Witam, chciałabym Wam polecić książkę, którą czytałam dość niedawno. Jest to opowieść hiszpańskiego pisarza Carlosa Ruiza Zafóna „Więzień nieba” ”, który razemz „Cieniem wiatru” i „Grą anioła” tworzy cykl „Cmentarz zapomnianych książek. Jest to trzeci tom tego cyklu, lecz można je czytać niezależnie od siebie, w dowolnej kolejności.
Idealna książka na ponury wieczór, gdy nie macie co ze sobą zrobić, a w telewizji nie ma nic ciekawego. Niesamowicie wciąga, chce się wciąż więcej i więcej. Śmiem twierdzić, że jej się nie czyta, lecz pochłania. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że nie ma na świecie osoby, która z chęcią nie przeczytałaby „Więźnia nieba” od deski do deski.
„Majstersztyk wśród literatury współczesnej” – tak można ją opisać w kilku słowach. Bezapelacyjnie jest to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam.
Akcja toczy się w drugiej połowie XX wieku w katalońskiej Barcelonie. Głównym bohaterem i współwłaścicielem rodzinnej księgarni, gdzie zaczyna się główny wątek opowieści, jest Daniel Sempere. To on próbuje rozwikłać rodzinną tajemnicę, która jest równocześnie ściśle związana z przeszłością jego najbliższego przyjaciela – Fermina Romera de Torresa. Zaczyna się ona, gdy księgarnię „Sempere i Synowie” odwiedza mroczny i dość nietypowy gość. Starszy, kuśtykający mężczyzna o lasce, oschły w rozmowie. To od niego się wszystko zaczyna…
Z początku Daniel sądzi, iż ta historia dotyczy tylko i wyłącznie Fermina, lecz z czasem odkrywa, że ma ona więcej wspólnego z nim samym niż mogłoby się wydawać. Powoli poznaje historię swej przedwcześnie zmarłej matki oraz wybijającego się na cudzym talencie naczelnika więzienia – Mauricio Vallsa, który bardzo intryguje go swoją osobą. Coraz bardziej młody Sempere chce odnaleźć rodzinnego wroga i pomścić śmierć matki.
Więcej Wam nie zdradzę, gdyż książka jest warta tego, byście sami się przekonali o przebiegu tej historii. Jest ona niezwykle interesująca, wciągająca i zapadająca w pamięć. Zapewniam Was, drodzy Czytelnicy, że nie będziecie mogli się doczekać, aż przeczytacie kolejny rozdział „Więźnia nieba”. Być może będziecie mieli tak, jak ja… Pochłaniali kolejne strony ukradkiem, pod stołem, przy rodzinnym obiedzie. Miłego czytania!