W nocy z dnia 18.03. na 19.03.2016 r. w Łęcznej oraz jej okolicach odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Polegała ona na podążaniu drogą krzyżową przez całą noc w naprawdę ekstremalnych warunkach. Trasa Łęcznej, tj. trasa czerwona miała długość 42 km. Jej przejście zajmowało ponad 10 godzin.
Wrażenia są nie do opisania. Przez pierwsze dwie stacje wydawało się, że będzie łatwo. Byłam pewna, że każdy dojdzie bez problemu. Jednak z upływem czasu, który swoją drogą płynął bardzo wolno, zaczynało robić się coraz ciężej. Dodatkowo, było bardzo zimno i wiatr był bardzo przenikliwy. Trasa prowadziła przez lasy, wyboiste ścieżki, łąki, pola, drogę asfaltową. Czy było ciężko? Moim zdaniem bardzo. Wiele osób nie dało rady i wróciło wcześniej.
Najgorszy był ostatni odcinek, który bardzo się ciągnął. Zmęczenie, zimno i wielki ból nóg nie dawał o sobie zapomnieć. Po kilkuminutowych postojach przy stacjach każdy zaczynał iść jak na “szczudłach”. Nogi po 10-godzinnej wędrówce odmawiały posłuszeństwa. Jednak jaka wielka radość i satysfakcja była, gdy dochodziliśmy już do końca, czyli do kościoła p.w. św. Magdaleny w Łęcznej.
Czy poleciłabym komuś takie przeżycie? Oczywiście, że tak. Droga z pozoru może wydawać się łatwa, jednak pokazuje ona na jak dużo nas stać, czy możemy i potrafimy od siebie wymagać. Wiele daje też w sferze duchowej, jednak uważam, że każdy przeszedł to na swój indywidualny sposób.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona, że dałam radę. Droga dużo mi pokazała i uważam, że dzięki niej każdy może zobaczyć ile tak naprawdę może od siebie wymagać.