Nie od dziś wiadomo, że konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich rozgrywane w Finlandii czy Norwegii to nieodłączny przystanek na pucharowej mapie skoków. Ale czy kibiców nie denerwuje już co roku występujący tam problem z wiatrem?
Kuusamo, Lahti, Trondheim, Oslo – z czym kojarzą się te miejscowości? No oczywiście, każdy fan skoków narciarskich zna te miasta, można powiedzieć, że nie tylko fani skoków, ale także biegów narciarskich czy biathlonu. A z czym one kojarzą się tymże fanom? Z wiatrem, odwoływaniem konkursów, „tańcem z belkami” i innymi utrudnieniami w rozgrywaniu konkursów PŚ. Mimo to FiS nadal organizuje kilka konkursów w sezonie w skandynawskich rejonach. Czy to jest potrzebne? Faktem jest to, że skocznie są dobrze przygotowane, zawodnicy też udają się tam w silnych składach, ale co z tego, że jest tam „skoczna elita” skoro nie można tam skakać. Nie trzeba daleko sięgać pamięcią do przeszłości. Ubiegły weekend i konkursy w Lahti. Wiatr, nie sprawiedliwe warunki, jeden odwołany konkurs… Czy to się opłaca? Oslo. Bardzo podobna sytuacja, jeden konkurs odwołany. Lillehammer, zawody przeniesione z obiektu HS138 na HS100. A Kuusamo to już totalna porażka, odwołano oba zaplanowane tam konkursy. A to tylko przykłady z tego sezonu… Zima w Skandynawii ma swój urok i jest tam bardzo pięknie, ale niestety nad wiatrem nie da się tam zapanować.
Czy na świecie istnieją tylko skocznie w północnej części Europy? Otóż nie. Na świecie jest wiele obiektów które mogłyby być areną pucharowych zmagań. Na przykład obiekty olimpijskie w Sochi czy Vancouver. Wybudowane specjalnie na te okazje stoją teraz i niszczeją… A można by tam chociaż spróbować rozegrać konkursy PŚ. Puchar Świata to jak sama nazwa wskazuje Puchar całego Świata a nie tylko Europy i Sapporo. Dlaczego FiS nie daje szansy innym skoczniom? Dlaczego pozwolili by piękny obiekt, najmniejszy mamut, Cooper Peak w Ironwood niszczał? Ostatni raz używana w latach 90′ skocznia aktualnie stoi w szczerym polu. A mogła by być areną pięknych zmagań pucharowych. Niedawno zapadła decyzja o reaktywacji skoczni, więc może uda się tam jeszcze kiedyś zorganizować konkurs! W zawodach niższej rangi, czyli Pucharze Kontynentalnym, organizatorzy nie zapominają o tym, że skocznie są budowane na całym świecie. Zawodnicy rywalizujący w cyklu biorą udział w zawodach np. w Iron Mountain (USA) czy Czajkowskim (Rosja). Fakt, w PŚ też pojawił się nowy obiekt a mianowicie skocznia w Ałmatach gdzie kilka razy rozgrywane już były zawody z cyklu LGP. Jednakże to w Pucharze Kontynentalnym różnorodność skoczni jest większa. Co sezon skoczkowie rywalizują na różnych obiektach i można powiedzieć że nie ma tam tej monotonii co w PŚ. Może i również w tych zawodach powinny zagościć inne obiekty? Wiadomo, wiąże się to z kosztami, często daleką podróżą, ale zapewne wniesie to wiele odmienności do PŚ. Skoczkowie poskaczą sobie na innych obiektach. Może będzie tam większe zainteresowanie konkursami? Nawet pomimo tego, że skoki nie są zbyt popularne np.w USA, choć w Skandynawii a zwłaszcza w Finlandii frekwencja też nie jest zadowalająca. Dajmy więc szanse innym skoczniom! Innym krajom. Niech choć ten jeden raz FiS zrezygnuje z Kuusamo, bo i tak zapewne będzie trzeba go odwoływać. Taka odmiana zrobi dobrze skoczkom, ale też i kibicom, którzy chcieliby zobaczyć „coś nowego”. Osobiście mam nadzieję, że zobaczymy kiedyś skoki ponownie w Ironwood czy Sochi. Aż szkoda marnować tak pięknych obiektów…