentowe amerykańskiej firmy Motorola noszące tytuł Radio Telephone System. W sierpniu 1983 roku Federalna Komisja Łączności w USA dopuściła na rynek DynaTAC 8000X. Pierwsze komercyjne centrum telefonii komórkowej w Tokio powołane zostało nieco wcześniej, bo w 1979 roku. Na początku lat 90. centra tego rodzaju istniały już na całym świecie.
Prawdziwej rewolucji dokonano jednak w roku 1992. Nadano wówczas pierwszą wiadomość tekstową SMS. Był to również przełomowy rok w polskiej technologii, gdyż dopiero wtedy wprowadzono do sprzedaży telefon komórkowy. Pierwszym operatorem sieci był Centertel.
Faktyczny rozwój telefonii komórkowej na świecie nastąpił więc w latach 80. XX wieku, wówczas gdy sukcesywnie rozpoczęto prace nad pierwszym ogólnodostępnym systemem cyfrowym, określanym systemem drugiej generacji. W miarę postępu technologicznego wysokie ceny aparatów gwałtownie ulegały obniżeniu, zasięg sieci analogowych rozszerzał się, a popyt oraz oczekiwania klientów co do funkcjonalności i wyglądu nowych modeli zwiększał się. W krótkim czasie stał się on się „minicentrum rozrywki i organizerem w jednym”.
FONOHOLIZM „[…] to uzależnienie od telefonu komórkowego. Mówimy o nim, gdy nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować bez tego urządzenia. Jest ono włączone 24 godziny na dobę, a gdy śpimy, jest w zasięgu ręki. Cały czas sprawdzamy, czy nie ma jakiegoś powiadomienia. Nie mogąc odebrać telefonu, czujemy niepokój, rozdrażnienie” – wyjaśnia Anna Niziołek, psycholog kampanii „Uwaga! Fonoholizm!”
Fonoholizm jest zjawiskiem relatywnie nowym. Termin pojawił się na rynku międzynarodowym dopiero ok. 20 lat temu. Taką formę uzależnienia określa się jako niesubstancjonalną psychologiczną. Według badaczy w grupie wysokiego ryzyka uzależnieniem są osoby nieśmiałe z zaburzeniami interpersonalnymi, dla których telefon staje się nie tylko narzędziem, ale sposobem kontaktowania się ze światem oraz osoby o aktywnym życiu zawodowym (w szczególności mężczyźni między 40 a 45 rokiem życia), którym telefon służy do stałego kontaktu ze światem i bliskimi, a często jest jedyną formą.
Chiny były pierwszym krajem, w którym zdiagnozowano ten rodzaj uzależnienia.
Analizy kliniczne wykazują istnienie kilku podstawowych form fonoholizmu. Do tej grupy należą uzależnieni od wiadomości SMS, uzależnieni od nowych modeli, uzależnieni od gier, uzależnieni od zapisywania wydarzeń życia codziennego, uzależnieni od kontroli najbliższych, osoby z zespołem SWT oraz „komórkowi ekshibicjoniści”. Na szczególną uwagę zasługują dwie ostatnie grupy:
Współczesny nastolatek nie wyobraża sobie choćby jednego dnia bez telefonu komórkowego. Tak wynika z raportu „Młodzież a telefony komórkowe”, przygotowanego w ramach ogólnopolskiej kampanii „Uwaga! Fonoholizm”w 2012r.
Badanie przeprowadzono na grupie Polaków w wieku 12-19. Po podsumowaniu sondażu stwierdzono, że 36% nastolatków nie wyobraża sobie ani jednego dnia bez telefonu komórkowego. Ponad połowa (56%) badanych woli rozmawiać osobiście, aczkolwiek nie wyobraża sobie dzisiejszej codzienności bez kontaktu za pomocą komórki. Na pytanie, „Co zrobiłbyś, gdybyś zapomniał zabrać telefonu” 27% badanych odpowiedziało “Na pewno wróciłbym się do domu”. Niewiele wyższy procent uczniów (28%) wprawdzie nie wróciłoby, ale odczuwałoby niepokój w związku z brakiem urządzenia.
Co z zasadami savoir vivre? Co z unikaniem używania telefonu w miejscach, gdzie korzystać z niego nie wypada?
Okazuje się, że 60% młodych osób używa telefonu w czasie lekcji, (także w trakcie sprawdzianów – 18%). Podczas spożywania posiłku w rodzinnym gronie korzysta z niego aż 44%. Kino, a w szczególności teatr, to jedne z ostatnich miejsc, gdzie ktoś ma odwagę głośno i wprost poprosić o wyłączenie komórek. Z „wyższej konieczności” używa telefonów 28%, czyli prawie co czwarty z respondentów. Podczas nabożeństwa w kościele korzystało z komórki 8% młodych ludzi.
Osoby uzależnione choć często określają siebie mianem wolnych, niezależnych, usprawiedliwiając swoje zachowanie wygodą i bezpieczeństwem, w rzeczywistości tracą autonomię i dystans do danej rzeczy. Dana czynność przestaje pełnić właściwą sobie funkcję (w tym przypadku telefon dla człowieka) i staje się celem samym w sobie (człowiek dla telefonu). Zagrożenia wynikające z fonoholizmu, jakie należy wymienić to również wyizolowanie i narastająca samotność, zaniedbywanie obowiązków, zawężenie zainteresowań, znaczne zubożenie języka oraz w sferze fizycznej pogorszenie stanu zdrowia, jako skutek braku zaburzenia rytmu dobowego, osłabienie systemu odpornościowego. RACJONALNE KORZYSTANIE Z URZĄDZEŃ TELEKTRONICZNYCH oraz zapobieganie fonoholizmowi poprzez tworzenie sobie „sfer wolnych od telefonu” oraz kontrolowanie czasu przeznaczonego na korzystanie z niego (instalowania specjalnych aplikacji).