Minęłyby 53 lata od otwarcia słupskiego kina „Milenium”. Minęłyby, gdyby kino nadal istniało. Jedyne co po nim zostało to wspomnienia, zdjęcia, eksponaty przekazane słupskiemu muzeum i budynek, w którym teraz znajduje się Biedronka. Wielu słupszczan z żalem spogląda na obecny tam dyskont i z łezką w oku opowiada o czasach świetności Milenium.
Kino „Milenium” zostało uroczyście otwarte 4 kwietnia 1963 roku, po 5 latach budowy. Było jednym z 5 wtedy istniejących w Słupsku kin. Od razu stało się kinem premierowym i trafiło do 10 najlepszych, najnowocześniejszych kin w Polsce, o najwyższym standardzie. Jako 4 w Polsce otrzymało aparaturę stereo na duży, szerokoformatowy ekran. Przez większość okresu istnienia było jednym z 20 najczęściej odwiedzanych w Polsce. W tamtych czasach było fenomenem nie tylko na Pomorzu, ale w całej Polsce.
Milenium przez prawie 50 lat swojego istnienia miało 3 kierowników. Pierwszym z nich był były kierownik kina „Polonia” – Władysław Wasilewski, który pełnił tę funkcję do 1968 r. Następnie była kolej Józefa Malinowskiego, a od 1984 r. do końca istnienia kina kierownikiem był Paweł Wiliński i to tego ostatniego najbardziej się kojarzy.
To za jego czasów kino biło rekordy. Repertuar wybierał kierownik i w ten oto sposób odbywało się ok. 100 seansów miesięcznie. Najwięcej biletów (bo aż 60 tys.!) kupiono na wszystkim dobrze znany polski film pt. „Ogniem i mieczem” w reżyserii Jerzego Hoffmana. Na drugim miejscu był „Titanic” z 98. z Kate Winslet i Leonardem DiCaprio w głównych rolach.
Kino posiadało dużą scenę, na której odbywały się koncerty, występy i przedstawienia. Ponadto organizowane były różne imprezy, m.in. seanse sylwestrowe. Koncepcja podobna była do dzisiejszych „Nocy filmowych” w Multikinach. Organizowane były maratony filmowe, pomiędzy którymi widzowie podczas pół godzinnej przerwy udawali się do kawiarni. Wielkim hitem okazał się pierwszy w Polsce seans filmów erotycznych zorganizowany we wrześniu 1986 roku. To właśnie Paweł Wiliński pomyślał o starszej części publiczności.
Zapytaliśmy słupszczan w różnym przedziale wiekowym czy czują sentyment do nieistniejącego kina „Milenium”.
– Pewnie! Ile randek się tam odbyło! Z koleżankami nawet się specjalnie ubierałyśmy, bośmy wiedziały, że w kinie to na pewno chłopcy będą! Potem, jak już byłam starsza i miałam dzieci, czekałam, aż mąż wróci z pracy, dzieci kładliśmy spać i szliśmy na ostatni seans w Milenium. Akurat blisko mieszkaliśmy. – Wspomina pani Grażyna ze Słupska. Młodsza część społeczeństwa również pamięta te słupskie kino. Jedna z gimnazjalistek opowiedziała nam o swoim pierwszym seansie w kinie, który odbył się właśnie w Milenium.
Skoro kino „Milenium” cieszyło się taką popularnością, to dlaczego zostało zamknięte? Było własnością spółki Film ART Poznań, która ogłosiła upadłość. Cały majątek spółki, w tym kino, został wystawiony na sprzedaż.
Milenium zostało pożegnane w ten sam sposób, w jaki zostało przywitane. 17 grudnia 2010 roku, na ostatnim seansie, został wyświetlony film pt. „Zerwany most”, który puszczono na wielkim otwarciu kina.
Pamiętacie Milenium? Choć trochę tęsknicie?