Co cię nie zabije, to cię wzmocni!

Dnia 20 marca br. w słupskiej bibliotece miej­skiej przy ulicy Grodz­kiej odbyła się debata pt. „Kom­pe­ten­cje przy­szło­ści – jak roz­wi­nąć nasze skrzy­dła?”. Brali w niej udział m. in. Mar­cin Sałata, Kry­styna Danie­lecka-Woje­wódzka oraz Joanna Pępko.

Głów­nym tema­tem całego przed­się­wzię­cia było poję­cie kom­pe­ten­cji oraz pracy zespo­ło­wej. Nie­wąt­pli­wie są one bar­dzo ważne w życiu mło­dego czło­wieka. Każdy z nas po skoń­cze­niu szkoły śred­niej czy też stu­diów chciałby zna­leźć pracę, a przede wszyst­kim wie­dzieć, jak sku­tecz­nie jej szu­kać… W końcu sama nie przyj­dzie.
Umie­jęt­ność współ­pracy z innymi ludźmi i przed­się­bior­czość są bar­dzo pożą­da­nymi cechami w obec­nych cza­sach. Dzi­siej­szy rynek pracy potrze­buje lide­rów z praw­dzi­wego zda­rze­nia, ludzi, któ­rzy potra­fią por­wać tłumy swoją oso­bo­wo­ścią, zaan­ga­żo­wa­niem w pracę, rado­ścią z osią­ga­nych suk­ce­sów, chłodną głową i racjo­nal­nym myśle­niem. Nie powin­ni­śmy się bać anga­żo­wać w życie spo­łeczne naszego regionu, woje­wódz­twa czy też pań­stwa. Mamy ogrom moż­li­wo­ści, nawet w naszym mie­ście, które de facto nie jest metro­po­lią ani kolebką pol­skiej kul­tury, mło­dzi ludzie mogą brać czynny udział m. in. w poli­tyce lub róż­nego pokroju wolon­ta­ria­tach.
Pani Joanna Pępko, doradca zawo­dowy ze słup­skiego Urzędu Pracy zabrała na deba­cie głos w spra­wie mło­dych, wykształ­co­nych ludzi, któ­rzy nie do końca mają poję­cie, jak szu­kać pracy. Zda­niem Pani Pępko naj­sku­tecz­niej­sza jest metoda tzw. „prób i błę­dów”, dla­tego powin­ni­śmy odwie­dzać jak najwię­cej poten­cjal­nych miejsc pracy i po pro­stu roz­ma­wiać. Brzmi dość pro­sto, choć w prak­tyce wcale nie musi tak wyglą­dać, ale… Kto nie ryzy­kuje, ten nie zyskuje. Jeżeli jeste­śmy na tyle odważni, by zacząć pro­wa­dzić swoje przed­się­bior­stwo możemy się wes­przeć finan­sowo środ­kami pozy­ska­nymi z fun­du­szy euro­pej­skich. Nie bójmy się „ska­kać na głę­boką wodę”, gdyż każda porażka tylko nas moty­wuje do dal­szego dzia­ła­nia w imię zasady „Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”.
Jedna z uczest­ni­czek debaty – Pani Kry­styna Danie­lecka-Woje­wódzka wspo­mniała o men­tal­no­ści pol­skiego narodu, wro­dzo­nej skrom­no­ści, o tym, że więk­szość z nas nie potrafi się cie­szyć z odnie­sio­nych suk­ce­sów i naj­czę­ściej nie trak­tuje osią­gnięć grupy, w któ­rej pra­cuje, jako swo­ich oso­bi­stych. Jest to błędne myśle­nie, bo skoro jeste­śmy jedną z jed­no­stek odno­szą­cych suk­ces to powin­ni­śmy się z niego cie­szyć tak samo, jak­by­śmy osią­gnęli go sami. Jed­nakże musimy przy­znać, że praca w gru­pie może przy­nieść wię­cej owo­ców niż dzia­ła­nie samo­dzielne, gdyż pod­czas tzw. „burz mózgów” możemy wymie­nić się poglą­dami, wizjami na przy­szły suk­ces i im wię­cej osób bie­rze w nich udział, tym lepiej.
Na końcu debaty pane­lo­wej padło pyta­nie o to, jak zatrzy­mać mło­dych, wykształ­co­nych ludzi w naszym mie­ście. Jest to zagad­nie­nie trudne do roz­strzy­gnię­cia. Oso­bi­ście nie wyobra­żam swo­jej przy­szło­ści w Słup­sku i mówię o tym otwar­cie. Nie cho­dzi tu o przy­wią­za­nie do „małej ojczy­zny”, lecz o per­spek­tywy i moż­li­wo­ści roz­woju, dokształ­ca­nia się. Nie ukry­wajmy, więk­szość z nas ma takie myśle­nie, mie­rzy tro­chę wyżej… Spora część słup­skiej mło­dzieży sta­wia na stu­dia w Gdań­sku, Pozna­niu czy też War­sza­wie. Może warto „zain­we­sto­wać” w swoje mia­sto, by za kilka, kil­ka­na­ście lat mło­dzież koń­cząca edu­ka­cję w szko­łach śred­nich nie miała takiego dyle­matu, jak my, chęt­nie tu zosta­wała i nie bała się chry­zy­ko­wać?
Chcia­ła­bym jesz­cze dodać, że jeste­śmy tylko mło­dymi ludźmi, czę­sto zagu­bio­nymi i nie wie­dzą­cymi, jaką drogę obrać w życiu, dla­tego potrze­bujemy wspar­cia u doro­słych. Nie tylko men­tal­nego, ale także finan­so­wego, zabez­pie­cze­nia na wypa­dek, gdyby coś miało się nam nie powieść. Powin­ni­śmy je odnajdywać nie tylko u najbliższych, ale rów­nież u władz samo­rzą­do­wych czy dyrek­cji szkół, do któ­rych uczęsz­czamy, a z tym nie­stety bywa róż­nie…

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment