Wyborcza ostatnia prosta, czyli wywiad z Marcinem Marandą

Ma 37 lat, od 8 lat jest częstochowskim radnym, ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Częstochowie, pracował w oświacie i administracji samorządowej, bezpartyjny lider samorządowego ugrupowania “Mieszkańcy Częstochowy”. Mowa o Marcinie Marandzie, który w zbliżających się wyborach kandyduje do Senatu RP. Pan Marcin zdecydował się odpowiedzieć nam na kilka pytań które pomogą przybliżyć jego kandydaturę większej ilości osób. Poniżej znajduje się wywiad z częstochowskim radnym. Zapraszamy do lektury.

Łukasz Najman: Co skłoniło Pana do kandydowania w najbliższych wyborach do Senatu RP?
Marcin Maranda: Panoszące się układy i nieudolność polityków. Częstochowa potrzebuje senatora, który będzie walczył o sprawy częstochowian. Tylko bezpartyjny senator, nieskrępowany przez partyjne schematy i układy, może skutecznie reprezentować mieszkańców.

Kandyduje Pan z okręgu częstochowskiego. Co Pana łączy z tym regionem?
Jestem częstochowianinem od urodzenia. Moja rodzina jest związana z tym miastem od pokoleń. Dlatego dobrze znam problemy częstochowian i wiem jak skutecznie je rozwiązać.

Jakie korzyści będzie miał przeciętny Kowalski z wyboru Marcina Marandy na Senatora RP?
Przeciętny Kowalski będzie wiedział, że ma pracowitego senatora, którego biuro jest otwarte dla wszystkich mieszkańców. Każdy częstochowianin odczuje, że w końcu ma swojego przedstawiciela w Senacie. Senatora, który konsekwentnie broni spraw mieszkańców i nie musi niczego uzgadniać z partyjnymi bossami.

Najpilniejszymi sprawami do zrealizowania w Częstochowie i okolicach są…:
Mam gotowe, dobre rozwiązania dla Częstochowy, o które będę walczył w Senacie, o ile nikt mi nie będzie przeszkadzał. Gdy zrealizuję choć część mojego programu, to każdy częstochowianin będzie mógł w końcu jeździć po lepszych drogach, leczyć się w normalnych warunkach w naszych szpitalach. Będzie czuł się bezpieczniej, wiedząc że porządku na ulicach pilnują dobrze przygotowani funkcjonariusze. Będziemy spokojni, że nasze dzieci nie będą musiały wyjeżdżać z Częstochowy za chlebem. Wiem jak to zrobić.

Czy uważa Pan, że częstochowskie szkolnictwo wyższe jest na wysokim, krajowym poziomie?
Nasze uczelnie mają swoją renomę, ale trzeba zrobić wszystko, by rozwijały się z korzyścią dla studentów i dla Częstochowy. Uniwersytet do krok w tym kierunku. Będę wspierał jego utworzenie. Mam także pomysły jak skutecznie wspierać nasze uczelnie do tego czasu. Niestety obecnie obserwujemy drastyczny spadek liczby studentów. Miasto za słabo wspiera środowisko akademickie.

Jakimi poglądami politycznymi można by określić Marcina Marandę?
Niezależny, pragmatyczny, umiarkowany samorządowiec. Zawsze blisko ludzi.

Czy jest Panu blisko do jakiegokolwiek ugrupowania polskiej sceny politycznej?
Bliżej mi do ludzi, niż do jakiejkolwiek partii. W każdym ugrupowani są ludzie szczerze zaangażowani w służbę publiczną. Z takimi osobami chcę współpracować. Stawiam na ludzi nie na partie.

Od wielu innych kandydatów słyszy się o “godnym życiu w Polsce”. Co te słowa oznaczają dla Pana?
Politycy nadużywają słów i zwrotów typu: „godne warunki życia”, „nowe miejsca pracy”, „godna płaca”, „obniżenie podatków”, „ograniczenie administracji” … Powinniśmy zadbać o tych najmniej zaradnych, jak dzieci i chorzy, a tym którzy sami sobie radzą nie przeszkadzać.

Jaki ma Pan stosunek do sprawy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki forsujących bramy Europy?
Szanuję ludzi. Jednak problem nielegalnych imigrantów jest złożony. Mam wrażenie, że kraje bogatsze chcą przerzucić problem na kraje takie jak Polska, mniej zamożne, borykające się ze swoimi problemami. Musimy przede wszystkim zadbać o własnych obywateli i uporać się z własnymi problemami. Potem możemy myśleć o uzdrawianiu całego świata.

Co Pan sądzi o inicjatywach młodych, takich jak Młodzieżowa Rada Miasta albo nasza redakcja?
To bardzo dobre inicjatywy. Świetna okazja do poznania otoczenia społeczno-politycznego z całą różnorodnością jego problemów. Ważne, by młodzi byli rzeczywiście słuchani przez rządzących, by mogli w jakimś stopniu wpływać na rzeczywistość.

Rozmawiał Łukasz Najman

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment