Postać marszałka Józefa Piłsudskiego znają wszyscy – niewątpliwie jest to jedna z osób wpisujących się w panteon wielkich Polaków. A kim był jego następca – Edward Śmigły-Rydz? Uczeń Piłsudskiego, aktywny działacz w organizacjach niepodległościowych, jedna z najważniejszych postaci w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku, zwolennik przewrotu majowego i wreszcie marszałek, przez co tym samym dowódca Wojska Polskiego w czasie kampanii wrześniowej.
Trudne początki
Edward Śmigły-Rydz urodził się 11 marca 1896 roku w Brzeżanach. Jego dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych – młodo stracił rodziców; jak sam później mówił, iż nie pamiętał swojego ojca, a jego matka zmarła w kilka lat później[1]. Mały Edward trafił pod opiekę babci, która mieszkała w tak zniszczonym domu, że jak przyznawał przyszły marszałek – mógł nocą obserwować gwiazdy na niebie[2]. Rydz od najmłodszych lat przejawiał duży talent artystyczny; dzięki niemu trafił pod opiekę bogatej rodziny inteligenckiej Uranowiczów, w której to zawiązał wieloletnią przyjaźń z ich synem Edmundem[3]. Dzięki wsparciu mógł ukończyć gimnazjum, a następnie podjąć studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Wtedy właśnie po raz pierwszy zetknął się z Józefem Piłsudskim – poznając oddziały bojowe Polskiej Partii Socjalistycznej. Żywy Edward Rydz był zachwycony ideą niepodległości państwa polskiego, toteż szybko podjął decyzję o wstąpieniu do Związku Walki Czynnej – przyjmując swój pseudonim Śmigły. Paradoksem jest to, że późniejszy wódz naczelny nie miał formalnego wykształcenia wojskowego – w pełni ukończył jedynie ASP, a poza tym miał ukończony tylko austriacki kurs oficerski i późniejszy w Związku Strzeleckim “Strzelec”[4].
Na wojennym froncie
Był to przykładny typ żołnierza – jego poświęcenie i odwaga na froncie budziły uznanie ze strony Austriaków, u boku których służył. Dostrzeżony przez Józefa Piłsudskiego bardzo szybko stał się jednym z jego zastępców. W trakcie I wojny światowej walczył wraz I Brygadą Legionów – m.in. w Nowym Korczynie, Ulinie Małej czy Limanowej (były to bitwy z Rosjanami)[5]. Po aresztowaniu Piłsudskiego w lipcu 1917 roku przejął kierownictwo w Polskiej Organizacji Wojskowej – był to konspiracyjny związek dążący do odzyskania niepodległości[6].
Razem dla niepodległej Polski
W 1918 gdy Józef Piłsudski został tymczasowym Naczelnikiem Państwa – Śmigły-Rydz już wtedy odgrywał istotną rolę w nowym Wojsku Polskim. Kierował operacją zdobycia Lwowa w czasie wojny polsko-ukraińskiej w latach 1918-1919. W czasie wojny polsko-bolszewickiej (warto wspomnieć o tym, że Ukraina pod wodzą Symona Petlury w 1920 roku sprzymierzyła się z Polską w wojnie z Rosjanami) Edward Śmigły-Rydz już w stopniu generała dowodził Frontem Środkowym. Oprócz skutecznych działań defensywnych, jego front częściowo doprowadził do załamania się działań bolszewików.
Od tego czasu Edward Śmigły-Rydz był jedną z najważniejszych osób w wojsku. Po wojnie otrzymał awans na stanowisko inspektora armii w Wilnie[7]. Piłsudski dowodząc armią w 1922 roku ocenił poszczególnych generałów sił zbrojnych. O Rydzu pisał tak:
Pod względem mocy charakteru i woli stoi najwyżej pośród generałów polskich. Z podwładnymi jest równy, spokojny, pewny siebie i sprawiedliwy. Natomiast co do otoczenia własnego i sztabu – kapryśny i wygodny, szukający ludzi, z którymi by nie potrzebował walczyć lub mieć jakiekolwiek spory. W pracy operacyjnej ma zdrową, spokojną logikę i uporczywą energię do spełniania zadania. Śmiałe koncepcje go nie przerażają, niepowodzenia nie łamią. Szybko zyskuje duży wpływ moralny na podwładnych. Piękny typ żołnierza, panującego nad sobą i mającego silną dyscyplinę wewnętrzną. Pracuje zawsze dla rzeczy nie dla ludzi. Pod względem objętości dowodzenia: Polecam każdemu dla dowodzenia armią. Jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza[8].
Bezpośrednio po przewrocie majowym powrócił do Warszawy i został jednym z inspektorów armii w Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych, pracując ponownie bezpośrednio z Józefem Piłsudskim[9].
Lata 30’ – czas chwały i porażki marszałka
Rok 1935 przyniósł spore zmiany na polskiej scenie politycznej – po pierwsze pod koniec kwietnia weszła w życie Konstytucja Kwietniowa – uchwalona w niezwykle kontrowersyjnych okolicznościach. Ponadto 12 maja zmarł Józef Piłsudski (w 9. rocznicę przewrotu majowego)[10]. Śmierć marszałka kończyła pewien etap w historii II RP – odszedł bowiem człowiek, który w bardziej formalny czy nieformalny sposób stał na czele państwa. W chwili śmierci był Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych (czyli krótko mówiąc naczelnym dowódcą armii), a ponadto pełnił funkcję ministra spraw wojskowych[11]. Wiadomo jednak, że za tą fasadą kryła się możliwość sprawowania realnej władzy w Polsce; tak też w istocie było. Dzień przed śmiercią, 11 maja do Belwederu został wezwany gen. Edward Śmigły-Rydz. Szczegóły wizyty nie są jasne, jednak wskazuje się ogólnie na to, iż marszałek na łożu śmierci wyznaczył go właśnie na swego następcę. Pod uwagę był brany także gen. Kazimierz Sosnowski – również wieloletni towarzysz Marszałka z bojów niepodległościowych, a w Polsce międzywojennej wspierający Piłsudskiego w działaniach. Jednakże na jego niekorzyść zadziałał fakt, iż w trakcie przewrotu majowego generał ten próbował popełnić samobójstwo – wybór między dochowaniem wierności Józefowi Piłsudskiemu a lojalnością wobec rządu był dla niego na tyle wstrząsający, iż wybrał on po prostu próbę odebrania sobie życia. Zupełnie inaczej postąpił Śmigły-Rydz, który wysłał na pomoc Marszałkowi swoje oddziały[12].
18 maja na pogrzebie marszałka Edward Śmigły-Rydz szedł na czele konduktu pogrzebowego – był to wyraźny sygnał, że to on będzie nowym wodzem Wojska Polskiego. Rok później odebrał on z rok prezydenta Ignacego Mościckiego podwójny awans – został jednocześnie mianowany na generała broni i marszałka Polski. Decyzja to wywołała pewne zażenowanie w gronie starych piłsudczyków, którzy uważali, iż stopień marszałka należał się tylko i wyłącznie Piłsudskiemu[13]. Nazywali oni złośliwie nominację Śmigła-Rydzego buławizacją. Lata 1935-1939 to złoty czas dla marszałka. Stał się on osobą niezwykle popularną w społeczeństwie, a tworzony wokół niego mit przybierał wręcz karykaturalne postaci – oto jeden z peanów na jego cześć:
Naprzód, żołnierze stara wiara, młode zuchy.
Za Śmigłym-Rydzem pomni jego w boju chwał,
On nas wywiedzie cało z każdej zawieruchy,
Sam Komendant, sam Komendant nam go dał,
Sam Komendant, sam Komendant,
Nam go na Wodza dał!
Marszałek Śmigły-Rydz, nasz drogi, dzielny Wódz,
Gdy każe, pójdziem z nim najeźdźców tłuc.
Nikt nam nie ruszy nic, nikt nam nie zrobi nic,
Bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły-Rydz!
W brzasku wolności w krwi i ogniu nam przewodził.
Zwycięskim szlakiem do Kijowa wiódł nas bram.
Jak szeregowiec z piechurami w piachu brodził,
Dobry przykład dobry, przykład dawał nam,
Dobry przykład, dobry przykład, zawsze dawał nam.
Ponadto jego pozycję wzmocnił okólnik prezydenta Mościckiego z lipca 1936 roku, w którym to marszałek stawał się pierwszą osobą po prezydencie Rzeczypospolitej[14].
Należy jednak przyznać, iż nowy Generalny Inspektor Sił Zbrojnych podjął się reformy zmodernizowania polskiej armii, która w drugiej połowie lat ‘30 choć była liczebną, acz już przestarzałą formacją. Do najważniejszych planów można zaliczyć:
Były to działania ważne, lecz nieskuteczne – ich słabość ukazał wrzesień 1939 roku. Spóźniony program przezbrojenia, pospiesznie opracowany plan obrony, niedoprecyzowanie kompetencji poszczególnych dowódców, a także wszechobecna tajemnica wojskowa w czasie kampanii wrześniowej złożyły się na całość klęski Polski.
Marta Thomas-Zaleska – femme fatale marszałka
Mówiąc o samej postaci nie sposób nie wspomnieć o jej życiu prywatnym. Życiową wybranką marszałka została Marta Thomas-Zaleska. Para poznała się na przełomie 1918/1919 roku, w czasie gdy Śmigły-Rydz był już pułkownikiem. Już wtedy krążyły plotki o jej licznych romansach – Marta mając niespełna 20 lat wyszła za mąż za ziemianina Michała Zaleskiego, który na skutek wybuchu wojny został zmobilizowany do austriackiej armii. Tym samym młoda małżonka pozostając osamotniona nawiązała romans. Gdy tylko pan Zaleski się o tym dowiedział, czym prędzej wrócił do domu i postępując honorowo dał zapowiedź rywalowi, że odejdzie w imię miłości zakochanych. Ten go wyśmiał, po czym małżonek w przepływie uczuć zabił kochanka[17]. Od tego czasu Marta poszukiwała kolejnego wybranka – tym razem został nim sam Edward Śmigły-Rydz, przyszły dowódca operacji kijowskiej. Szybko stali się parą, a następnie małżeństwem, lecz już wkrótce okazało się, że zupełnie do siebie nie pasują. Wybranka marszałka rzadko kiedy pojawiała się z nim na rautach i bankietach, a gdy już to robiła to przychodziła zawsze w białych rękawiczkach, tłumacząc, iż ma alergię na męża[18]. Bliski znajomy Rydza – Franciszek Studziński mówił: Edzio nie był bardzo mądry, ale sympatyczny, bardzo odważny, rodzaj Kmicica, zagończyk raczej niż sztabowiec czy wyższy dowódca, pełen temperamentu, prosty w obejściu, bez wielkich ambicji. (…) Po wojnie 1920 roku zmienił się nie do poznania. Co wpłynęło na to – nie wiem. Małżeństwo czy choroba, czy coś innego. Stał się jakby zgaszony, apatyczny, pasywny, nic – przynajmniej tak to wyglądało – go nie interesowało poza partyjką brydża i rozmówkami z kilkoma przyjaciółmi.
Gdy wybuchła wojna, Marta Thomas-Zaleska wywiozła z warszawskiej rezydencji wiele cennych kosztowności. Pozwoliło jej to na prowadzenie wystawnego życia we Francji. Ostatni raz widziała się ze swoim mężem prawdopodobnie w roku 1940 nad Balatonem.
Po wojnie postać Marty Thomas-Zaleskiej była o tyle ważna, ponieważ wiadomo było, iż jest w posiadaniu cennych dokumentów napisanych już w trakcie II wojny światowej przez jej męża[19]. Prawdopodobnie to przyczyniło się do jej tragicznej śmierci w roku 1951, kiedy to została zamordowana w brutalnych okolicznościach, gdyż szczątki jej ciała znajdowały się promieniu 40 km. Najbardziej możliwą przyczyną był właśnie motyw rabunkowy – ponieważ zginęły cenne dokumenty marszałka.
Wodzu prowadź!
1 września Wehrmacht wkroczył na ziemie polskie. Na mocy prerogatyw osobistych prezydenta Mościckiego marszałek stał się Naczelnym wodzem i następcą głowy państwa w przypadku opróżnienia urzędu przed zawarciem pokoju[20]. Pierwsza faza kampanii wrześniowej to tzw. bitwa graniczna – opór wojsk polskich został przełamany już po dwóch dniach. Naprędce opracowany plan obrony w przypadku wojny zawierał szereg luk i błędów – zakładano bowiem przez niemalże cały czas, iż wojna będzie toczyła się z Rosją Radziecką, a nie III Rzeszą. Dopiero gdy w styczniu 1939 roku widmo wojny stawało się coraz bardziej realne, sztab główny Wojska Polskiego przystąpił do opracowania planu obronnego. Mimo bohaterstwa i męstwa polskich żołnierzy opór słabł. Istotnie na porażkę wpłynęła właśnie niekompetencja samego Śmigła-Rydzego i poszczególnych generałów. Marszałek bowiem nie miał konkretnego planu prowadzenia wojny; a niemiecki Blitzkrieg wręcz był zaskoczeniem[21]. Ponadto zwlekał z wydawaniem rozkazów, które mogły co najmniej wydłużyć kampanię – tym samym dając możliwość przygotowania skutecznej obrony. Tak było chociażby w przypadku Armii Poznań gen. Tadeusza Kutrzeby, który dostrzegł, iż istnieje szansa na poprowadzenie ataku na 8. Armię Wehrmachtu idącą prosto na Warszawę. Śmigły się wahał, decyzję podjął dopiero po kilku dniach. Tym samym opieszałość wodza doprowadziła do spóźnionego już ataku wojsk gen. Kutrzeby, gdyż już po kilku dniach ofensywa Polaków załamała się, a następnie zarządzono odwrót do stolicy – wydarzenie to przeszło do historii jako Bitwa nad Bzurą – największego starcia września 1939 roku. Kampania wrześniowa była życiową rolą Edwarda Śmigła-Rydzego, której nie był w stanie sprostać. Jego dowództwo było nieskoordynowane, gdzieś zaginęła wiedza i racjonalność działań marszałka. Edward Śmigły-Rydz opuścił żołnierzy w nocy z 17 na 18 września zostawiając swoich podwładnych na polu bitwy. Była to decyzja, za którą był później bardzo krytykowany[22].
Poza Polską, powrót i śmierć w tajemniczych okolicznościach
Po przekroczeniu granicy został internowany w Rumunii, gdzie przebywał w areszcie domowym. Dla Śmigła-Rydzego nastał wtedy czas gorzkiej refleksji, rozmyślał bowiem co można było uczynić lepiej by obronić Polskę przed zagrożeniem. Ponownie zajął się ukochanym malarstwem, pragnąc jednak powrócić do kraju. Ucieczka z aresztu domowego była szeroko komentowana w całej Europie[23]. Śmigły-Rydz mimo klęski swego obozu nadal miał liczne kontakty i w Polsce chciał zbudować organizację podziemną Obóz Polski Walczącej. Mimo chęci, jego plan został zaniechany – m.in. rozmowy z dowódcą ZWZ – gen. Stefanem Grot-Roweckim nie były pomyślne. Do dziś trwa spór co właściwie zamierzał zrobić Śmigły-Rydz – najczęściej mówi się, że chciał dojść do porozumienia z Niemcami, tworząc tym samym zależny od nich rząd[24]. Takie plany wywołały oburzenie w organizacjach podziemnych i istnieje poszlaka, iż Śmigły-Rydz został zatrzymany, a następnie przebywał w areszcie o ciężkich warunkach, gdzie odnowiła się gruźlica z młodości – a następnie zmarł w Otwocku 3 sierpnia 1942 roku. Inna hipoteza, głosi, iż marszałek zachorował pod koniec listopada 1941 roku, a następnie zmarł na skutek zawału serca. 2 grudnia 1941 roku jako Adam Zawisza –nauczyciel[25]. Z takimi samymi personaliami został też pochowany na warszawskich Powązkach. Tak oto swój żywot zakończył wierny uczeń Marszałka Piłsudskiego, naczelny dowódca wojny obronnej 1939 roku. Jego śmierć zakończyła pewien etap – odszedł bowiem człowiek, który był jedną z ikon II RP.
Posłowie
Tego życiorysu nie można jednoznacznie ocenić – z jednej strony był to wybitny dowódca, który wsławił się wieloma skutecznymi działaniami (wojna polsko-bolszewicka w 1920r.), lecz z drugiej strony nie sprostał swojej życiowej roli jaką niewątpliwie była wojna obronna Polski w 1939. Mimo wszystko, w III RP ocena marszałka jest zdecydowanie lepsza, aniżeli w Polsce Ludowej, gdzie jego postać została poddana potężnej krytyce.
Bibliografia:
Pozycje zwarte:
[1] S. Koper Życie prywatne elit II Rzeczypospolitej, Warszawa 2009, str. 217
[2] Ibidem, str. 218
[3] Ibidem
[4] P. Stawecki Słownik biograficzny generałów Wojska Polskiego 1918-1939, Warszawa 1994, str. 62-63
[5] Ibidem, str. 62-63
[6] S. Koper op. cit. str. 224
[7] P. Stawecki, op. cit. str. 63
[8] Ibidem, str. 15-16
[9] Ibidem, str. 63
[10] Od niepodległości do niepodległości, Warszawa 2014, str. 84
[11] P. Stawecki, op. cit. str. 62
[12] Ibidem, str. 63
[13] Jędruszczak H. i T. Ostatnie lata II Rzeczypospolitej 1935-1939, Warszawa 1970, str. 228-229
[14] Od niepodległości do niepodległości, op. cit. str. 86-89
[15] P. Stawecki, Słownik …, op. cit. str. 28-29
[16] Ibidem, str. 32
[17] S. Koper Życie prywatne…, op. cit. str. 225
[18] Ibidem, str. 229
[19] Ibidem, str. 247-248
[20] P. Stawecki, Słownik …, op. cit. str. 63
[21] Kronika II wojny światowej, Warszawa 2009, str. 17-18
[22] A. Czubiński Historia powszechna XX wieku, Poznań 2009, str. 292
[23] S. Koper Życie…, op. cit. str. 241-242
[24] Ibidem, str. 243-244
[25] Ibidem, str. 244-245