Maja Mędrek jest uczennicą I Liceum Ogólnokształcącego w Słupsku. Ma zaledwie 16 lat, a brała udział już wielu konkursach i festiwalach muzycznych. Ma niezwykły potencjał i talent, ale przede wszystkim w śpiewanie wkłada całą siebie. Jest bardzo ambitną osobą. Zazwyczaj nastolatkowe swój wolny czas przeznaczają na odpoczynek czy rozrywkę, ona w pełni koncentruje się na swojej pasji.
Czym dla ciebie jest śpiewanie? Dlaczego zaczęłaś śpiewać?
Śpiew jest dla mnie wszystkim! Życiem! Tlenem! Energią! Kiedy śpiewam zamykam się w swojej „prywatnej bańce”, nie muszę nic udawać, jestem sobą – ja i dźwięk. Od zawsze był w mojej rodzinie, a kiedy poszłam do pierwszej klasy szkoły podstawowej, zapisałam się do zespołu „Marzenie” u Pani Katarzyny Sawickiej, ta muzyka już ze mną została.
Pamiętasz swój pierwszy występ? Pierwszy sukces?
Oczywiście! Było to w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Występowałam w przedstawieniu Bożonarodzeniowym i tam przebrana za pastuszka zaśpiewałam moją pierwszą piosenkę. Załapałam się nawet na moją pierwszą fotkę w gazecie (GP)! Co do sukcesów, na początku były one wspólne, z zespołem. Mój pierwszy „solowy” sukces to Grand Prix na Festiwalu Piosenki Marynistycznej „Łajba”. Piosenka, którą tam śpiewałam przyniosła mi również szczęście na Ogólnopolskim Konkursie Piosenki „Wygraj Sukces” w Tarnobrzegu.
Potrafisz powiedzieć w ilu konkursach już startowałaś?
To dość trudne pytanie. Jeżdżę na konkursy, bo uczestniczenie w nich daje mi wiele radości. Lubię występować przed publicznością, poznaję nowych ludzi, zawieram przyjaźnie. Ta adrenalina, nutka stresu, ogromne emocje… Przy tym też wiele się uczę. Od szóstej klasy szkoły podst. jeżdżę na różne festiwale jako solistka. Nie łatwo jest je policzyć, ale myślę, że jest to ok. 20 w skali roku. Tylko w tym roku byłam w Suwałkach, Malborku, Niepokalanowie, Warszawie, Szczecinku, Gdyni, Działdowie, Kozienicach i jeszcze innych.
Jakie było twoje największe osiągnięcie?
Na dzień dzisiejszy jest to chyba udział w Międzynarodowym Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie. Pomyślnie przeszłam eliminacje i mam możliwość wystąpić w finale, który odbędzie się 10-14.06.2015r. Miło wspominam też występ w Tarnobrzegu na Konkursie Piosenki „Wygraj Sukces” i mojego pierwszego „Granda” na „Łajbie”.
Czy współpracujesz z kimś niezwykłym?
Moi instruktorzy to niezwykłe osoby z pasją! Oczywiście jeżdżąc na różne festiwale, mam przyjemność być ocenianą i brać udział w warsztatach ze znanymi osobami. Byli to np. Maria Sadowska, Maciej Miecznikowski, Janusz Józefowicz, Urszula Dudziak, Anna Dąbrowska, Halina Młynkowa, Paweł Sztompke, Janusz Panasewicz i wielu innych.
Kiedy rozpoczęłaś warsztaty teatralne? Co ci dały?
Pierwszy kontakt z teatrem miałam podczas letnich warsztatów Musicalowych z teatrem Buffo, a od niedawna należę do Studia Praktyk Aktorskich powstałych z inicjatywy P. Magdy Płanety, gdzie poznaję podstawy aktorskie, własne ciało, pozbywam się barier, poznaję drugiego człowieka.
Co po liceum?
Od niedawna myślę o kontynuowaniu tej „artystycznej drogi”. Będą to studia na pewno związane z moją pasją, może uda mi się to połączyć z aktorstwem. Do takich szkół poza egzaminem z wokalu trzeba również posiadać umiejętności taneczne i aktorskie. Jaki uniwersytet, to jeszcze rozważam, jeszcze nie jestem zdecydowana.
Marzy ci się praca jako kto? Czy chciałabyś współpracować z kimś ważnym?
Prawdę powiedziawszy aż tak daleko nie wychodzę w przyszłość, realnie patrzę na życie, ale jeśli nie byłaby to praca związana ściśle ze sceną, to chciałabym otworzyć własną szkołę wokalu, pracować z młodzieżą i dzielić z nimi moją pasję. Może nie tyle współpracować, moim marzeniem jest zaśpiewać w towarzystwie orkiestry Adama Sztaby albo Tomasza Szymusia, chociażby na festiwalu w Opolu. Ale to tylko marzenia. Patrząc bardziej przyziemnie to chciałabym po prostu być solistką jakiegoś fajnego bandu.
Czy masz swojego idola? Czy wzorujesz się na jakimś artyście?
Nie mam kogoś takiego, słucham wielu wykonawców. Bardzo lubię piosenki, które pokazują emocje, mają wartościowy tekst/przesłanie, dlatego podoba mi się wrażliwość takich artystów jak Marcin Januszkiewicz, Dorota Osińska, czy nawet Igor Herbut.
Czy masz swojego mentora?
Osobą, która daje mi wiele dobrych wskazówek, zauważy każdy, nawet najmniejszy błąd jest mój instruktor P. Krzysztof Plebanek z MDK. A takim moim życiowym mentorem jest moja mama. Jest moim doradcą, menedżerem, garderobianą, kierowcą, ale przede wszystkim kimś kto zawsze mnie wspiera, jest przy mnie i razem ze mną się stresuje i przeżywa każde zwycięstwo, czy porażkę.
Bardzo dziękuję Mai za poświęcony czas. Gdyby ktoś był zainteresowany rozmową czy nawet współpracą z Mają, można odszukać ją na facebooku. Myślę, że jak tylko znajdzie chwilkę odpowie na próbę kontaktu.