Czasami możemy zastanawiać się, na co tak naprawdę idą pieniądze z corocznego budżetu naszego miasta: kilkudziesięciostronicowe rozliczenia w biuletynach informacji publicznej nic nam nie mówią, a o nowych inwestycjach nie jest dostatecznie głośno. Od niedawna poznaniacy mają jednak możliwość wyboru i sprawienia, że to właśnie ich propozycje zostaną uwzględnione w specjalnym budżecie obywatelskim. Pora na krótką opowieść o całkiem nowym zjawisku i naszej propozycji z nim związanej.
Instytucja budżetu partycypacyjnego pojawiła się po raz pierwszy w brazylijskim Porto Alegre, którego mieszkańcy mogli decydować o tym, jak wydawać część pieniędzy przeznaczonych na coroczne budowy i renowacje. Dzięki wyborom udało się zrealizować inwestycje w biedniejszych dzielnicach i zaspokoić te potrzeby, o których prezydent wcześniej nie miał nawet pojęcia. W jednym z większych miast Ameryki Południowej zaczęły powstawać nowe parki, boiska sportowe, a remontu doczekały się przestarzałe szkoły czy ośrodki zdrowia.
Pomysł Brazylijczyków szybko podchwyciły nowoczesne europejskie państwa: Francja, czy Hiszpania. Działania tego typu objęły nie tylko metropolie, ale i poszczególne dzielnice albo domy kultury. W zależności od tego, jak zdemokratyzowane jest dane społeczeństwo, budżet obywatelski stanowi określony procent całego dochodu miasta. U naszych sąsiadów, Niemczech, potrafi wynosić nawet 10%, podczas gdy w jednym z kanadyjskich miast to prawie ¼ wszystkich pieniędzy przeznaczonych na nowe inwestycje.
Nad Wisłą pomysł podchwycono stosunkowo niedawno, bo cztery lata temu. Innowacyjną metodę jako pierwszy wprowadził burmistrz Sopotu – Jacek Karnowski, a w ślad za nim poszedł prezydent Łodzi, Tarnowa, Krakowa, Elbląga czy Słupska. W stawce znalazł się także Poznań, który w tym roku po raz kolejny przeznaczy na projekty swoich mieszkańców 15 milionów złotych.
Wybór nie jest łatwy – zgłoszono 272 najróżniejszych pomysłów, wśród których warto wyróżnić wybiegi dla psów na Świerczewie, bulodrom w Parku Wodziczki, darmowe wyjścia dla seniorów do teatrów czy odbudowa pierwszego polskiego tramwaju elektrycznego. My szczególną uwagę zwracamy jednak jeden z nich – stworzenie profesjonalnej bazy sportowej na Junikowie.
W ostatnich latach ta położona na zachód część Grunwaldu zyskała bardzo dużo na popularności i nie jest już wyłącznie utożsamiana z ogromną nekropolią. Na położone nieopodal Grunwaldzkiej osiedla wprowadza się coraz więcej rodzin z małymi dziećmi. Powstają kluby fitness, małe restauracje i sklepy spożywcze. Gimnazjum 58 i 55 znajd
ujące się przy tamtych ulicach pękają w szwach. Brakuje tylko jednego – infrastruktury, która aktywizowałaby nowych i starszych mieszkańców.
Jak wspomina pomysłodawca projektu „Junikowo na sportowo”, czyli nauczyciel WF-u z pobliskiej szkoły, Rafał Zakrzewski, Lasek Marceliński i niewyremontowane korty nie wystarczają, aby rozruszać okoliczną ludność. Miejsca do spacerowania czy biegania jest dużo, ale brakuje profesjonalnych stanowisk do uprawiania sportu. „Dzięki budżetowi obywatelskiemu możemy urzeczywistnić nasze wizje dotyczące budowy takich jak boisko do koszykówki, badmintona, kortu tenisowego czy skoczni w dal” – podkreśla twórca wniosku i zaznacza, że powstałe obiekty przysłużą się także dojeżdżającym z całego Poznania uczniom.
Co trzeba zrobić, by Junikowo nie pozostawało w tyle za tymi dzielnicami, gdzie aż roi się od orlików czy zewnętrznych siłowni? Wystarczy udać się do jednego z ośmiu stacjonarnych punktów głosowania albo zajrzeć na stronę https://budzet.um.poznan.pl/i/pbo-2016/voting, dokonując wyboru przez Internet. Pamiętajcie, że numer opisywanego wyżej projektu to 510. Do dzieła!
Więcej informacji dotyczących planowanego przedsięwzięcia znajdziecie na Facebooku, gdzie dodatkowo możecie poinformować swoich znajomych o wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/1495079904143482/