Dlaczego uczniowie nie lubią czytać lektur?

„Krzyżacy”, „Pan Tadeusz”, „Zbrodnia i kara”, „Lalka”, „Cierpienia Młodego Wertera”, czy „Dziady” to tylko nieliczne przykłady dość trudnych w interpretacji lektur szkolnych, zaczynając już w klasie pierwszej gimnazjum, na liceum kończąc.

Pokolenia narzekają na te mniej lub bardziej obszerne utwory. Przez lata utrwalaliśmy stereotypy, jak lektura szkolna jest na pewno nudna, trudna i bez sensu w odniesieniu do naszego życia.

Fakt, większość tych tekstów nie ma wiele wspólnego z życiem nastolatka w XXI wieku. Dlatego uczniowie szybko się nudzą.

Losy Zbyszka z Bogdańca, głównego bohatera „Krzyżaków” są bardzo odległe współczesnej młodzieży Niekoniecznie przemawia do nas romantyczna postawa Wertera z „Cierpień Młodego Wertera” Goethego, no bo czy on trochę nie przesadza z tym rozpaczaniem?

„Wielka improwizacja” Konrada w trzeciej części „Dziadów” Adama Mickiewicza do dzisiaj spędza nam sen z powiek. Czy lektury naprawdę są takie złe?

Jest to kwestia podejścia do tematu i oczywiście tego czy dana osoba lubi czytać. Jakby nie patrzeć utwory te są dorobkiem człowieka, a w przypadku polskich autorów, są naszym dobrem narodowym. Przekazują nam wiele wartości, ale nie zawsze młodzi ludzie potrafią je dostrzec. Może gdybyśmy czytali je już jako dorośli odbieralibyśmy ich przekaz zupełnie inaczej?

Z drugiej strony, jako dorośli moglibyśmy usprawiedliwiać się brakiem czasu. Czy jest więc dobry czas na przeczytanie owych książek? A może to wcale nie chodzi o czas, ale o dojrzałość i podejście czytającego?

Wiele osób lubi czytać, a mimo to mają niechęć do lektur. W dużym stopniu przez niewspółczesny język jakim są napisane.

Uczniom marzy się, że pewnego dnia do listy lektur szkolnych zostaną wprowadzone ich ulubione powieści. Ciekawym kontrastem byłoby omawianie „Pana Tadeusza” i na przykład „Harry` ego Pottera”. Zderzenie dwóch różnych światów? Fakt, zupełnie różnych, ale każdy z nich może przekazać wiele pozytywnych wartości.

Comments

Add a comment