Obowiązkiem ucznia jest nauka, a co jest jego przywilejem? Nauka. Dziwna sprzeczność, która zakłóca ogólnie uznawane poglądy.
Starsi ludzie, a głównie ci, których głos się liczy, rozkazują nam chodzić do szkoły i dostawać jak najlepsze stopnie. Gdy otrzymasz ocenę gorszą od oczekiwanej, zewsząd otacza cię poczucie wstydu i zawodu. Ale właściwie po co napychamy swoje mózgi informacjami, które wykorzystamy tylko po to, by zostać dobrze ocenieni? Gdzie w tym nasza intencja?
Kiedyś, gdy nauka zaczęła odgrywać ważną część naszego życia, ludzie nie mieli obowiązku szkolnego, a nawet dla niektórych uczęszczanie do szkół było zabronione. Dlaczego ludzie wtedy tak bardzo pragnęli zdobywać wiedzę? Czemu teraz wagarujemy i uciekamy od tego? Możliwą odpowiedzią może być to, że czujemy się ciągle oceniani, a nasza wiedza jest potrzebna do zapełnienia kilkuset stron papieru. Kartkówki, sprawdziany, wypracowania, odpowiedzi itd. Nauczyć się, napisać, zapomnieć i tak w kółko. Nie wspominając o tym, że stres, który oddziałuje na uczniów piszących testy i inne zadania mające na celu sprawdzić nasz poziom wykształcenia, jest niekorzystny dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego.
Dlaczego, by nauczyć się tego, co naprawdę nas interesuje musimy się dowiedzieć tysiąca innych drobiazgów? Inni oceniają naszą wiedzę, by… zapełnić statystyki? Oceny są po to, by…nas porównywać z innymi? Jest tyle pytań, które aż proszą się o odpowiedź, wyjaśnienie kilku kwestii dotyczących programu nauczania.
Młodzi ludzie chcą gromadzić wiedzę i doświadczenia. Pragną dowiedzieć się więcej o życiu i otaczającym świecie. Są jednak też tacy, których to nie obchodzi. Po co nakazywać im się tego na siłę uczyć? Od początku powstania cywilizacji byli ludzie inteligentni i ci mniej. Jednak ludzie na pewno byliby szczęśliwsi, gdyby CHCIELI robić to, co teraz MUSZĄ. Gdy zdobywanie wiedzy i pozyskiwanie doświadczeń składa się tylko z obowiązku, jest to nic nie warte.
Pragniemy wiedzy, gdy znajdziemy sens w tym, czego się uczymy i wiemy, że to nam się w życiu przyda. Nie dla ocen. Nie dla statystyk. Nie dla porównywania swoich czynów i pomysłów. Nie dla innych. To jest dla nas.
Obowiązkiem ucznia jest nauka, a co jest jego przywilejem? Nauka. Dziwna sprzeczność, która zakłóca ogólnie uznawane poglądy.
Starsi ludzie, a głównie ci, których głos się liczy, rozkazują nam chodzić do szkoły i dostawać jak najlepsze stopnie. Gdy otrzymasz ocenę gorszą od oczekiwanej, zewsząd otacza cię poczucie wstydu i zawodu. Ale właściwie po co napychamy swoje mózgi informacjami, które wykorzystamy tylko po to, by zostać dobrze ocenieni? Gdzie w tym nasza intencja?
Kiedyś, gdy nauka zaczęła odgrywać ważną część naszego życia, ludzie nie mieli obowiązku szkolnego, a nawet dla niektórych uczęszczanie do szkół było zabronione. Dlaczego ludzie wtedy tak bardzo pragnęli zdobywać wiedzę? Czemu teraz wagarujemy i uciekamy od tego? Możliwą odpowiedzią może być to, że czujemy się ciągle oceniani, a nasza wiedza jest potrzebna do zapełnienia kilkuset stron papieru. Kartkówki, sprawdziany, wypracowania, odpowiedzi itd. Nauczyć się, napisać, zapomnieć i tak w kółko. Nie wspominając o tym, że stres, który oddziałuje na uczniów piszących testy i inne zadania mające na celu sprawdzić nasz poziom wykształcenia, jest niekorzystny dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego.
Dlaczego, by nauczyć się tego, co naprawdę nas interesuje musimy się dowiedzieć tysiąca innych drobiazgów? Inni oceniają naszą wiedzę, by… zapełnić statystyki? Oceny są po to, by…nas porównywać z innymi? Jest tyle pytań, które aż proszą się o odpowiedź, wyjaśnienie kilku kwestii dotyczących programu nauczania.
Młodzi ludzie chcą gromadzić wiedzę i doświadczenia. Pragną dowiedzieć się więcej o życiu i otaczającym świecie. Są jednak też tacy, których to nie obchodzi. Po co nakazywać im się tego na siłę uczyć? Od początku powstania cywilizacji byli ludzie inteligentni i ci mniej. Jednak ludzie na pewno byliby szczęśliwsi, gdyby CHCIELI robić to, co teraz MUSZĄ. Gdy zdobywanie wiedzy i pozyskiwanie doświadczeń składa się tylko z obowiązku, jest to nic nie warte.
Pragniemy wiedzy, gdy znajdziemy sens w tym, czego się uczymy i wiemy, że to nam się w życiu przyda. Nie dla ocen. Nie dla statystyk. Nie dla porównywania swoich czynów i pomysłów. Nie dla innych. To jest dla nas.