„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa jaką sobie ludzkość wymyśliła” mawiała Wisława Szymborska, więc dlaczego społeczeństwo, ogólnie rzecz biorąc, przestaje w niej brać udział?
Odpowiedzi na to pytanie nie trzeba długo szukać. Czasy się zmieniły. Rozwój technologii sprawił, że tempo naszego życia znacznie przyspieszyło, a to pociąga za sobą kolejne skutki. Czytanie przestało być modne. Tak jest i nie wzbraniajcie się, że moda Was nie dotyczy, ponieważ każdy z nas w jakiejś dziedzinie szuka poparcia grupy i dla niektórych era papieru się skończyła. Tymczasem sami sobie zgotowaliśmy taki los, że potrzebujemy wiadomości tu i teraz, a to wyklucza czytanie, które stało się mniej widocznym zjawiskiem. Początki takiego zachowania możemy dostrzec już w dzieciństwie, kiedy maluch nie jest zainteresowany „czytaniem na dobranoc”. Dlatego warto od najmłodszych lata zachęcać do lektury, ale nie zmuszać do niej, ponieważ zrobimy w tedy krzywdę nie tylko dziecku, ale również literaturze, która przestaje być postrzegana jako magiczna przygoda. Niektórzy po prostu nie gustują w słowie pisanym.
Postaram się jednak przekonać Was do lektury. Odchodzę od stereotypowego podziału na nieczytających ,tu głupich i moli książkowych jako intelektualnych mistrzów. Mimo to wierzę, że studiowanie książek rozwija nasz umysł i w wielu przypadkach bibliofil zaskoczy nas kwiecistym językiem oraz niekonwencjonalnymi zwrotami. Jednak nie rozpędzajmy się tak, iż należy jeszcze wspomnieć o rodzajach książek. Coraz częściej bowiem, poszukiwacz książki napotyka listy bestsellerów, które w cale nie okazują się wybitnymi lekturami tylko amatorskimi próbami pisarskimi, których tematyka ,w dodatku, staje się schematyczna. W tym wypadku popieram słowa uczonego, który stwierdził, że ci ,którzy nie umieją pisać i nie publikują ,wyświadczają ludzkości wielka przysługę, gdyż słowo ma ogromną moc. Zatem po czym rozpoznać dobrą książkę?
Przede wszystkim nie może ona pozostać nam obojętna. Nie chodzi tu o pustą ciekawość, chęć rozrywki, ale o to, by lektura poruszyła naszą duszę. Posunę się nawet do stwierdzenia, że dobra książka może zniszczyć nasze dotychczasowe przekonania i sprawić, że odkryjemy siebie. Jednak, by dojść do tego momentu będziemy musieli przewertować wiele stron, by określić własne preferencje.
Chcę zaznaczyć, że książka jest coraz rzadziej witana entuzjastycznie. Dlatego tych, którzy postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę i spróbować zaprzyjaźnić się ze stronicami, zapraszam do wzięcia udziału w akcji „Przeczytam 52 książki w 2015 roku”. Forma oraz format lektury jest dowolny. Głównym celem ,jaki sobie stawiamy, jest poszerzenie horyzontów naszej wyobraźni i słownictwa. Natomiast liczba 52 nie jest co prawda przypadkowa, ale to jedynie hasło. Dołączając do akcji nie przyjmujecie na siebie uciążliwego obowiązku. To wyzwanie, byśmy przeczytali więcej niż wcześniej. Spróbowali odżyć w kilku bohaterach na raz i na przekór lenistwu pobiec w kierunku nieznanym i fascynującym. Zapewne wielu w między czasie odpadnie, ale im należy się szczególny szacunek za to, że spróbowali popracować nad swoją wolą. W tej akcji nie ma przegranych, jednoczymy się, by wymieniać się wspólnie spostrzeżeniami, rozpoczynać dyskusje oraz dać upust swoim zainteresowaniom. Zajrzyj na fanpage „Przeczytam 52 książki w 2015 roku” i poszukaj inspiracji, by wybrać odpowiednia dla siebie lekturę. To jak, zaczynamy pierwszy rozdział?