Na niedzielne popołudnie włodarze T-Mobile Ekstraklasy zaplanowali spotkanie Pogoni Szczecin z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą. Mecz, którego sędzią głównym był Krzysztof Jakubik rozpoczął się o godzinie 15:30.
W ekipie gospodarzy zabrakło pauzującego za kartki Adama Frączaka, natomiast w drużynie gości nie znalazł się kontuzjowany Fryc. Portowcy ataki rozpoczęli już w pierwszej minucie otrzymując rzut wolny i wrzucając piłkę na głowę Jarosława Fojuta. Jego strzał był jednak niecelny i przeleciał obok bramki. Zawodnicy Termalici postanowili szybko przeprowadzić kontrę, po której zyskali rzut z autu nieprzynoszący oczekiwanych rezultatów. Od bramki grę kontynuował Słowik, jego koledzy z drużyny wymienili kilka podań, a następnie wywalczyli rzut z autu na połowę gości. Był on jednak niecelny. W 7. minucie kolejny atak próbowała przeprowadzić Pogoń. Juhar zatrzymał Murawskiego faulem i został za to ukarany żółtą kartką. Nie zraziło Portowców i chwilę później atak przeprowadził Dvalishvili wykonując ładny sprint. Akcja została przerwana przez podanie nie w tępo. Następną okazję granatowo-bordowi mieli za sprawą rzutu rożnego wykonywanego przez Ricardo Nunesa, ale jego wrzutka w pole karne została wybita. Goście szybko przeprowadzili szybko powstrzymaną kontrę. W 13 minucie piłkę z pola bramkowego daleko wykopał Słowik, przejęli ją jego koledzy wymieniając kilka podań i tracąc ją, na rzecz gości, którzy dzięki temu zyskali świetną okazję do strzału gola. Nie wykorzystał tego Miśak strzelając obok słupka. W 16 minucie to Pogoń wyprowadziła akcję w wyniku, której, po której podjęta została próba strzału, ale piłka odbiła się i nie wpadła do bramki. Groźną akcję w 18 minucie rozpoczął kapitan Termalici- Jakub Biskup podał on futbolówkę do Kędziory, lecz jego strzał głową bez trudu został wyłapany przez Słowika. Już dwie minuty później to Pogoń wymieniła kilka podań w końcu piłka trafiła do Ádáma Gyurcsó, którego strzał był lekki i poleciał nad poprzeczką. Kilka chwil później bardzo podobną sytuację mieli zawodnicy gości. W 22 minucie najzagorzalsi kibice Dumy Pomorza zaprezentowali na trybunie patriotyczną oprawę ukazującą godło Polski. W 28. minucie goście po raz kolejny próbowali wyjść na prowadzenie. Mocny strzał Misiaka trafił wprost w Słowika w wyniku, czego piłka z powrotem trafiła pod nogi piłkarza Termalici i za mocny strzał Juhara przeleciał wysoko ponad bramką. Dziesięć minut później groźną akcję wyprowadzili zawodnicy gospodarzy. Wymienili kilka podań w polu karnym, czego rezultatem był kolejny za mocny strzał nad poprzeczką bramki. Pierwsza część spotkania zakończona została w regulaminowym czasie gry.
Już w 48. minucie akcję bramkową przeprowadzili Przybecki i Dvalishvili. Po wymianie między sobą piłki zawodnik z numerem 14 na plecach pewnym strzałem umieścił futbolówkę w bramce zapewniając Pogoni prowadzenie. W ciągu kilkunastu następnych minut swoje szanse na zmianę wyniku tracili zarówno goście jak i gospodarze. W 64. minucie gry żółtą kartkę otrzymał Sołdecki za faulowanie Matrasa. Chwilę później goście otrzymali szansę na doprowadzenie do remisu. Rzut wolny wykonywał Miśak wrzucając piłkę w pole karne. Została ona jednak wypiąstkowana przez bramkarza. W 72. minucie trenerzy zaczęli wprowadzać zmiany w składach. Najpierw w ekipie przyjezdnych Bratanović zmienił Jareckiego, a chwilę później w ekipie gospodarzy na boisku zameldował się Łukasz Zwoliński wchodząc za Dvalihviliego. Kolejne minuty mijały pod znakiem obustronnej wymiany podań. Trener Mandrysz zdecydował się na wprowadzenie kolejnej zmiany. Tym razem z boiska zszedł Biskup, a pojawił się Plizga. Portowcy próbowali podwyższyć prowadzenie, ale ich strzały były zbyt słabe, aby zaskoczyć bramkarza rywali. W 80. minucie trener Michniewicz wykorzystał kolejną zmianę. Za Ádáma Gyurcsó na plac gry wszedł młody Marcin Listkowski, a następnie trzecią zmianę wykorzystał trener Termalici zdejmując z boiska Miśaka, a wpuszczając Kovala. W 85. minucie Przybecki wrzucił piłkę w pole karne gdzie głową skierować ją do siatki próbował Murawski i została ona wybita przez bramkarza. Z dobitki próbował coś ugrać Listkowski jednak posłał piłkę ponad bramką. W 90 minucie w składzie gospodarzy wprowadzona została ostatnia zmiana i na boisko wszedł Michał Walski za Miłosza Przybeckiego. Zaraz po tym Plewa dośrodkował do Juhara, ten podał piłkę do Bratanovića, a ten do Kędziora, który głową skierował ją do bramki doprowadzając do remisu. Główny arbiter spotkania postanowił doliczyć do niego 3 minuty w czasie, których Termalica próbowała walczyć o zdobycie kompletu punktów w tym spotkaniu, ale ich akcje nie przyniosły żadnych efektów.