Studia stanowią transfer wiedzy, który czasem działa efektywnie, a czasem nie działa wcale. Rynek jednak nie oczekuje wiedzy, tylko doświadczenia. Może nim być np. szkolenie pod okiem wykwalifikowanego pracownika PZU.
Dni Otwartego Biznesu to tygodniowy cykl warsztatów prowadzonych przez ekspertów z PZU. Uczestnicy mieli okazję poznać specyfikę pracy w obszarach:
relacje z klientem, rozwój IT, sprzedaż B2B, marketing, strategia i projekty
Poznali zasady funkcjonowania w biznesie oraz zmierzyli się z realnymi case study. PZU chce pokazać studentom jakich kompetencji oczekuje od nich rynek pracy. To świetna okazja, aby przetestować wiedzę zdobytą na studiach!
Strategia = Duże wyzwanie
Aby dobrze zacząć, trzeba sobie uświadomić czym dla firmy jest strategia. Strategos – tak w antycznej Grecji nazywano najwyższego dowódcę wojskowego. Musiał on z rozwagą zarządzać armią danego polis. Współczesne firmy mają znacznie gorzej! PZU w samej Warszawie ma ponad 20 oddziałów. W Polsce jest ich kilka tysięcy, a do tego są jeszcze oddziały na Litwie, Łotwie, Ukrainie i w Estonii. Tworzenie kompleksowych strategii dla tak olbrzymiej organizacji wymaga wielkiej sprawności.
#CasePrime
To co zaskoczyło mnie od samego początku to ilość danych. Przywitała nas 40-stronicowa księga opisująca różne aspekty sytuacji rynkowej w tej symulacji. Na rzutniku wyświetlony został zegar przypominający ten, który liczy czas do wybuchu bomby. Praca wymagała niezwykłej dokładności i dobrego zarządzania czasem. Działając na takiej ilości danych trzeba pilnować aby wszystkie działania przybliżały do celu. Bez zdolności właściwej prezentacji nie da się sprzedać, nawet najlepszej koncepcji.
#HillTime
Po pierwszym zadaniu pojechaliśmy kilkanaście pięter do góry. Wam zjedliśmy obiad rozmawiając o pracy project managera. Łatwo było dojść do wniosku, że większość oczekiwanych kompetencji wynika z praktyki, a nie z ilości przeczytanych książek. Następnie zostaliśmy oprowadzeni po budynku, przeglądając biura, siłownie, aby z powrotem znaleźć się w sali warsztatowej.
#CaseDose
Kiedyś wydawało mi się, że miesiąc oczekiwania w urzędzie to długo. Po godzinie warsztatów z metodyki Lean Management uświadomiłem sobie w czym tkwi problem 90% firm. Czynności potrzebne do dostarczenia nam jakiejś usługi mogą zajmować kilkanaście minut, jednak czas oczekiwania między poszczególnymi krokami wewnątrz firmy trwa… i trwa… i trwa.
No właśnie, niektóre sprawy wydają się proste, jednak mają swój skomplikowany ‘Bagaż procedur” aka Back office. Mistyczny krok wydawania decyzji składa się z kilku decyzji które same w sobie zajmują 15 minut. Jednak ciągłe oczekiwanie pomiędzy osobami decyzyjnymi generuje magiczną “Odpowiedź w ciągu 30 dni”.
Spójrzmy teraz na ten sam wniosek od strony dziekanatu:
Metodologia Agile opiera się na upraszczaniu, usuwaniu zbędnych procedur oraz reorganizacji przepływu pracy. Czemu osoba decyzyjna nie może po prostu czytać wpisów systemu? Pozwoliłoby to na usunięcie zbędnego pośrednika oraz znacznie zmniejszyło czas realizacji.
Ale to nie wszystko. Oprócz usuwania elementów procesu możemy również łączyć procedury tak, aby użytkownik sam wykonywał część naszej pracy. Jest to usprawnianie Front ofice.
Często działania towarzyszące okazują się być kompletnie zbędnymi w kontekście nowego środowiska. Zamiast 12 formularzy, można stworzyć jeden ujednolicony, do którego każdy wpisuje swoją część. Podobnie działa przekazywanie bezpośrednie. Jeśli na danym stanowisku każdy papier czeka tydzień przed podpisaniem, może warto zmienić zakres obowiązków tego stanowiska.
Warto się uczyć
Niezależnie od tego jak potoczy się kariera, optymalizacja przydaje się wszędzie. Rodziny jeżdżą na duże sobotnie zakupy. Jeśli jesteśmy w innym mieście załatwiamy kilka spraw na raz. Jeśli wasze studia związane są z zarządzaniem lub myślicie o pracy związanej z projektami to Dni Otwartego Biznesu są dla Was.
* w artykule wykorzystano zdjęcia z tedxyouth@warsaw, wykonane przez Aleksey N.