Czasami jesteśmy zmęczeni współczesną muzyką – zazwyczaj niezbyt ciekawą i mało ambitną. Wtedy dobrą alternatywą staje się Postmodern Jukebox.
Na Youtube na kanale Scotta Bradleego, amerykańskiego pianisty, pojawiły się pierwsze nagrania Postmodern Jukebox w 2010 r. Był to pomysł na zrobienie coverów sławnych piosenek pop i nie tylko w aranżacji retro. W genialny sposób kiepskie utwory zyskiwały elegancję i lepszą jakość. Po trzech latach, w styczniu, rozgłos PMJ przyniósł filmik „Thrift Shop (Vintage Grandpa Style Macklemore Cover)”, w którym zaśpiewała utalentowana Robyn Adele Anderson w stylu lat 30. Co ciekawe, to było pierwsze nagranie Anderson, ponieważ wcześniej zajmowała się muzyką tylko jako hobby. W ciągu jednej nocy cover zyskał 100 000 wyświetleń i wzbudził zainteresowanie popularnych mediów jak Reddit i Buzzfeed. Scott Bradlee w ogóle się tego nie spodziewał! Pod koniec tygodnia filmik obejrzało milion osób.
Od tamtego czasu PMJ rozwijało się, zapraszając ciągle nowych muzyków. Trudno zatem ustalić stały skład zespołu. Oczywiście, można wyróżnić osoby, które pojawiają się tam często. Wśród wokalistów należy wymienić Haley Reinhart i Caseya Abramsa (niegdyś występujących w programie „Idol”), z których Hayley zaśpiewała retro-cover „Creep” (Radiohead), a Casey piosenkę Rihanny „Umbrella” niczym „Singing in the Rain”. Morgan James za to wcieliła się w jedną z The Supremes w utworze „Jealous” Nicka Jonasa. Cristina Gatti umiała przenieść słuchaczy w klimat lat 40, gdy zaśpiewała „Womanizer” Britney Spears. Warto też wspomnieć o Sad Clown With A Golden Voice, czyli o mierzącym ponad dwa metry Mike’u Geierze, piosenkarzu zespołu Puddles Pity Party. Oprócz wyśmienitymi wokalistami, PMJ szczyci się dobrymi muzykami, podam tylko kilku z nich: Scott Bradlee we własnej osobie na pianinie, Adam Kubota na basie, Dave Koz na saksofonie i Tim Kubart, znany jako Tambourine Guy, na tamburynie.
Postmodern Jukebox stawia sobie poprzeczkę wysoko i dodaje coraz to ciekawsze covery. Pojawiają się one co czwartek. Na ich kanale można znaleźć przeróbki à la Stevie Wonder, Louis Armstrong, Ella Fitzgerald i Marilyn Monroe. Większość utworów jest filmowanych w mieszkaniu Bradleego w Nowym Yorku, co dodaje im jeszcze większego uroku. Nagrania są atrakcyjne także pod względem wizualnym z powodu stylizacji na dawne lata, pokazów stepowania Sarah Reich oraz zaskakujących elementów, takich jak wyniesienie sztywnej jak lalka wokalistki poza kadr.
Zespół zyskał popularność (ma już 1,8 miliona subskrypcji) i wyruszył w trasę. W tym roku przyjadą do Polski. Nie mogę się doczekać, gdy 20 maja odbędzie się koncert w krakowskim Kwadracie! Dzień później przyjadą do warszawskiego klubu Stodoła, a następnie do Gdańska do Starego Maneżu.
Mam nadzieję, że PMJ nie przestanie dodawać utworów na tak wysokim poziomie, jak dotychczas. Zachęcam do sprawdzenia coverów zamieszczonych na ich kanale coverów – są naprawdę ciekawe.