Drugi dzień igrzysk 0limpijskich w Rio de Janeiro za nami. W niedzielę żaden z biało-czerwonych nie zdobył medalu, ale emocji było wcale nie mniej. Najważniejszymi wydarzeniami dla kibiców polskiej ekipy był wyścig ze startu wspólnego z udziałem Katarzyny Niewiadomej, a także mecze siatkarzy oraz szczypiornistów.
Takim cichym bohaterem dzisiejszego dnia jest Wietnamczyk – Hoang Xuan Vinh, który w strzelectwie z 10 m z pistoletu pneumatycznego zdobył dla swojego kraju złoty medal. Co ciekawe, to pierwszy złoty krążek w historii startów Wietnamczyków na igrzyskach olimpijskich! Osiem lat temu reprezentant tego kraju zdobył srebro – teraz w końcu nadszedł czas na pierwszego mistrza olimpijskiego. Dla Polaków zawody w strzelectwie nie były szczęśliwe – Piotr Daniluk odpadł już w kwalifikacjach.
Na basenie póki co biało-czerwoni nie zachwycają. Alicja Tchórz na 100 m stylem grzbietowym zajęła dopiero 21. miejsce i nie zdołała awansować do półfinału. Z rywalizacją w tej konkurencji pożegnali się także Radosław Kawęcki oraz Tomasz Polewka. Odmienny los spotkał Kamila Majchrzaka, który z 15. czasem zapewnił sobie przepustkę do 1/2 finału.
W niedzielę miały odbyć się wyścigi wioślarskie, ale zostały one odwołane ze względu na silny wiatr. Prawdopodobnie zostaną przełożone na poniedziałek i wtorek. Polskę będą reprezentowały trzy osady.
W kajakarstwie górskim z orzełkiem na piersi wystąpił Maciej Okręglak, który jednak odpadł w eliminacjach konkurencji K1.
Z turniejem olimpijskim pożegnał się kolejny singlista w tenisie ziemnym, czyli Jerzy Janowicz. Łodzianin w 1. rundzie grał z Gillesem Muellerem i przegrał 7:5, 1:6, 6:7. W pierwszym secie Polak był zdeterminowany i walczył o każdą piłkę, dzięki czemu doprowadził do wyrównania, a następnie do piłki setowej. Druga partia to już dominacja tenisisty z Luksemburga, natomiast trzecia część spotkania była bardzo wyrównana, doszło do tie-breaka. Mimo że Janowicz długo prowadził, to w decydującym momencie lepszy był Mueller.
Po wspaniałym sukcesie Rafała Majki z ciekawością czekaliśmy na wyścig ze startu wspólnego pań z udziałem Katarzyny Niewiadomej. Polka mówiła w jednym z wywiadów, że przyjechała do Rio po medal. Niestety celu nie udało się spełnić, ale ostatecznie zajęte 6. miejsce to też bardzo dobry wynik. Mistrzynią olimpijską została Anna van der Breggen z Holandii.
Na osłodę 2. dnia igrzysk mamy też dobrą wiadomość prosto z parkietu. Siatkarze pokonali Egipt 3:0. Pierwszy set w wykonaniu biało-czerwonych wyglądał bardzo dobrze. Nie widać było żadnego napięcia, nasi zawodnicy grali dość swobodnie. Jednym z najlepszych zawodników w pierwszej partii spotkania był Bartosz Kurek.
W drugim secie zapowiadała się wyrównana walka – przez długi czas Egipcjanie prowadzili, ale w pewnym momencie popełnili kilka prostych błędów, zdekoncentrowali się i chwila nieuwagi pozwoliła na to, aby Polacy odskoczyli rywalom na kilka punktów. Ostatecznie wygrali tę część pojedynku 25:20.
W kolejnej, a zarazem ostatniej partii biało-czerwoni zagrali bezbłędnie i zdecydowanie zwyciężyli. Siatkarze z Egiptu zdobyli zaledwie 17 punktów. Na pewno szybkie rozegranie spotkania przez Polaków cieszy, jednakże to nasi zawodnicy byli faworytami i wypełnili swoje zadanie. Teraz przed nimi bardziej wymagające pojedynki. 9 sierpnia zagrają z Iranem, a następnie z Argentyną, Rosją i Kubą.
Ich tropem nie poszli szczypiorniści, którzy nie byli w stanie wygrać z dominującymi i uskrzydlonymi dopingiem Brazylijczykami (przegrali 32:34). Gospodarze szybciej poruszali się po parkiecie, stwarzali dogodne sytuacje i znaleźli sposób na nie radzącą sobie polską obronę. Zawodnicy są rozczarowani, ale podkreślają, że ich udział na IO dopiero się zaczyna. Przed Polakami kolejne spotkania – najbliższe przeciwko Niemcom.