Koncert promujący „Ezoterykę” QUEBONAFIDE

 

Większości osób postaci młodego ciechanowskiego rapera Quebonafide nie trzeba przedstawiać. Od czasu mixtape’u „Eklektyka” oraz „Płyty roku” nagranej razem z Eripe jego kariera rozwija się w astronomicznym tempie.

 

 

Za nami koncert, który odbył się 1 marca w klubie Alibi we Wrocławiu zapowiadający trasę koncertową oraz pierwszą legalną płytę Quebonafide „”Ezoteryka” Jak zapowiada sam raper – to jeden z najbardziej wyczekiwanych krążków roku 2015 Premiera zaplanowana jest na 27 marca, 2015 do której dołączony zostanie również mixtape „Erotyka”.

 

Na scenie oprócz głównego bohatera wieczoru usłyszeliśmy niemal wszystkich raperów, którzy przyczynili się do powstania płyty m.in. Kubana, Guziora, Sitka, Rasa czy Dwóch Sławów. Mogliśmy usłyszeć niepublikowany wcześniej utwór „Ciuchy, kobiety i hajs” gdzie udzielili się dodatkowo Dwa Sławy, Sitek oraz Ras. Była to, więc jedyna taka okazja by usłyszeć „Ezoterykę” w całości na żywo. Oprócz nowego materiału pojawiło się parę utworów z poprzedniej płyty m.in. „Manekin” czy Avengers”. W przypadku tego drugiego, obok rapera na scenie dość nieoczekiwanie pojawili się również super bohaterowie znani z produkcji Marvela.

 

Sam koncert był zorganizowany dobrze, nagłośnienie było w porządku, choć nie obyło się bez małych wpadek: trzeba było szybko wymienić zepsuty mikser czy mikrofon. Ilość osób nawet jak na taki klub była zdecydowanie za duża, przez co zrobił się uciążliwy tłok a wszystko przez to, że można było się dostać na koncert nawet, jeśli nie miało się biletu wystarczyło zapłacić jego równowartość przy wejściu. Organizatorzy tłumaczyli się dużym zainteresowaniem wydarzenia. Przerwy pomiędzy występami mogłyby być krótsze oraz wypełnione ciekawszą treścią. Duet Solar oraz Muflon w roli prowadzących wypadli dość średnio, poza freestyle’m, który większości się podobał. Wszystkie te niedociągnięcia jednak zrekompensowali sami raperzy, którzy dali niesamowitą dawkę energii publiczności wykonując swoje najbardziej znane utwory.

 

Koncert pomimo tych kilku mało znaczących potknięć: wina niedziałających urządzeń, co może się zdarzyć szczególnie przy tak dużych przedsięwzięciach oceniam bardzo pozytywnie. Quebo zagrał utwory, na które czekałem najbardziej takie jak: „Kyrie Eleison”, „Carnival” czy wspomniany już „Avengers”.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment