Bookcrossing (przemieszczające się książki) został wszczęty w celu rozpowszechniania czytelnictwa. Jest to idea dzielenia się książkami. Każdy na pewno w tym momencie potrafi sobie przypomnieć o starych książkach, wylegujących się leniwie na półkach. Nie po to zostały stworzone. Książki chcą być czytane, one nie idą na emeryturę!
Kiedyś w Poznaniu, kiedy jeszcze nie wiedziałam o tej idei, widziałam regały książkowe stojące ot tak, na ulicy, każdy mógł włożyć tam jakąś pożywną literaturę albo przygarnąć coś do siebie. Przyznam, że i ja się poczęstowałam.
Co prawda w Zamościu nie spotkałam się z miejscami celowo do tego przeznaczonymi. Jednak można też inaczej praktykować bookcrossing! Ludzie też po prostu zostawiają książki w jakiś miejscach publicznych typu autobus, czy ławka na rynku miejskim. To akurat każdy może zacząć robić! Kiedy zostawiasz książkę, najlepiej dołączyć do niej jakiś wpis objaśniający przeznaczenie tego przedmiotu. Natomiast znalazca , po wchłonięciu treści powinien wypuścić ją w dalszą podróż.
Ja sama mam zamiar zacząć uwalniać moje uśpione książki. Mam nadzieję, że nie tylko ja.
Więc wyzwalajcie swoje książki, niech się jeszcze komuś w tym życiu przydadzą!