Trwa wielkie głosowanie – już jutro zostanie wyłoniony najlepszy sportowiec Polski według “Przeglądu Sportowego” i Telewizji Polskiej. Wpływ na werdykt macie wy – szanowni kibice! Nadszedł idealny moment na przypomnienie sobie bohaterów poprzednich edycji…
W 2005 roku Tomasz Adamek wspiął się na wyżyny i triumfował w Plebiscycie “PS” i TVP, w 2006 roku był czwarty. Bokser zapadł w pamięci kibiców dzięki znakomitej dyspozycji w ringach w wadze ciężkiej juniorów, a także na jego korzyść przemawiał fakt, że jest bardzo religijnym człowiekiem.
42 lata temu sportowcy i zaproszeni goście bawili się na balu aż trzy dni. W niedzielę wszyscy zainteresowani przebywali w Hotelu Europejskim, następnie przejechano do stadniny koni w Bogusławicach na kulig. Po zimowej zabawie natomiast wrócono do Warszawy i urządzono długą ucztę w restauracji o nazwie “Baszta”, w której bawiono się do białego rana.
Cergo – to przydomek Jana Szczurka-Cergowskiego… był on synem pułkownika… Cóż zatem ma wspólnego z tak plebiscytem, jak i ze sportem? Dzięki niemu na gali bywał Ryszard Parulski, który był florecistom, a w 1963 roku nawet zwyciężył w tym sławnym głosowaniu.
Kazimierz Deyna przez ładnych lat kilka znajdował się w czołówce plebiscytu. W 1972 roku był 6., w 1973 – 5., 1976 i 1977 – 9.
9 lipca 1965 r. przeszedł do historii polskiego sportu – Ewa Kłobukowska ustanowiła w Pradze rekord świata, biegnąc na 100 metrów. Uzyskała wówczas wynik 11,1 sekundy. W plebiscytowej dziesiątce meldowała się trzykrotnie – 1964 – 8., 1965 i 1966 – 2.
Egon miał bardzo wybujałą i piękną karierę – na olimpiadzie, walcząc indywidualnie w turnieju floretowym, był najlepszy, a w drużynówce drugi. W plebiscycie organizowanym w 1964 roku zajął 4. miejsce.
Grażyna Rabsztyn – lekkoatletka, której koronnym dystansem był bieg na 100 metrów przez płotki, nie może pochwalić się dobrymi lokatami w plebiscycie. W najlepszej dziesiątce była tylko dwa razy – w 1978 r. była 7., a w 1979 r. – 9. Ten fakt może nieco dziwić, bo na stadionach lekkoatletycznych dokonywała niesamowitych osiągnięć, ale mimo to nie była znaną osobowością. Była bardzo często krytykowana – niesłusznie, ale niestety miało to miejsce, a zarzucano jej brak medalu olimpijskiego, mimo iż wielokrotnie ustanawiała rekord świata, zwyciężyła w PŚ w Montrealu. Czasami bywa tak, że sportowiec jest wiele lat na szczycie, a krążka na najważniejszych imprezach nie zdobędzie, ale i tak chwała pani Grażynie za wszystko, co zrobiła dla królowej polskiego sportu.
Halina Konopacka w najlepszej “10” meldowała się aż pięć razy, z czego dwa zakończyła na pierwszym miejscu. Jej najbardziej pamiętnym i największym osiągnięciem był złoty medal olimpijski w Amsterdamie. Był to pierwszy złoty medal w historii polskiego sportu.
Irena Szewińska to prawdziwy ewenement, typ człowieka, który niestety nie pojawia się często. Była wybierana do najlepszej dziesiątki aż dziewięciokrotnie. Na balu mistrzów sportu bywa od 1965 roku, a wśród zaproszonych “panuje” opinia, że pani Irena jest… najbardziej roztańczoną osobą na gali.
Andrzej Jucewicz niegdyś był redaktorem naczelnym “Przeglądu Sportowego” – panował w tym czasopiśmie w latach 1970-1976.
Świętej pamięci Jerzy Kulej był znakomitym bokserem i wielce szanowanym człowiekiem w świecie sportu. Aż pięć razy był wybierany do plebiscytowej dziesiątki: 1963 (9), 1964 (5), 1965 (7), 1966 (9),1968 (4). Pan Jerzy po zakończeniu kariery sportowej wyznaczył sobie cel: a mianowicie chciał 50-krotnie uczestniczyć na wielkim balu… Niestety się nie udało, bo pan Jerzy zmarł w 2012 roku, ale niewiele mu zabrakło, by osiągnąć założenie – na gali bawił się 45 razy.
Czesław Lang tylko raz był nominowany do najlepszej “10” – miało to miejsce po jego największym sukcesie, czyli zdobyciu srebrnego medalu w kolarskim wyścigu indywidualnym na IO w Moskwie. Jednak wówczas nie był jeszcze tak lubiany – największą sympatię kibiców “dwóch kółek” zaskarbił sobie, kiedy zainicjował Tour de Pologne i przyczynił się do tego, że polskie kolarstwo odżyło.
Tylko jeden jedyny raz bal mistrzów sportu nie odbył się w Warszawie – w 1972 roku zabawę przeniesiono do Łodzi. Wówczas zwycięzcą głosowania był kolarz Ryszard Szurkowski, a gościem honorowym był Jerzy Kulej. Zabawa nie była być może tak piękna jak w stolicy Polski, ale zdecydowanym plusem było to, że w centralnej Polsce był większa przestrzeń do tańczenia.
Maria Kwaśniewska była bardzo dobrym człowiekiem, i tym razem nie chodzi o wyczyny sportowe… Podczas wojny jako kierowca sanitarki woziła rannych, potem dała nocleg wielu potrzebującym. Była bardzo optymistyczną osobą, dzięki której chciało się żyć. W plebiscycie w 1936 roku była 9. Odeszła od nas w wieku 94 lat, w 2007 roku.
Jako pierwszy na pomysł organizowania plebiscytu na 10 najlepszych sportowców Polski wpadł redaktor Kazimierz Wierzyński. W późniejszym czasie pieczę nad “PS” pełnili: Marian Strzelecki, Tadeusz Maliszewski, Edward Trojanowski, Andrzej Jucewicz, Łukasz Jedlewski, Maciej Polkowski, Piotr Górski, Roman Kołtoń, Jacek Adamczyk, Marcin Kalita i do dnia dzisiejszego Michał Pol.
Mowa tu o Jerzy Pawłowskim – szabliście wszech czasów – aż 11-stokrotnie plasował się w najlepszej “10”, a dwukrotnie był najlepszy. Dlaczego więc Paweł? Przyczyna prozaiczna – taki był jego przydomek.
W 1992 roku zwycięstwo w Plebiscycie odniósł judok Waldemar Legień, a drugi był pięcioboista – Arkadiusz Skrzypaszek. Tych dwóch panów łączy bardzo dużo – na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie obaj mieli duże szanse na złoto – oczekiwania się ziściły, niemal w tym samym czasie Legień i Skrzypaszek triumfowali na imprezie czterolecia.
Włodzimierz Sokołowski przeszedł do historii, kiedy w 1964 roku jako pierwszy Polak w skoku o tyczce pokonał wysokość 5 metrów. Ten wyczyn spowodował, że było o nim głośno – był chyba najbardziej znanym Polakiem tamtych czasów – zresztą był nie tylko znakomitym sportowcem, ale także mądrym człowiekiem. Zmarł niedawno, w 2012 roku, zaledwie kilka miesięcy po balu mistrzów sportu.
W latach 70. jedna z gali odbyła się w restauracji o nazwie Tatarska. Wówczas na scenie królował aktor Ryszard Pietruski, który zrobił prawdziwe show.
Pod nazwą “weterani” kryje się małżeństwo – Elżbieta i Andrzej Krzesińscy, którzy pierwszy raz zawitali na gali w 1957 roku. Pani Ela była dwukrotną medalistką olimpijską w skoku w dal, a jej mąż – pan Andrzej byłym mistrzem Polski w skoku o tyczce, a później znakomitym trenerem.
Największy “staż” wśród gości na balu mają Ewa i Sobiesław Zasadowie. Małżeństwo balują z wielką chęcią na wielkim balu – w 1967 roku pan Sobiesław – niegdyś rajdowiec samochodowy – był nawet najlepszy w głosowaniu kibiców, co świadczy o wielkiej popularności sportów samochodowych w tamtym okresie.
Drodze kibice, już teraz trwa wielkie głosowanie na najlepszego sportowca 2015 roku. Wybór jest bardzo trudny, bo przecież wielu sportowców zrobiło coś ku chwale naszej ojczyzny. Namawiam do głosowania na waszego faworyta. Głos można oddać poprzez kupony znajdujące się w “PS”, jak i na stronie internetowej. Już niebawem wielkie rozwiązanie!