Szczecin tętniący tańcem

„Bo taniec, nawet w najdziwniejszym miejscu świata będzie dla człowieka więcej niż życiem.” – TEMYSLI.PL

Taniec w dzisiejszych czasach stał się bardzo popularny wśród młodzieży. Dużo osób załapało tzw. pierwszą „zajawkę” z  filmów takich jak Step Up. Każda z nowych części pokazuje nowe style taneczne, którymi zaraża oglądających. Wytrwali nie poprzestają na jednym treningu, nie oczekują cudów jak w filmie, że po 2 godzinach staną się mistrzami tańca. Ciężką pracą osiągają wysoki poziom w danym gatunku tanecznym, nie zamykając się także na inne style. Wcześniej kalkulują swoje zasoby finansowe albo spontanicznie żyjąc z dnia na dzień zarabiają np. na ulotkach, żeby móc uczestniczyć w wielu warsztatach. Takie są realia bycia zaangażowanym w tę sztukę. Jednakże każdy, kto siedzi w tym temacie wie, że warto. Warto jest wyjść z domu, oderwać się od komputera, który jest chorobą XXI wieku i zacząć robić coś dla siebie. Taniec uczy dyscypliny, samozaparcia, dodaje pewności siebie, a przede wszystkim daje ogromną radość.

Dopiero od niedawna obracam się w kręgu kultury hip-hop z ukierunkowaniem na taniec i nie mam zbyt ogromnej, a przede wszystkim pewnej wiedzy na niektóre sprawy. Z tego względu poprosiłam o odpowiedź na moje pytania Michała Pawłowskiego – szczecińskiego finalisty „You Can Dance” oraz Moniki Łaskarzewskiej – szczecińskiej tancerki Freestyle będącej członkiem grupy Transformers Crew.

Agata Cyrańska: Czym jest taniec dla Ciebie i jak wpłynął na Twoje życie?

Michał Pawłowski: Taniec to przede wszystkim styl życia i kultura. Dla prawdziwego tancerza taniec nie kończy się na kilku treningach w tygodniu. Tancerz tym żyje, słucha muzyki pod kątem tańca, ćwiczy samodzielnie, szuka inspiracji i własnej drogi. Nie chce kopiować i powielać schematów, tylko tworzyć coś wyjątkowego.

fot. Monika Łaskarzewska
fot. Monika Łaskarzewska

A.C: Co jest ważnego w tańcu dla Ciebie?

M.P: Najważniejsza rzecz, której uczymy wszystkich na samym początku tanecznej drogi, to szacunek – do instruktora, do innych tancerzy i ich pracy oraz do siebie. Trzeba pamiętać o tym, że taniec nie jest taki łatwy, jak to wskazywały programy telewizyjne i filmy taneczne. Taneczne umiejętności są okupione wieloletnią, ciężką pracą, którą trzeba szanować. Druga ważna rzecz to szukanie własnego stylu zamiast kopiowanie czyjegoś, bo wtedy zamiast twórcami stajemy się odtwarzaczami.

A.C: Co można zyskać tańcząc?

M.P: Tańcząc, poznajesz i uczysz się swojego ciała, zyskujesz pewność siebie, ale z drugiej strony dystans do siebie
i pokorę. Poznajesz osoby wartościowe, bo posiadające zajawkę, co nie jest regułą w naszych czasach. Wyznaczasz sobie cele do których dążysz, bez których życie byłoby puste.

A.C: Czy można powiedzieć o naszym mieście, że tętni tanecznym życiem? Przełamiesz stereotypy, że nic się u nas nie dzieje?

M.P: Wbrew pozorom Szczecin tętni tanecznym życiem 🙂 Ze swojej strony jako Replay Dance Studio staramy się odgrywać w nim dużą rolę. Organizujemy warsztaty, jamy taneczne, zawody itd., pomijając już ofertę naszych regularnych zajęć, na których staramy się nie tylko uczyć kroków, ale też wychowywać świadomych tancerzy. M.in.współpracowaliśmy przy organizacji eliminacji do jednych z największych zawodów i warsztatów na świecie – SDK, które odbyły się w Szczecinie 1-2 maja, kiedy to w naszym studio warsztaty poprowadzili światowe autorytety w dziedzinie street dance.

A.C: Jak oceniasz polski taniec w porównaniu do zagranicznego?

fot. Monika Łaskarzewska
fot. Monika Łaskarzewska

Monika Łaskarzewska: Nasza scena taneczna jest bardzo młoda w porównaniu do scen tanecznych innych krajów.
Na pewno jesteśmy wyjątkowi i inni, a nasz taniec jest na dobrym poziomie. Polacy jeżdżą coraz częściej za granicę
i coraz częściej udaje im się coś osiągnąć na zawodach. Przykładem jest ekipa Co jest Crew z Wrocławia, która wygrała w Szwecji preselekcje prestiżowych zawodów tanecznych Dance Delight i w tym roku wyjeżdżają do Japonii na Japan Dance Delight.

A.C: Co według Ciebie w takim razie ludzie w Polsce robią źle, co mogliby zmienić, żeby dorównać zagranicznym tancerzom?

M.Ł: Powinniśmy cały czas trenować, jeździć jak najwięcej na zagraniczne imprezy, czerpać od ludzi z innych krajów. Street dance nie powstał na “naszym podwórku”, więc najpierw trzeba zrozumieć jego historię, poznać twórców, zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Mamy to szczęście, że większość osób, które były przy narodzinach street dancu nadal żyje i możemy czerpać z ich wiedzy. Fajne jest to, że jesteśmy otwarci i z tego korzystamy. Jedyny błąd, jaki możemy popełnić, to ślepe naśladowanie osób z zagranicy bez wcześniejszego zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi, ale wydaje mi się, że większość jest świadoma i robi to dobrze. Nigdy nie będziemy tańczyć jak Francuzi czy Niemcy, bo mamy inną mentalność, ale możemy to wykorzystać i pokazać nasze spojrzenie na taniec. Myślę, że teraz potrzebny nam jest tylko czas.

A.C: Czy taniec jest według Ciebie trudny?

M.Ł: Tańczyć może każdy, ale nie każdy może tańczyć dobrze. W programach telewizyjnych i filmach pokazują nam, że jest to proste. To zależy od tego, ile od siebie wymagamy i czy tym żyjemy. Jeśli traktujemy to jako dodatkowe zajęcia, aby się poruszać lub nauczyć kilku kroków, by zabłysnąć na dyskotece, to nie jest ciężko. Jednak jeśli chcemy być bardzo dobrzy, startować na zawodach i tym żyć, to trzeba poświęcić dużo czasu, pieniędzy na rozwój i przede wszystkim się spocić, a w dzisiejszych czasach młodzież tego nie lubi. Ja na swoje pierwsze zajęcia taneczne poszłam w 2006 roku, ale dopiero po 3 latach trafiłam na ludzi, którzy pokazali mi, o co tak naprawdę w tym chodzi. Zagłębiłam się w wiedzę i poznałam podstawowe social dances. Im dłużej tańczę, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele pracy jeszcze przede mną i jak mało umiem.

A.C: Kto jest według Ciebie prawdziwym tancerzem. Jakie warunki musi spełniać, żeby móc się tak szczerze nazywać?

M.Ł: To jest ciężkie pytanie… Dla mnie prawdziwy tancerz trenuje, stara się dbać o swoje ciało, rozwijać fizycznie, ale także zdobywać wiedzę na temat swojego stylu, ale przede wszystkim musi umieć zatańczyć z drugą osobą. Jeśli ktoś jeździ na zawody, a nie umie zatańczyć z chłopakiem/dziewczyną, to nie może nazywać się prawdziwym tancerzem.

A.C: Czy według Ciebie zajęcia taneczne powinny polegać tylko na aktywności ruchowej czy jednak powinny dotyczyć też historii danego stylu tańca?

M.Ł.: Możemy chodzić na zajęcia taneczne i zajęcia taneczne. Jedni zapisują się, bo chcą się poruszać i nauczyć czegoś, by pokazać na imprezie. Inni jarają się i chcą rozwijać. Nie powinniśmy oceniać, bo ludzie są różni i mają inne potrzeby, jednak uważam, że przychodząc na zajęcia powinniśmy poznać historię i podstawy danego stylu, by łatwiej było nam go zrozumieć. Problemem są jednak osoby, które prowadzą zajęcia, a nie mają wiedzy, a wtedy krzywdzą swoich uczniów.

Dowiedzieliśmy się, że szczecinianie jednak tańczą! Też byłam tym faktem zaszokowana, kiedy po raz pierwszy weszłam do Replay Dance Studio. Miałam pójść tam tylko zobaczyć, rozejrzeć się – nie wiązałam z tym żadnej przyszłości. Jednak to było niemożliwe. To miejsce mnie oczarowało i bardzo pozytywnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że w Polsce, tym bardziej w „szarym” Szczecinie odnajdę miejsce, które będzie lepsze od filmu Step Up. Związanie się z tym studiem potraktowałam jako własny film, w którym nie ja, ale my wszyscy–tancerze stamtąd – gramy główne role. Nasze zadanie jednak jest utrudnione, bo nie uczymy się tańca w 5 dni, ale w kilkanaście lat. Jednak czy jest to utrudnienie? Bardziej nazwałabym to wygraną na loterii, ponieważ daje tyle szczęścia. Są trenerzy, od których wiele czerpiemy, są inni tancerze sprowadzani na warsztaty, od których też bardzo dużo się uczymy. Błędem jest więc skreślanie Szczecina pod względem aktywności artystycznej, szczególnie tanecznej. Poruszyłam ten temat, ponieważ sama niedawno uświadomiłam sobie, że w Szczecinie obecni są wybitni tancerze i chciałam przekazać to wszystko dalej. Czas przełamywać stereotypy. Można to zrobić, angażując się w życie naszego miasta.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment