Od 15-stu lat Kurier Szczeciński co roku organizuje konkurs czasopism szkolnych. Dzięki temu młodzi ludzie mają szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności literackich, a także graficznych. Wiąże się z tym misja ratowania prasy, której zagraża potężny Internet.
13 listopada 2015 roku kolorowe, czarno-białe, małe i duże gazetki szkolne opuściły gmachy szkolne, aby atrakcyjnie przedstawić się światu. Tym razem miejscem spotkania było Archiwum Państwowe w Szczecinie przy ulicy Św. Wojciecha.
Od godziny 10.00 uczniowie, których gazetki otrzymały nominacje do konkursu, mogli zobaczyć twórczość konkurencji oraz zorientować się, jak na jej tle wypada ich praca. Podczas wędrówki po przytulnej piwniczce przybysze wpadali w cykl: “Weź kanapkę” następnie “spójrz na gazetkę”, “pochwal lub skrytykuj”, “wróć się po ciastko i… nie zapomnij o napoju.” Czasem z tego rytmu wybijały ich osoby, które przez przypadek oparły się ramieniem o włącznik – tym sposobem światło magicznie znikało, wywołując wśród ludzi początkowo zaskoczenie, a za którymś razem śmiech.
Uczniowie poznali Kadrę Państwowego Archiwum, a także Redaktorów Kuriera Szczecińskiego. Słowem wstępu redakcja przywitała wszystkich na piętnastej edycji Gali Pulitzera. Następnie oddała głos pracownikom placówki, którzy podzielili się historią szczecińskiego archiwum. Wszyscy zebrani mieli wgląd do autentycznych dokumentów z dziejów Pomorzan. “Odpisy sięgają wieku XI, zaś dokumenty wieku XIII” – wspomniał pracownik. – “Dokumenty znajdujące się tutaj są napisane w wielu językach, np. łacińskim, niemieckim, francuskim, szwedzkim.” – dodał.
Uczniowie zostali podzieleni na grupy. Każdej z nich przydzielono przewodnika z kadry i w taki sposób rozpoczęto poznawanie najskrytszych zakamarków archiwum.
Pracownia mikrofilmowa była pierwszą ze stacji. “Tutaj stoi skaner, a nad nim lampy doświetlające. Od tego roku mamy również własną wywoływarkę.” – tłumaczył specjalista mikrofilmowy. – “Nasze skany można śledzić na facebooku. Dodajemy m.in. stare, jak i współczesne zdjęcia Szczecina. Jesteśmy także posiadaczami zbiorów filharmonii szczecińskiej.” Specjalista wspomniał również o zabezpieczeniach na mikrofilmach i zbiorach: “Nie wiemy, co może się stać. Jakie zagrożenia wiążą się z zapisem danych na DVD, bo mogą zostać uszkodzone, a w rezultacie stracone.” – wspomniał na zakończenie.
Archiwum słynie ze zbioru najstarszych, szczecińskich, pomorskich gazet – prototypowe są z przełomu XVI i XVII wieku. Okazuje się, że niegdyś zaginiona gazeta jednak nie jest zaginiona. Niestety nietrwałość papieru jest nie do uniknięcia. Co ciekawe, w starych książkach niekoniecznie chodziło o informację – bardziej o ilustrację. Jeden portret mógł być wykorzystywany wielokrotnie – nawet do zobrazowania tekstów niekoniecznie się z nim wiążących. Ludzie nie zwracali na to uwagi.
Nie pominięto historii Safony Pomorskiej zwanej Sybillą Schwarz – poetki z doby baroku. Żyjąc w okresie wojny trzydziestoletniej, w 1638 r. zachorowała na czerwonkę i zmarła w wieku 17-stu lat. Zostawiła po sobie pamiętnik, w którym pisała wiersze. Obecnym posiadaczem tekstów jest archiwum. Wcześniej jej twórczość wpadła w ręce pewnego mężczyzny – w tej książce umieszczał swoje refleksje przy każdym zapisie. “Taka książka z notatkami jest prawdziwym skarbem dla badaczy. Uznaje się ją za prawdziwego powiernika w rodzinie.” – powiedziała jedna z pracownic, prezentując zapiski Sybilli i naniesione na nie notatki jej odkrywcy. “Czytelnik prowadził dialog z książką, zapisywał uwagi na marginesie, a każdego z nas przemyślenia w takiej formie są cenne dla badaczy” – zaznaczyła.
Sybilla Schwarz (1621-1638)
[LIebe schont der Götter nicht] Miłość nie chroni bogów
LIebe schont der Götter nicht /
sie kan alles überwinden /
sie kan alle Herzen binden /
durch der Augen klahres Licht.
Selbst des Phebus Hertze bricht /
seine Klahrheit muß verschwinden /
er kan keine Ruhe finden /
weil der Pfeil noch in ihm sticht.
Jupiter ist selbst gebunden /
Hercules ist überwunden
durch die bittersüsse Pein;
wie dan können doch die Herzen
bloßer Menschen dieser Schmerzen
gantz und gahr entübrigt seyn?
Miłość nie chroni bogów
oni wszystko przezwyciężą
mogą związać wszystkie
serca oczami przejrzystego światła
Nawet serce Phebus łamie
jego jasność musi zniknąć
Nie może on znaleźć spokoju
ponieważ nadal kłuje szpilka w nim.
Sam Jowisz jest związany
Hercules jest pokonany
przez gorzki ból
W jaki sposób można serca
zwykłych ludzi
wprowadzić w taką boleść, ale czy
całkowicie
i naprawdę….być?
Drzwi do sekretariatu i gabinetu Pana Dyrektora również stanęły otworem. Pomieszczenia wyróżniały się zabytkowymi meblami i staromodnymi zdobieniami. “Wygląd wręcz powiedziałabym, że muzealny.” – skomentowała przewodniczka. Uczniom wyjaśniono także, czym są kwestionariusze zgłoszenia użytkownika, gdzie powinien ich szukać, jak typować zamówienie itp.
Do podziwiania pozostał magazyn uważany za serce archiwum (warto zaznaczyć, że mieści się on na dwóch piętrach w dół i trzech piętrach w górę). W kartonach gromadzi się wszystkie chronione dokumenty, gazety, akta urodzin i zgonów, informacje o miejscowościach itd.
W pracowni konserwacji podzielonej na tzw. “suchą” i “mokrą” powiedziano, że “Nie ma dnia bez odkrycia nowych dokumentów, a więc i przeżycia nowych przygód.” W ostatniej pracowni digitalizacji pracownica wyjaśniła, dlaczego ściany pomieszczenia są szare: “Służą do tego, żeby nie przejaskrawiać koloru, ponieważ skan nie może być zakłamany. Dokumenty odzwierciedlają fakty, nie może być inaczej.”
Po wyczerpującym i czasochłonnym zwiedzaniu powrócono do punktu wyjścia, czyli głównej sali. Wówczas wynikła zabawna sytuacja z aparatami, kiedy to każdy z fotografów chciał upamiętnić pobyt zdjęciem grupowym – dlatego jeden z fotoreporterów wziął na własne barki kilkanaście sprzętów. Wisiały na jego szyi po kilka sztuk, na jednej, na drugiej ręce, był nawet gotów schwycić, któryś w zęby… to dopiero jest zaangażowanie w swoją pracę!
Nareszcie nadszedł czas na oficjalne wyniki konkursu! Oto one: “Wesoła Siódemka” ze Szkoły Podstawowej nr 7 im. Heleny Raszki w Szczecinie, “Po dzwonku” z Gimnazjum nr 6 im. prof. Stefana Kownasa w Szczecinie oraz “Pewniak” z Zespołu Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Łobzie. Te gazetki zgarnęły szkolnego Pulitzera 2015, a ich autorzy otrzymali drukarki. Nagroda specjalna powędrowała w ręce wieloletniej opiekunki uczniowskiej gazetki “Sztubak” – pani Bożeny Ciborowskiej – Lipko, nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Stargardzie. Podziękowano również za zorganizowanie akcji posadzenia krokusów – nawiązując do tego przedsięwzięcia – za najbardziej ekologiczne tematy nagrodzono gazetkę “Extra dwójka” z Gimnazjum nr 2 im. Roberta Schumana w Wałczu. Autorzy w nagrodę otrzymali 500 krokusów i parasolkę , ponieważ “przyda się na niepogodę, bo sadzić można zawsze i wszędzie.”
XV edycja Gali Pulitzera została pożegnana słowami skierowanymi do młodych dziennikarzy…
“Dziennikarstwo to fajna sprawa, piszcie dalej, współpracujcie dalej z nami. Dziękujemy za to, że chcecie pisać i robicie to dobrze.”