Młodzież w Zielonej Górze za pomocą prostej i niepozornej instalacji, pracy swojej i zaprzyjaźnionych instytucji podjęła próbę wsparcia osób bezdomnych. Czy im się udało? Jak najbardziej!
W ramach Budżetu Obywatelskiego Zielonej Góry na rok 2015, zielonogórska młodzież ze Stowarzyszenia Młodzi Lokalni zgłosiła projekt Pomocnik, którego celem jest pomoc bezdomnym. Działanie to zostało zrealizowane poprzez stworzenie instalacji – niepozornej, lecz niezwykle pomocnej. Skrzynia – bo tak można to nazwać – znajduje się obok dworca PKP i restauracji Retro w Zielonej Górze. Zawiera 12 szuflad, z czego każda z nich przypisana jest do innego potrzebującego. Na drzwiczkach każdej z nich zamontowane jest miejsce na kartkę, gdzie objęci projektem ludzie wypisują swoje potrzeby i często również historie. Jak to działa? Prosto! Wystarczy przeczytać, czego potrzebuje poszczególna osoba, otworzyć wsyp nad daną komorą i wrzucić do niego ofiarowane przedmioty. Takie rozwiązanie umożliwia pomaganie nawet tym najbardziej zapracowanym mieszkańcom miasta.
Projekt oficjalnie ruszył 19 listopada – właśnie wtedy Młodzi Lokalni z pomocą Noclegowni dobrali jego uczestników, jednak nie na stałe. Cała inicjatywa ma charakter cykliczny, co umożliwia objęcie projektem większą ilość osób. Teraz odbywa się już drugi etap przedsięwzięcia, dlatego warto dowiedzieć się, z jaką reakcją mieszkańców – i co najważniejsze – podopiecznych, spotkał się Pomocnik:
Pomocnik, poza bezpośrednią pomocą osobom bezdomnym, wnosi bardzo ważny element do codziennego życia społeczności miejskiej – świadomość problemu, jakim jest bezdomność. Dzięki projektowi, realizowanemu w przystępnej, nieskomplikowanej formie, udało się zwrócić uwagę mieszkańców na występującą wokół nich bezdomność. Zasadniczą różnicą między Pomocnikiem a innymi projektami skierowanymi do różnych grup społecznych jest nastawienie naszego projektu na indywidualizm – 12 szuflad należy do 12 różnych osób. Ich historie są czasem zgoła odmienne – bywają smutne, wzruszające. Pokazują jednak ludzką twarz całego problemu – dają jasny znak, że bezdomni są tacy jak wszyscy inni ludzie i warto im pomóc. Pierwsza grupa, która zakończyła już swój udział w projekcie, zdecydowanie chwaliła inicjatywę. Potrzebujący otrzymali większość z potrzebnych im przedmiotów, zdarzyło się kilka przypadków zaoferowania pracy, niektórzy również otrzymali drobne sumy pieniędzy. Liczę na dalszy rozwój projektu i równie szumną reakcję ze strony mieszkańców Zielonej Góry, co na początku projektu – mówi koordynator projektu Aleksander Piskorz ze Stowarzyszenia Młodzi Lokalni.