Kartka z historii #11 – Adam Małysz wielkim skoczkiem był – Sapporo 2007

wikipedia.com
wikipedia.com

W polskich skokach ostatnio nie dzieje się najlepiej. No cóż, kryzys zdarza się każdej reprezentacji. A my już to kiedyś przechodziliśmy… Swego czasu Małyszomania, która opanowała nasz kraj, osłabła – powoli miała kończyć era polskich skoków. Niedoczekanie! Adam Małysz zadziwił po raz kolejny i w 2007 r. “wyskakał” swój kolejny mistrzowski sezon.

3 marca, równo 9 lat temu Orzeł z Wisły stanął na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Świata w Sapporo. Polak jako pierwszy zawodnik w historii zdobył cztery złote medale mistrzostw świata w konkurencjach indywidualnych w skokach narciarskich! Konkurs rozgrywany był na normalnej skoczni (wcześniej na skoczni dużej Polak zajął 4. miejsce). Już po pierwszej serii nasz Mistrz miał sporą przewagę nad drugim Simonem Ammanem. Finałowy skok był formalnością. Tuż po wyjściu z progu, komentujący zawody Apoloniusz Tajner nie miał wątpliwości co do tego, kto zostanie zwycięzcą: “taaak, oczywiście, to już jest wszystko jasne, nie ma o czym mówić” (zajrzyjcie koniecznie tutaj). Faktycznie Małysz wygrał niesamowitą różnicą 21,5 pkt. z Szwajcarem i 1 pkt. z trzecim Thomasem Morgensternem. Dla porównania różnica punktowa między złotym i srebrnym medalistą, była taka sama jak między wicemistrzem i zawodnikiem z 21. miejsca – miażdżącej przewagi Adama Małysza, nawet nie trzeba komentować.

Szczególnie piękną scenę oglądaliśmy po lądowaniu naszego skoczka. Oprócz Kamila Stocha, który prędko pospieszył z gratulacjami, do Adama podbiegli Amman i Morgenstern. Najwięksi sportowi rywale Polaka chwycili go na barana i wspólnie celebrowali jego sukces. To tylko pokazuje jak niesamowicie cenioną i lubianą osobistością wśród skoczków narciarskich był Orzeł z Wisły.

Adam Malysz of Poland (C, #49) celebrates his win in the competition of the ski jumping normal hill individual in the World Nordic Ski Championships in Sapporo, northern Japan, 03 March 2007. Adam Malysz won the event with a total 277.0 points. At left is second place Swiss Simon Ammann and right is third place Austrian Thoms Morgenstern. AFP PHOTO / Kazuhiro NOGI
AFP PHOTO / Kazuhiro NOGI

Adam Małysz wielkim sportowcem był i po zdobyciu złotego medalu w Sapporo, dobrą formą imponował do końca sezonu. Podczas finałowego weekendu w sezonie w Planicy, wygrał wszystkie trzy konkursy. W końcowej klasyfikacji PŚ wyprzedził drugiego Andersa Jacobsena o 134 punkty. Tym samym skoczek z Wisły jako drugi zawodnik w historii, po Mattim Nykänenie czwarty raz sięgnął po Kryształową Kulę. Magia!

Nie zawsze było jednak tak kolorowo…po 3 pierwszych triumfach w Pucharze Świata, przyszedł pewien dołek. Małysz przestał regularnie wygrywać, jego forma bardzo daleka była od optymalnej. Większość dziennikarzy i innych “fachowców” wróżyła mu koniec kariery, ale on dalej uparcie trenował i trenował, aż w końcu właśnie w Sapporo udowodnił wszystkim krytykom, że wciąż chce i może wygrywać. Później jeszcze nie raz zdarzały mu się spore sportowe wpadki, znowu łączono go z emeryturą, a on jak zwykle skromnie pracował i po raz kolejny powrócił w wielkim stylu zdobywając dwa olimpijskie srebra w Vancouver (201o r.). Zatem odnosząc się do wstępu, czy po beznadziejnym sezonie 2015/2016 nadchodzą lata posuchy w polskich skokach? Śmiem wątpić, przecież historia lubi się powtarzać…

źródło zdjęcia: 990px.pl

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment