Bizancjum w średniowieczu – między islamem a Zachodem – przekrój przez dzieje – cz.III

Ostatni wzlot

Zniszczenie Cesarstwa Łacińskiego było w opinii Runcimana jedynie jednym z ostatnich błysków nadziei. Odrodzonemu Bizancjum bowiem brakowało już spójności. Zaważył na tym wspomniany już okres rozbicia na mniejsze twory. Ten sam historyk wysuwa tezę, iż gdyby nie panowanie katolików w Konstantynopolu, Cesarstwo byłoby w stanie, mimo znacznej słabości, ostatecznie przezwyciężyć zagrożenie seldżuckie, a nawet zasymilować ich, dając państwu żołnierzy, na których chroniczny brak cierpiało Bizancjum od czasów Aleksego Komnena. Niestety, od połowy XIII wieku do końca swego istnienia, Cesarstwo kurczyło się wciąż i wciąż, ograniczając się coraz bardziej jedynie do terenów samej stolicy i ziem na Peloponezie. Nie było już jak przeprowadzić reform gospodarczych – handel całkowicie opanowali Genueńczycy, Pizańczycy i Wenecjanie, którzy wdarli się szeroką ławą do stref wpływów bizantyńskich w okresie Cesarstwa Łacińskiego. Do tego w Anatolii w miejsce słabych Seldżuków pojawiło się państwo Osmanów, bardzo ekspansywne i mające w przyszłości zdecydować o ostatecznym losie Bizancjum. Zachód biernie patrzył na wydarzenia w Cesarstwie, nie mając wielkiej ochoty pomagać, pomimo obietnic unii Kościołów ze strony Bizancjum. Nie zdawał sobie sprawy, jak dalekosiężne konsekwencje będzie mieć zaniedbanie sprawy Bizantyńczyków, którzy przez wieki przyjmowali na siebie wszelkie najazdy ze Wschodu, osłaniając Europę.

b0vmspwcyaapwvn-jpg-large
Terytorium państwa Osmanów na początku (1361) i końcu (1389) panowania Murada I – jak widać, u schyłku XIV wieku Konstantynopol ze wszystkich stron otoczony został wrogimi posiadłościami, poza stolicą Cesarstwo posiadało jeszcze wtedy niewielkie włości na Peloponezie, islam z kolei wdarł się do Europy od strony Bałkanów czym niejako zrekompensował sobie sromotne klęski doznawane przez mahometan na Płw. Iberyjskim wskutek rekonkwisty (żródło: twimg.com)

Paradoksalnie jednak, gdy Cesarstwo chyliło się ku upadkowi, jego kultura i nauka wykazywała trend dokładnie odwrotny, mianowicie powrócono do kultu klasyki. Runciman wskazuje, że ten renesans bizantyńskiej kultury i sztuki był w istocie ściśle grecki, helleński. Nie mając już czego się chwycić w kwestiach politycznych, Bizantyńczycy zaczęli wykazywać niezwykłą dumę ze swej greckiej spuścizny. A był to moment, gdy na Zachodzie coraz bardziej zaczęto powracać do dzieł starożytnych. Znamienny jest tu fakt, że dopiero w połowie XIV wieku Bizantyńczycy sami siebie zaczęli określać mianem „Hellenów”, które do tej pory było pejoratywne i używane głównie przez ludzi Zachodu. Samo Cesarstwo, stale kurczące się, zaczęło w końcu przypominać terytorialnie antyczną grecką polis. Uczeni tego okresu zostali wychowani w duchu klasycznym i mieli łatwy dostęp do dzieł Platona, Arystotelesa, Euklidesa i innych twórców antycznych. Najważniejszą kwestią rozważaną jednak przez ówczesnych myślicieli była możliwość unii z Rzymem, a raczej jej teologiczne podstawy, które mogłyby przekonać masy ludu bizantyńskiego do ponownego zjednoczenia z Zachodem, a jednocześnie dać Bizancjum tarczę przeciwko ekspansji osmańskiej. Uczeni mieli też ogarniać umysłem większość zagadnień kulturalnych i nie dziwiło nikogo to, że ktoś prowadził wykłady tak z matematyki, jak i z filozofii. Wśród najwybitniejszych można wymienić Jerzego Gemistosa Plethona oraz Maksyma Planudesa. Obydwaj mieli swój wkład w przeniesieniu kultury bizantyńskiej do miast włoskich. Uczeni francuscy, włoscy i angielscy byli pod wielkim wrażeniem kultury Bizancjum. Szczególnie tych drugich opanował głód poznawania dzieł najsłynniejszych klasyków. Wszystko to dało podwaliny pod narodziny europejskiego renesansu – powrotu kultu ludzkiego ciała i zainteresowania dziedzinami wiedzy zaniedbanymi w średniowieczu. Cesarstwo Bizantyńskie, wydając ostatnie tchnienie, zdołało jeszcze wywrzeć wpływ na kulturę Zachodu.

1429845313274
Bizantyńscy żołnierze XIV-wieczni, od lewego górnego rogu: łucznik, katafrakt i żołnierz piechoty – rysunek współczesny (źródło: warosu.org)
ancient-technology
Atak na arabski okręt z użyciem ognia greckiego podczas jednego z wczesnośredniowiecznych oblężeń Konstantynopola – dzieło z epoki (źródło: nerdtrek.com)

Wyznaczniki wielkości i wyjątkowości

Analizując historię polityczną Bizancjum nie sposób nie przyjrzeć się jego armii. Była ona bowiem pewnym odzwierciedleniem kultury bizantyńskiej będącej mieszanką elementów starożytnego Rzymu, Grecji, a także elementów Wschodu – Persji i islamu. Szczególnie wyróżniały się tu trzy formacje wojskowe. Pierwsza to słynni katafrakci, których to Bizantyńczycy przejęli od Rzymian i Persów. Była to jedna z najcięższych kawalerii w historii, swoim opancerzeniem przewyższała nawet zachodnioeuropejskie rycerstwo. Jako siłę mogącą przesądzić losy bitwy w krytycznym momencie, dowódcy trzymali katafraktów w odwodach, aby wyprowadzić ostateczny cios we wrogą armię. Następnym istotnym elementem bizantyńskiej wojskowości jest ich „Wunderwaffe” czyli ogień grecki, który udoskonalili do ognia bizantyńskiego. To ulepszenie było bardzo istotne, bowiem z ówczesnego odpowiednika miotacza ognia stworzyło wyrzutnię lepkiej, niemożliwej niemal do ugaszenia substancji, która trawiła płomieniami wszystko na swej drodze. Boleśnie przekonali się o tym Arabowie w czasach oblężeń Konstantynopola z lat 674-678 i 717-718. Niemal pewne zwycięstwo odebrała im ta właśnie broń, którą Bizantyńczycy skierowali przeciwko arabskiej flocie, wspomagającej lądowe natarcie na miasto. W późniejszych wiekach użyto jej też przeciwko Węgrom, Rusinom i Wenecjanom – zawsze z pozytywnym skutkiem. Ostatnia formacja wojskowa z kolei przywędrowała do Bizancjum z Zachodu. To sławna gwardia wareska złożona z wojsk skandynawskich. Zaciągali się do niej Wikingowie, którzy w swych wyprawach łupieżczych docierali aż do miasta Konstantyna. Stała się też ona bezpieczną przystanią dla anglo-skandynawskich zbiegów z upadłego pod ciosami Wilhelma Zdobywcy państwa Harolda Godwinsona w Anglii. Formacja znana była ze swojej lojalności nie tyle do cesarza jako osoby, co do instytucji cesarza. Gdy jeden władca umierał i wybierano kolejnego, natychmiast miał on u swego boku wiernych żołnierzy.

varangian_guard
Wyposażenia członka gwardii wareskiej w XI i XIII wieku, od XIII wieku zaczęto jednak odchodzić od utrzymywania tego rodzaju przybocznej drużyny i ostatecznie zniknęła prawdopodobnie jeszcze w tym samym stuleciu (źródło: mangla.it)
wenecja-bazylika-sw-marka-1
Bazylika św. Marka w Wenecji – pierwotnie zbudowana w IX wieku, później odbudowana w XI po zniszczeniu przez pożar, następnie sukcesywnie rozbudowywana, wpływy bizantyńskie przejawiają się w obecności kopuł oraz budowy na planie krzyża greckiego, którego końce oraz środek wyznaczają kopuły – na zdjęciu widoczne są trzy kopuły “krańcowe” (po lewej, prawej i bliższa widza środkowa) i ta wyznaczająca środek krzyża (dalsza środkowa) (źródło: fotografia-moja-pasja.cba.pl)

Warto zwrócić też uwagę na pewne elementy dorobku kulturowego Cesarstwa. Architektura bizantyńska osiągnęła wysoki poziom jakościowy i estetyczny – przejęła bowiem elementy klasyczne takie jak kopuły czy kolumny. Widać to na przykładach takich budowli jak Hagia Sophia czy bazylika św. Marka w Wenecji, która była enklawą wpływów bizantyńskich w północnej Italii. Były one także zbudowane na planie krzyża greckiego (równoramiennego), co jest kolejna cechą charakterystyczną architektury okresu bizantyńskiego. Sztuka z kolei ujęta była w bardzo restrykcyjne ramy formy, przez co może być postrzegana jako „sztywna”. Widać to na przykładzie wizerunku cesarza Justyniana I wraz z orszakiem czy jakichkolwiek ikon z tamtego okresu. Ten typ sztuki falami przenikał również do Europy np. przy okazji mariażu Ottona II z księżniczką bizantyńską Teofano. Bardzo interesujący jest również ceremoniał dworski cesarzy bizantyńskich. Wiele szczegółów w tej materii dostarcza nam Hans-Wilhelm Haussig. To w Bizancjum właśnie po raz pierwszy połączono koncepcję władzy świeckiej i duchowej w postać idei pomazańca bożego, władcy mogącego ingerować zarówno w sprawy ziemskie jak i boskie, namaszczonego do władzy świętymi olejami. Co do samego ceremoniału to nieco przypomina on podobny twór z czasów Ludwika XIV. Też mamy tu do czynienia z rytuałem budzenia cesarza, jedzenia śniadania czy przyjmowania posłów. Istotną różnicą jest jednak fakt podkreślania całkowitej władzy cesarza poprzez swoiste upokarzanie poddanych chcących dostąpić zaszczytu oglądania jego majestatu. Można tu wymienić np. padnięcie przed cesarzem na kolana i całowanie go po stopach mające miejsce po wejściu do sali tronowej.

hagia_sophia_mars_2013
Hagia Sophia (Świątynia Mądrości Bożej) – minarety dobudowano oczywiście po zajęciu Konstantynopola przez Turków w 1453 roku (źródło: wikimedia.org)

Wreszcie dochodzimy do kwestii religijnych, gdzie Bizancjum również odgrywało dominującą rolę. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, iż do roku 1054 (wielkiej schizmy wschodniej) w kwestiach teologicznych było „centrum” Europy. Znamienny jest tu bowiem fakt, iż do tego roku wszystkie sobory powszechne odbyły się na terenie Cesarstwa (Konstantynopol, Nikea, Chalcedon), a ich postanowienia, siłą bądź dobrowolnie, akceptowali papieże w Rzymie. To właśnie w Bizancjum powstał też tak naprawdę ruch monastyczny i pustelniczy, który dopiero potem rozprzestrzenił się na Zachód. Społeczeństwo bizantyńskie przez cały okres swego istnienia rozpalały dyskusje natury teologicznej, które nierzadko doprowadzały do zdejmowania cesarzy z tronu. Obejmowały one prawdziwą naturę Chrystusa, a także później wspomniane już teologiczne podstawy unii z Rzymem. Wytworem tych rozważań są takie poglądy jak np. monofizytyzm (Chrystus ma obydwie natury – boską i ludzką – ale naprawdę istnieje tylko w tej pierwszej), monoteletyzm (Chrystus w obydwu naturach kierował się jedną wolą) czy przytoczony już ikonoklazm.

Cesarstwo Bizantyńskie – spadkobierca Rzymu, inspiracja dla potomnych

Podsumowując, na przestrzeni dziejów Cesarstwo Bizantyńskie wykazało niezwykłą umiejętność połączenia w sobie elementów kultury rzymskiej, greckiej i wschodniej w jedną, oryginalną całość. Szczególnie w kwestii elementów wschodnich można powiedzieć, że Bizancjum było ogniwem łączącym Wschód z Zachodem. Również w sferze politycznej Cesarstwo nigdy nie było bierne i umiało walczyć o swoje interesy zarówno z krajami Europy, jak i islamu. Zawsze bowiem pretendowało do odzyskania swego Orbis Romanus – dawnego Imperium Rzymskiego. W świetle przedstawionych faktów na pewno nie można uznać Cesarstwa Bizantyńskiego za państwo „pomiędzy” – pomniejszy twór pomiędzy światami Okcydentu i Orientu. Stworzyło ono bowiem własny „świat”, którego osiągnięcia doceniano już w czasach współczesnych Bizancjum. Zachód jednak nigdy nie zwrócił należytej uwagi na fakt, że to właśnie Cesarstwo przez średniowiecze przyjęło na siebie większość najazdów ze Wschodu, tym samym osłaniając Europę od zalewu islamu. Nie przezwyciężył on uprzedzeń natury religijnej i nie uczynił zbyt wiele, by uratować Konstantynopol, który ostatecznie upadł, robiąc miejsce w historii dla potężnego Imperium Osmańskiego.

Bibliografia

  • Grigorij Ostrogorski, „Dzieje Bizancjum”, Warszawa 2008
  • Kazimierz Zakrzewski, „Dzieje Bizancjum”, Warszawa 1938
  • Hans-Wilhelm Haussig, „Historia kultury bizantyńskiej”, Warszawa 1969
  • Steven Runciman, „Dzieje wypraw krzyżowych”, tomy I i III, Warszawa 1987
  • Steven Runciman, „Ostatni renesans bizantyński”, Warszawa 1973
  • Steven Runciman, „Upadek Konstantynopola 1453”, Warszawa 1994
  • R. Allen Brown, „Historia Normanów”, Warszawa-Gdańsk 2003
  • Benedykt Zientara, „Historia powszechna średniowiecza”, Warszawa 1994

 

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment