Zagraniczny Volley – potentaci vs Liga Mistrzów

flickr.com
flickr.com

Dla zagranicznych zespołów z najlepszych lig świata, czyli Włoch, Turcji i Rosji, udział w Lidze mistrzów jest nie tylko przywilejem, jak również wyzwaniem. Od wielu lat rozgrywki te cieszyły się średnim zainteresowaniem, a zespoły zamiast zarabiać pieniądze, same musiały do rozgrywek dokładać. Inaczej jednak wygląda Final Four, rozgrywane co roku u jednego z klubów, które wyszły z grupy. Wywalczenie sobie awansu w sposób sportowy był od zawsze dla drużyn wyznacznikiem sukcesu oraz pokazaniem, które ligi aktualnie dzielą i rządzą w Europie. Najczęściej, do tego etapu awansowały drużyny z Włoch i Rosji, nierzadko bywały również Polskie czy Tureckie ekipy. Jednak rok poprzedni nieco te standardy poprzestawiał. Na turniej rozgrywany w Berlinie, oprócz niemieckiego gospodarza dostał się Zenit Kazań oraz dwa polskie zespoły, czyli Resovia Rzeszów i Skra Bełchatów. Był to policzek dla włoskich drużyn, które nie przywykły oglądać turnieju w telewizji.

Transfery, które poczyniły kluby z Półwyspu Apenińskiego pokazały, że ich działacze pragną powrócić na tron europejskiej siatkówki. Najgłośniej w perspektywie Final Four wśród włoskich zespołów, mówiło się o DHL Modenie, naszpikowanej takimi gwiazdami jak Earvin Ngapeth, Bruno Rezende czy Lucas Saatkamp. W pierwszym meczu Play Off drużynie tej przyszło mierzyć się z  tureckim potentatem, Halkbankiem Ankara. Choć oba zespoły mają aspirację do uczestnictwa w F4, to drużyna z Modeny była stawiana w roli faworyta. Chyba niewielu ludzi stawiało przed meczem na wynik, który mogliśmy obserwować po zakończeniu meczu. Gładkie 3:0 i szczególnie bolesny dla DHL Modeny set trzeci, przegrany do 13. Najbardziej zawiódł lider, Ngapeth, który co chwila był blokowany przez zawodników drużyny przeciwnej. W Ankarze świetne zawody rozegrał wracający do formy sprzed kontuzji, Tsvetan Sokolov. Skutecznie atakował, serwował oraz blokował, przez co był głównym architektem tureckiego sukcesu. Warto wspomnieć również świetna grę w ataku Michała Kubiaka oraz skuteczne serwisy Kevina Le Rouxa.

Innej włoskiej drużynie poszło zaś zdecydowanie łatwiej. Cucine Lube Civitanova pokonała w Izmirze Arkass 3:0. Drużynę do sukcesu poprowadził doświadczony, Ivan Miljkovic, który pomimo swoich 36 lat nadal potrafi grać na najwyższych światowym poziomie. Również obecny mistrz Włoch, Trentino Volley pokonało swojego rywala, choć z trudem. Asse – Lenik grało zawzięcie, jednak przegrało w tie-breaku 3:2.

Zwycięzca poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, Zenit Kazań, podejmował na wyjeździe zespół z Polski, Lotos trefl Gdańsk. Dwa początkowe sety były wyrównane, a tacy zawodnicy gdańskiej drużyny jak Murphy Troy, Grzegorz Grzyb czy Mateusz Mika zdobywając wiele punktów z ataku oraz serwisu nadawali ton spotkaniu. Rosyjski mocarz, któremu przewodził kubańsko-polski Wilfredo Leon, jednak rozpędził się i pozostawił w tyle drugi zespół, ostatecznie pokonując Lotos 3:1. Zwycięzca dwumeczu tej pary, spotka się ze zwycięzcą pary Ziraat Bankasi – Skra. W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami widać było pewną różnicę klas. Skra Bełchatów, pomimo wielu problemów, takich jak nieobecność Michała Winiarskiego czy Mariusza Wlazłego, poradziła sobie z niżej notowanymi rywalami, w szeregach których mogliśmy oglądać powoli kończącego karierę Marcusa Nilssona, wygrywając 3:1.

W ostatnim meczu, Tours VB spotkał się z Belogorie Belgorod. Przed meczem można było oczekiwać, że francuska ekipa, prowadzona przez nieocenionego Vitala Heynena, grająca na własnej hali i mająca w składzie zawodników takich jak Ivan Cupkovic, jest w stanie zaskoczyć zespół z dalekiej Rosji. Tym bardziej, że drużyna Giennadija Szypulina na początku sezonu przeszła niemały kryzys, z którego dopiero powoli wychodzą. Jednak to Belogorie, a dokładnie Dmitry Muserskiy zaskoczył rywali. Ukrainiec z rosyjskim paszportem podczas meczu grał na środku oraz na ataku, co mogło wprowadzić niemałe zamieszanie w szeregach Tours. Mecz okazał się nie mieć historii i Belogorie Belgorod wygrało 3:0.

Zarówno włoskie jak i rosyjskie drużyny wygrały swoje pierwsze mecze w Play Offach Ligi Mistrzów i zapewne między nimi toczyć się będzie walka o awans do Final Four w Krakowie, gdzie czekać na nich będzie Resovia Rzeszów.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment