,,To najlepsza forma dziennikarstwa jakiej możecie na tym etapie doświadczyć. To praktyczna strona dziennikarstwa”. Tak pierwszego dnia prawie czterdziestkę młodych ludzi, z zamiłowania dziennikarzy, powitał pan Paweł Mikołajczyk – koordynator Kampusu Dziennikarskiego Katowic Miasta Ogrodów 2015. Zebrali się ludzie różni. Już studenci, jeszcze uczniowie, jeszcze nie studenci, a już nie uczniowie. Tacy, którzy śpią z aparatem pod poduszką, piszą, składają filmy, czczą mikrofony. Każdy, kto miał czas i chęci, i do kogo kampus dotarł.
W tym roku Koszutka. Właśnie ta dzielnica stolicy Śląska stała się polem bitwy, poligonem zmęczenia, pulą tajemnic do odkrycia, miejscem dobrej zabawy i studiem doskonalenia warsztatu. Kampus był darmowy. Zakwaterowanie, katring… – wszystko to było dla uczestników zupełnie darmowe, grzech nie skorzystać. Młodzież podzielono na cztery grupy: foto, prasa, radio, tv. Nad pracą każdej czuwał doświadczony dziennikarz z Gazety Wyborczej, radia CCM/Fest, Polsatu News.
,,Piszcie. Piszcie, bo to podstawa dziennikarstwa. Doskonalcie ten warsztat. I czytajcie, kupujcie gazety, nie tylko internet, bo bez czytania nie ma pisania. Bez gazet nie ma czytania”. Uczestnicy grupy prasowej stworzyli własną gazetę. Grupa foto stworzyła unikatowy album. Radio nagrało reportaż, a tv stworzyło coś na kształt trzech materiałów serwisu informacyjnego. Nie ma to jak przez kilka dni być prawdziwym dziennikarzem. Gdyby tylko jeszcze nam za to płacili… I byłoby już, no prawie, prawie jak zupełnie normalnie.
,,Ładuję tu akumulatory na następny rok, na kolejny rok mojej pracy”. A chodzi o zaangażowanie. Kampus Dziennikarski rzeczywiście jest miejscem, gdzie spotykają się tylko ludzie z pasją i chęcią do realizowania się w sztuce dziennikarskiej. Chcą się wybić, pokazać i podszkolić. Niektórzy odwiedzają kampus hurtowo – to już ich trzeci rok. Zmieniają grupy i punkt widzenia, tak żeby uzyskać najpełniejszy obraz. Kampus nie jest miejscem, w którym do pracy trzeba kogoś zmuszać. Widok takiej młodzieży niektórych uskrzydla. ,,To, że są osoby, które już to przeżyły i chcą przeżyć to jeszcze raz, powracają, to świadczy to o tym, że jest to warte uwagi” – tak kampus komentuje pani Edyta Kaszyca – pracownik Pałacu Młodzieży.
To dobra inicjatywa stworzona dla młodzieży. Przypomina nieco ideę portalu lifetramp, w którym to możemy umawiać się z ludźmi z całego świata piastującymi przeróżne zawody i podglądać, jak wygląda ich zwykły dzień. Pomaga to dokonywać wyboru i szukać samego siebie, bo który z tych młodych ludzi o wieku -naście nie jest przerażony wyborem swojej niepewnej przyszłości?