Za nami tydzień spod znaku turniejów na Półwyspie Arabskim. Do półfinału turnieju w Doha awansowała Agnieszka Radwańska. Jednak nie rozczulamy się nad jej porażką, ponieważ ćwierćfinałowy bój z Robertą Vinci wpisze się do kanonu tenisa, gdyż Agnieszka zaserwowała mecz pełen finezji i tenisowej gracji. Swojej triumfy w arabskich turniejach natomiast zanotowali Carla Suarez-Navarro wśród pań w Katarze oraz Stan Wawrinka w Dubaju.
Finezja przez duże ”F”
101 akcji przy siatce i mecz, który jest murowanym kandydatem do tytułu spotkania roku. Kibice otwierający usta ze zdumienia, zachwycony Twitter i piejący z zachwytu komentatorzy – tak właśnie wyglądał ćwierćfinał turnieju WTA w Doha. Agnieszka Radwańska mierzyła się z Robertą Vinci i obie panie pokazały to, co w stylach ich gry jest najpiękniejsze. Mimo przegranego pierwszego seta Agnieszka podniosła się i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jednak nie wynik jest tutaj rzeczą najważniejszą, gdyż spotkanie to zostanie zapamiętane jako pokaz największego kunsztu żeńskiego tenisa. Polka potrafiła wygrać wręcz beznadziejną piłkę i zagrywała tak, że wśród jej zagrań z tego meczu jest kilka mocnych faworytów nie tylko do zagrania miesiąca, ale zagrania roku. Agnieszka potwierdza tym samym, że w stylu nie dorównuje jej żadna zawodniczka, o czym świadczy, że od czterech lat to właśnie ona wygrywa rywalizację w najlepszych zagraniach i wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie należał również do niej. Taka gra obudziła portale społecznościowe, na których przeczytać mogliśmy wiele komentarzy dotyczących spotkania, ale wszystkie sprowadzały się do jednego – zachwytu nad stylem, w jakim panie rozgrywały to spotkanie. Włoszka momentami była wręcz zamurowana po zagraniach Agnieszki i starała się na wszelkie sposoby, ale Agnieszka pokazała życiową formę i życiowy kunszt. Jeśli w obecnych czasach styl decydowałby o pozycji zawodniczki, to Agnieszka nie schodziłaby z tenisowego piedestału niczym Serena Williams. Wszystko wskazywało na to, że Agnieszka pójdzie za ciosem i wygra turniej w stolicy Kataru, ale została zatrzymana w półfinale przez Carlę Suarez-Navarro i piąty raz w karierze zakończyła grę w Doha właśnie na półfinale. Szkoda przegranej, gdyż zwycięstwo w całym turnieju dałoby jej awans na pozycję wiceliderki rankingu WTA, ale turniej ten raczej zapamiętamy właśnie przez pryzmat meczu ćwierćfinałowego, który na pewno szybko nie zniknie z pamięci fanów, zawodników i komentatorów tenisa.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=M2Yg6PsELFw]
Suarez-Navarro i Wawrinka najlepsi na Półwyspie Arabskim
W tym tygodniu równocześnie odbywały się dwa turnieje na Półwyspie Arabskim. Panie grały we wspomnianym wcześniej Doha, natomiast panowie wybrali się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie odbywał się turniej w Dubaju. W Katarze najlepsza okazała się wspomniana wcześniej Carla Suarez-Navarro, która w półfinale za burtę wyrzuciła Agnieszkę Radwańską. W finale czekała na nią Jelena Ostapienko, która została czarnym koniem turnieju, gdyż jako 88. tenisistka rankingu wyeliminowała takie zawodniczki jak Swietłana Kuzniecowa czy Petra Kvitova. Jednak w finale lepsza okazała się rozstawiona z ósemką Hiszpanka, jednak nie było to dla niej łatwe spotkanie. Pierwszego seta w ekspresowym tempie 6:1 wygrała właśnie Łotyszka i wydawało się, że to ona sięgnie po pierwszy triumf w cyklu WTA, jednak wtedy przebudzić postanowiła się Carla, która wygrała dwa pozostałe sety 6:4 i po raz drugi w karierze sięgnęła po zwycięstwo w turnieju głównego touru. Warto wspomnieć, że był to udany rewanż na zeszłoroczny Wimbledon, podczas którego Ostapienko niespodziewanie wyeliminowała Suarez-Navarro już w pierwszej rundzie.
W Dubaju murowanym faworytem do zwycięstwa był niekwestionowany lider rankingu, czyli Novak Djoković, jednak przegrał on z… infekcją oka. W ćwierćfinale przegrał on pierwszego seta z Feliciano Lopezem, po czym zdecydował poddać mecz ze względów zdrowotnych. Z niedyspozycji lidera skorzystali inni zawodnicy, a po końcowy triumf sięgnął Stan Wawrinka. Szwajcar w finale zmierzył się z Marcosem Baghdatisem i bez większych problemów pokonał Cypryjczyka 6:4, 7:6. Ciekawy był tie-break drugiego seta, gdyż Wawrinka wygrał go 15-13. W Dubaju Stan sięgnął po trzynasty tytuł rangi ATP i można śmiało stwierdzić, że zdobył go jak najbardziej zasłużenie.