Ferie, ferie i… po feriach

Dwa tygodnie minęły i znów usłyszeliśmy dzwonki w szkołach. Wypoczęci powracamy do nie takiej szarej znowu codzienności, ale może zanim zrobimy to na dobre, warto powspominać co się działo w Lublinie w dniach 15-28 lutego?

Pogoda nie sprzyjała lepieniu bałwana, czy bitwom na śnieżki – wręcz przeciwnie, niektórzy dziwili się, kiedy spadł śnieg. Co więc można było robić w mieście? Jak spędzało się szare dni tak wyczekiwanej przez wszystkich laby?

Jedni zapewne uczyli się do nieubłaganie nadchodzącej matury (lub udawali, że to robią). Oczywiście, nie cały czas. W końcu mózg musi się dotlenić. Narty, łyżwy, hokej to sporty, które mogliśmy uprawiać.

Po pierwsze warto wspomnieć o Fantastycznych Feriach w Fantastycznym Centrum Kultury. Po rozmowie z zastępcą koordynatora programu, mogę śmiało stwierdzić, że zgodnie z nazwą było fantastycznie. Jak mówi Ola: „To było nowe doświadczenie, fajne wykorzystanie ferii, gdzie nie leniuchowałam tylko robiłam coś, działałam. Poznałam nowych ludzi, dowiedziałam się więcej o fantastyce. Walczyłam na miecze, a nawet uczyłam się do nieuchronnie nadchodzącej matury.” Bogaty program przyciągał zaciekawionych mieszkańców Lublina. Wszystkich zainteresowanych witała miła atmosfera i kubek herbaty. A czekała na nich… dobra zabawa!

W czasie ferii odbyły się też Warsztaty Kultury i ferie z Zimową Majsternią.
22 i 23 lutego przy Ulicy Bernardyńskiej każdy z nas mógł się nauczyć DJ-owania. Tworzenie własnej muzyki, odróżnianie miksera od CD-Playera, czy też praca DJ’a jak i obsługa jego sprzętu już nie są dla nas obce.

24 i 25 lutego mogliśmy się wyróżnić idąc na warsztaty dziewiarskie „Od czapy”. Mogliśmy zmienić szarobure czapki, szaliki i kominy w inne zdumiewające fantazją, wyobraźnią, finezją czy po prostu kolorami. Mogliśmy stworzyć własne, niepowtarzalne i wyjątkowe antydepresyjne zestawy zimowe. Czy mogło być coś bardziej zabawnego niż tworzenie swojej wymarzonej, niepodrobionej czapki?

Ponadto udostępnione były sale gimnastyczne niektórych szkół gimnazjalnych dla uczniów szkół ponadgimanzjalnych.
Jak co roku został utworzony „Biały Orlik” darmowe lodowisko przy ulicy Radzyńskiej 5. Korzystanie z lodowiska, jak i wypożyczenie łyżew odbywało się za darmo! Wystarczyło mieć szkolną legitymację.
Miejski Klub Sportowy „Kalina” zorganizował zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży. Warto wyróżnić zajęcia z kulturystyki, żeńskiej akademii boksu czy piłki nożnej. Dodatkowo Lubelski Klub Karate Kyokushin prowadził darmowe zajęcia trzy razy w tygodniu. Podobnie działał Lubelski Klub Karate Tradycyjnego. Zapaśnicze Towarzystwo Sportowe SOKÓŁ LUBLIN zorganizowało zapasy dla młodzieży  i dorosłych od poniedziałku do czwartku przez dwie godziny wieczorem.
W związku z powyższym, mimo niesprzyjającej pogody i braku zimowej aury, mogliśmy się świetnie bawić  i poznawać nowych ludzi zostając w mieście. Bo Zima w mieście nie może być nudna. Nawet jeśli nie jest stereotypową, białą zimą, a może zwłaszcza wtedy…
Teraz pełni nowej, niespożytkowanej energii możemy powrotem wrócić do codziennych obowiązków.

I wyczekiwać kolejnych wolnych dni.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment