Bo marzenia trzeba spełniać! Paulina Załucka w drodze na mistrzostwa świata w triathlonie [WYWIAD]

pixabay.com
pixabay.com

Paulina Załucka to młoda elblążanka i zarazem studentka AWF-u specjalizująca się w niezwykle trudnej dyscyplinie sportu, jaką jest triathlon. Należy do drużyny Complexsports Pro Team, gdzie trenuje w grupie z chłopakami. W ubiegłym dokonała czegoś niesamowitego –  udało jej się uzyskać kwalifikację do mistrzostw świata w Australii. Awans na zawody, to nie lada wyzwanie, zaś nie mniejszym okazało się zebranie funduszy na wyjazd do Kraju Kangurów. Ale zacznijmy od początku.


Dominika Tomaszewska: Dlaczego akurat Triathlon? To bardzo wymagająca dyscyplina…

Paulina Załucka: – Triathlon to czysty przypadek. W czwartej klasie podstawówki mama zapisała mnie na zajęcia do pana Bogusława Tołwińskiego, na początku był to basen i zajęcia ogólnorozwojowe. Nikt nie przypuszczał, ze przerodzi się to w moją pasję. Z każdym dniem lubiłam coraz bardziej pływać, biegać i jeździć na rowerze – stało się to moim sposobem na życie.

Jak w tym momencie wyglądają twoje treningi?

– Treningi zajmują mi od 15 do 22 godzin w tygodniu. Jest to ok. 5-6 h spędzonych na basenie, 8-9 h na rowerze (zimą jeżdżę w domu na trenażerze) i 5 h na moją ulubioną dyscyplinę, czyli bieg. Dodatkowo 2 h spędzam na siłowni.

Imponujące liczby! Ale mimo wszystko to chyba niezbyt popularny sport w Polsce… Czy często odbywają się triathlonowe zawody?

– Nie jest to jeszcze dyscyplina bardzo znana w Polsce, ale naprawdę prężnie się rozwija. Coraz więcej osób szuka prawdziwych wyzwań, czegoś nowego. Niektórych nudzi już samo bieganie czy jazda na rowerze, dlatego wybierają triathlon. My sezon rozpoczynamy w maju, a kończymy we wrześniu, zwykle jest to od 8 do 10 startów w ciągu roku. Dodatkowo staruję w imprezach biegowych lub kolarskich. W tym roku mam zaplanowane 2 starty zagraniczne, w maju Austria, no a we wrześniu mistrzostwa świata w Australii.

Ano właśnie… Przejdźmy do najważniejszego dla ciebie ostatnimi czasy tematu. Mistrzostwa świata. W jaki sposób udało  i się do nich awansować?

– W sierpniu 2015 roku wystartowałam w największych zawodach w Polsce – Herbalife Ironman 70.3 w Gdyni. Po przepłynięciu 1,9 km, przejechaniu 90 km na rowerze i przebiegnięciu 21 km przekroczyłam linię mety, zwyciężając w swojej kategorii wiekowej i dzięki temu zdobyłam tzw. slota, czyli kwalifikację na mistrzostwa świata w triathlonie. Odbędą się one w Australii 4 września 2016 roku w Sunshine Coast, na dystansie 1/2 Ironman (taki sam dystans jak w Gdyni), zmierzę się tam z najlepszymi zawodniczkami na świecie.

Wyjazd musisz sfinansować z własnej kieszeni… Nie istnieje w Polsce żaden związek, który wspiera triathlonistów?

– Oczywiście, związek jest, ale jest pewne “ale”… Triathlon to dyscyplina olimpijska jedynie na dystansie standard (1,5 km pływania/40 km jazdy rowerem/10 km biegu). Dla mnie oznacza to, że nie mogę liczyć na żadne wsparcie ze związku. Wszystkie wydatki związane z treningami, obozami, sprzętem i wyjazdami na zawody muszę pokryć sama. Razem z trenerem udaje nam się pozyskać środki, aby pokryć te koszty, jednak wyjazd do Australii przekracza nasze możliwości.

Rozumiem. A więc pojawiła się myśl, żeby zgłosić się do programu “Polak potrafi”… To był twój pomysł, czy ktoś ci go podsunął?

– Tak, dokładnie. Całym tym projektem zajął się mój trener Patryk Sawicki. Wiele osób podpowiadało, jak zgromadzić kwotę potrzebną na wyjazd, jedna z nich doradziła nam stronę “Polak potrafi” i w taki właśnie sposób próbujemy zebrać fundusze potrzebne na wyjazd do Australii.

Projekt kończy się 21 lutego, a tobie udało się już zebrać prawie 2/3 potrzebnej kwoty! Zatem chyba marzenia o Australii się spełnią…

Tak, na razie udało się zebrać naprawdę duże pieniądze. Marzenie jest już na wyciągnięcie ręki, ale tutaj działa zasada wszystko albo nic, czyli muszę zebrać całą kwotę (15 000 zł). W przeciwnym razie pieniądze, które już zostały wpłacone, wrócą na konta ofiarodawców, a ja będę musiała szukać innego sposobu na zebranie odpowiednich funduszy, aby spełnić swoje marzenie – pojechać na mistrzostwa świata.

W takim razie pozostaje mi życzyć powodzenia i w zebraniu odpowiedniej kwoty i w wywalczeniu medalu na mistrzostwach! Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję również. Chciałabym jeszcze na koniec podziękować osobom, które pomogły mi w realizacji projektu, a przede wszystkim tym, którzy przekazali część swoich pieniędzy na spełnienie mojego marzenia. Obiecuję, że będę walczyła o jak najwyższe miejsca w swojej kategorii wiekowej i godnie reprezentowała Polskę!

***

Awans na mistrzostwa świata – jest. Szkoda byłoby zmarnować taką okazję i zarazem wyzwanie! Każdy z nas ma jeszcze okazję wesprzeć Paulinę. Liczy się każda złotówka.

www.polakpotrafi.pl/projekt/mistrzostwo-pauliny

 

as

źródło zdjęć: facebook

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment