Dla tych wszystkich, którzy kochają mangę i anime przygotowałam krótki artykuł o konwencie, w którym miałam szczęście i przyjemność uczestniczyć. Zwracam się szczególnie do tych z Was, którzy jeszcze nigdy nie byli na żadnym zjeździe. Być może bardzo byście chcieli, ale zastanawiacie się, czy warto, czy będzie fajnie, czy ludzie będą mili, czy dacie sobie radę w takim tłumie. Boicie się nieznanego wyzwania. Waśnie teraz mam nadzieję rozwiać Wasze wątpliwości.
Czternastego lutego w Sopocie grupa odpowiedzialna za coroczny Balticon z okazji walentynek zorganizowała Shinobi II. Miał on miejsce w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej przy ulicy Polnej 16. Mimo iż od kilku lat marzyłam, żeby uczestniczyć w konwencie, był to mój pierwszy raz. Jednocześnie niesamowicie się cieszyłam i potwornie bałam. Bałam się tego, że wymarzę sobie niezapomniany dzień, a wszystko okaże się totalną katastrofą. Kiedy dotarłam na miejsce i stałam w kolejce przed wejściem, dosłownie trzęsłam się ze strachu. Nie mogłam się bardziej pomylić. Już w kilka minut po wejściu do szkoły poczułam się jak w domu. Nigdy nie czułam tak ogromnej ilości pozytywnej energii i przyjaznego nastawienia w jednym miejscu. To uczucie było niesamowite i nie zapomnę go do końca życia. Pierwszy raz poczułam, że naprawdę pasuję do otoczenia i że jestem właśnie tam, gdzie powinnam być. Poznałam wspaniałych ludzi i przeżyłam najlepszy dzień jak do tej pory. Nie było obcych osób, mimo iż wiele osób spotkało się pierwszy raz. Połączyła nas wspólna pasja i to się liczyło.
Organizatorzy przygotowali dla nas liczne ciekawe konkursy, odbywały się wciągające prelekcje, były strefy gier planszowych, DDR, konsole, a na stoiskach można było nabyć wymarzone gadżety. Grzechem jest nie wspomnieć o cosplay’erach, którzy dzielili się z uczestnikami swoją pasją, prezentując wymyślne stroje i pozując do zdjęć. Nie było chwili nudy, cały czas coś się działo, czasami wręcz trudno było wybrać między atrakcjami trwającymi w tym samym czasie.
Takie są moje odczucia na temat mojego pierwszego konwentu. Gorąco zachęcam wszystkich do brania udziału. Uwierzcie mi na słowo: WARTO. Nie czekajcie na cud, nie ukrywajcie swojej pasji. Pokażcie wszystkim, którzy anime nazywają „chińskimi bajkami” kim jesteście. Może oni nie wiedzą, co tracą, może ich ignorancja zamyka przed nimi drogę do tego wspaniałego świata, ale Wy to wiecie i na pewno nie pozwolicie, żeby taka zabawa przeleciała Wam koło nosa. Nie bójcie się hejterów, oni są wszędzie i zawsze znajdą temat do hejcenia. Życie jest zbyt krótkie, żeby przejmować się opinia innych ludzi. Zawsze i w każdej sytuacji warto być tylko sobą. Tak więc Kochani, śpieszmy się jeździć na konwenty, bo tak szybko się kończą. Mam nadzieję, że Was przekonałam i że zobaczymy się na najbliższym zjeździe.