W czwartej kolejce żużlowej Ekstraligi doszło do spotkania między vicemistrzem Polski – Spartą Wrocław a obecnym liderem tabeli – Stalą Gorzów. To właśnie spotkanie w Poznaniu (gdzie gościnnie jeździ drużyna z Wrocławia) przyniosło w niedzielę najwięcej emocji. Co jeszcze działo się w tej kolejce?
Sparta Wrocław – Stal Gorzów
Spotkanie przez całe piętnaście biegów było bardzo zacięte, jednak minimalne prowadzenie było wciąż po stronie gorzowian. Stalowcy jednak nie byliby Stalowcami, gdyby nie mały horror, kiedy to Spartanie wygrali podwójnie dwa wyścigi z rzędu i zbliżyli się na dwa oczka. Po natychmiastowej odpowiedzi gorzowskiej ekipy wydawać się mogło, że mają wszystko pod kontrolą i sięgną po dwa oczka.
Jednak w biegach nominowanych wrocławianie nie odpuścili i dzięki wygranej w ostatnim wyścigu wyrwali rywalom cenne oczko.
Betard Sparta Wrocław – 45
9. Tai Woffinden – 15+1 (3,2,3,3,1*,3)
10. Vaclav Milik – 7+1 (0,0,2*,2,3)
11. Tomasz Jędrzejak – 13+2 (3,3,2*,3,2*)
12. Nick Morris – 0 (d,w,-,-)
13. Maciej Janowski – 3 (0,1,2,0,-)
14. Damian Dróżdż – 0 (w,d,0)
15. Maksym Drabik – 7 (2,3,0,2,0)
Stal Gorzów – 45
1. Niels Kristian Iversen – 8+1 (2,2,3,1*,0)
2. Michael Jepsen Jensen – 3+1 (1*,1,1,-,-)
3. Matej Zagar – 8 (2,3,1,1,1)
4. Przemysław Pawlicki – 8+1 (1,2*,0,3,2)
5. Krzysztof Kasprzak – 4 (2,1,1,0)
6. Bartosz Zmarzlik – 12+1 (3,3,3,2,1*)
7. Adrian Cyfer – 2+1 (1,1*,0)
Get Well Toruń – Unia Tarnów
Zacięty pojedynek, szczególnie w drugiej części meczu, oglądali kibice zgromadzeni na toruńskiej MotoArenie. Już pierwsze gonitwy pokazały, że tor jest doskonały i będzie to bardzo szybki mecz. Najpierw Leon Madsen wykręcił czas zaledwie o 0,09 gorszy od oficjalnego rekordu toru Tomasza Golloba z 2010 roku. W trzeciej gonitwie Chris Holder wykrecił świetny czas 56,83 i jako pierwszy (oficjalnie) zszedł poniżej 57 s. Australijczyk długo nie cieszył się z rekordu, bowiem już w kolejnej gonitwie został on pobity przez Grega Hancocka. Od niedzieli nowy rekord toru na MotoArenie to 56,40 s.
Z biegu na bieg gospodarze dokładali kolejne punkty do przewagi, a w drużynie gości funkcjonowali właściwie tylko Madsen oraz Janusz Kołodziej. Brakowało punktów ze strony Kennetha Bjerre oraz Piotra Świderskiego.
Ostatniej seria przed biegami nominowanymi wlała trochę nadziei w tarnowskie serca. Trafne rezerwy ze strony Pawła Barana przyniosły efekt i Unia odrobiła dwa oczka. Przed ostatnimi biegami wyglądali dużo lepiej niż torunianie. W czternastym biegu para Kołodziej – Rempała napsuła sporo krwi drużynie Get Well. Jednak umiejętności Vaculika i Holdera wystarczyły, aby bieg zakończył się remisem, który gwarantował zwycięstwo torunianom.
Ostatnia gonitwa dnia rozpoczęła się od upadku Madsena i Hancocka, jednak całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Get Well Toruń – 48
9. Martin Vaculik – 9 (2,2,2,1,2)
10. Kacper Gomólski – 5+3 (1*,1*,1*,2,)
11. Chris Holder – 9+1 (3,1,3,1,1*)
12. Adrian Miedziński – 8 (1,3,1,3,w)
13. Greg Hancock – 10 (3,3,2,0,2)
14. Norbert Krakowiak – 2+1 (2*,0,0)
15. Paweł Przedpełski – 5+1 (3,1,1*)
Unia Tarnów – 42
1. Leon Madsen – 11+1 (3,2,0,3,2*,1)
2. Piotr Świderski – 0 (0,0,-,-,-)
3. Kenneth Bjerre – 13 (2,2,3,1,2,3)
4. Mikkel Michelsen – 1+1 (0,1*,0,-)
5. Janusz Kołodziej – 10 (2,3,t,2,0,3)
6. Krystian Rempała – 6 (t,0,3,0,3,0)
7. Patryk Rolnicki – 1 (1,0,-)
Falubaz Zielona Góra – Unia Leszno
Ekipa mistrzów Polski po raz kolejny w tym sezonie zaprezentowała się poniżej oczekiwań kibiców. Od początku sezonu gorszą formę prezentują Piotr Pawlicki oraz Tobiasz Musielak, którzy mieli być filarami leszczyńskiej drużyny. Nie pomaga również fakt, że z drużyną wciąż nie ma Emila Sayfutdinova.
Całkiem inną formę prezentują zawodnicy z Zielonej Góry. Bardzo skuteczni Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek oraz Jason Doyle, a także solidna druga linia i wsparcie juniorów skutecznie rekompensują brak Jarosława Hampela i pozwalają na wygrywanie meczów.
Zielonogórzanie byli wyraźnie lepsi i skuteczniejsi, o czym świadczy choćby fakt, że przed 13. biegiem goście na swoim koncie mieli tylko dwie trójki.
Mimo słabszej postawy leszczyńskich byków, spotkanie przyniosło wiele emocji i mijanek na trasie.
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra – 50:
9. Patryk Dudek – 11 (3,3,3,d,2,0)
10. Andriej Karpow – 7+1 (2*,0,1,3,1)
11. Jason Doyle – 11 (1,2,3,3,w,2)
12. Jarosław Hampel – Z/Z
13. Piotr Protasiewicz – 15 (3,3,3,1,3,2)
14. Krystian Pieszczek – 4 (3,1,0,w)
15. Sebastian Niedźwiedź – 2 (1,1,0)
Fogo Unia Leszno – 40:
1. Piotr Pawlicki – 8+1 (1,3,1*,2,1)
2. Tobiasz Musielak – 3 (0,1,2,w)
3. Grzegorz Zengota – 9 (2,0,2,2,3)
4. Peter Kildemand – 7 (0,2,1,3,1)
5. Nicki Pedersen – 10 (2,2,2,1,3)
6. Bartosz Smektała – 3+1 (2,0,0,1*)
7. Daniel Kaczmarek – 0 (0,0,-)
ROW Rybnik – GKM Grudziądz
Było to wyjątkowe spotkanie dla rybniczan, bowiem pierwsze na domowym torze po 3 507 dniach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak długa przerwa od Ekstraligi niewątpliwie wypadła na plus dla ROW-u, gdyż rybnicki tor stanowił dla zawodników z Grudziądza prawdziwą zagadkę.
Jednak początek spotkania zapowiadał zaciętą walkę i dopiero w drugiej części spotkania rybniczanie wyraźnie odskoczyli grudziądzanom.
Grudziądzanie zdobyli tylko 35 punktów, wygrywając indywidualnie zaledwie trzy wyścigi.
ROW Rybnik – 55
9. Max Fricke – 8+1 (1,0,3,2,2*)
10. Rune Holta – 11 (3,1,1,3,3)
11. Andreas Jonsson – 13 (3,3,3,3,1)
12. Damian Baliński – 3+2 (0,0,2*,1*)
13. Grigorij Łaguta – 14+1 (3,3,3,2*,3)
14. Kamil Wieczorek – 2+1 (1*,0,1)
15. Robert Chmiel – 4+1 (2,2*,0)
MRGARDEN GKM Grudziądz – 35
1. Tomasz Gollob – 3+1 (0,2,1*,d,-)
2. Antonio Lindbaeck – 11+1 (2,1*,2,1,3,2)
3. Krzysztof Buczkowski – 6+1 (2,1*,2,0,1,0)
4. Artiom Łaguta – 3+1 (1*,2,0,-,-)
5. Rafał Okoniewski – 5 (1,3,1,0)
6. Marcin Nowak – 7+1 (3,2*,2,d)
7. Mateusz Rujner – 0 (0,0,0)
źródło zdjęcia: espeedway.pl