Do skutków globalizacji można niezaprzeczalnie zaliczyć to, że mamy zapewniony swobodny dostęp do różnych kultur. Ma to zarówno pozytywne, jak i negatywne strony. Skupmy się jednak na pierwszej opcji. Jak nam wiadomo, współczesny świat jest bardzo wymagający i nie wystarcza już znajomość jednego języka obcego. Dlaczego jednak nie spróbować, nie traktowania tego jako przykrego wymagania, a raczej jako możliwość do poszerzenia swoich horyzontów? Myślę, że warto korzystać z różnego rodzaju pomocy naukowych, które nie muszą mieć formy papierowej.
Od kilku lat w Szkole Pijarskiej organizowany jest tzw. tydzień języków obcych. Przez cały ten czas uczniowie z pomącą nauczycieli przybliżają kulturę, geografię, ale przede wszystkim język obcy, do wyboru francuski, niemiecki lub rosyjski. Program zostaje realizowany od wtorku. Odbywa się w tedy konkurs recytatorski. Młodzież, zależnie w jakiej grupie językowej się znajduje, reprezentuje poezję danego kraju. Daje to możliwość osłuchania się z obcą brzmiącymi sylabami oraz skłania do fantazji na temat poruszony w wierszu. Walkę na intonację stoczyli uczniowie gimnazjum i liceum. Po deklamacji mogli się odprężyć w kawiarence „Smaki Europy” , z której dochodziły zapachy croissantów, jabłecznika, czy kutii. Dodatkowo atmosferę tworzyły również szkice młodych artystów wystawione reprezentacyjnie na sztalugach. Można było przejść się między Wieżą Eiffla, Katedrą Notre Dame lub spotkać się z elegancką Coco Chanel. Oprócz tego szczęściarze spotkali się z Panem Denisem, który przybył specjalnie z Ambasady, w celu realizacji projektu „Łódzkie bardziej francuskie”. Ostatnim punktem wtorkowych obchodów były prezentacje uczniów na temat poszczególnych regionów Francji, Niemiec i Rosji. Między innymi, znaleźliśmy się na wybrzeżu w otoczeni lawendowych pól Prowansji. Tym akcentem zakończył się jeden etap świętowania.
Tymczasem w czwartek, młodzież zostało postawiona przed trudnym zadaniem, ponieważ wymagało ono dużej dozy pewności siebie i wytrenowanej przepony. Bowiem tym razem, śmiałkowie zmierzyli się w konkursie piosenki. Otoczono widownię dźwiękami „Champs Élysées” w duecie Olgi Bolimowskiej i Kacpra Szymańskiego , którym towarzyszył chórek złożony z pierwszych klas liceum, znajdujących się w grupie Pani Małgorzaty Wiśniewskiej. Z tej samej klasy mieliśmy okazję wsłuchać się w ton głosy Natalii Kosmowskiej oraz Sebastiana Krajewskiego. Natomiast grupa niemiecka zaproponowała „Irgendwas bleibt” w wykonaniu Justyny Kurek oraz solo Beaty Łysiak. Ponad to, nauczycielki zaplanowały również, przybliżenie młodzieży literatury obcojęzycznej, poprzez wystawienie znanych wszystkim dzieł. Przywołało to wspomnienia z dzieciństwa, kiedy rodzice czytali nam na dobranoc „Jasia i Małgosię” lub „Wilka i siedem koźlątek” braci Grimm, którzy opublikowali owe historyjki w 1812 roku, w zbiorze „Baśni”. Z kolei dzięki książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego przedstawiono podróż „Małego księcia” przez dziewięć planet.
Czyż nie łatwiej jest uczyć się języka w klimacie, który na prawdę pozwoli nam nieco wyczuć obce brzmienie? Poza tym nauka bez odrobiny wiedzy na temat danego kraju, nie ma sensu, ponieważ to wyraźnie pokazuje, że zamykamy się na dany język, czy nawet całą kulturę.