12. dzień igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro nie należał do dobrych dla Polaków. Najpierw nie mogliśmy uwierzyć w klęskę faworyzowanego przecież Pawła Fajdka – nie zakwalifikował się nawet do finału. Kilka godzin później siatkarze nie byli w stanie pokonać w ćwierćfinale Amerykanów, ulegając im 0:3.
Paweł Fajdek był murowanym faworytem do zdobycia złotego medalu w rzucie młotem – mało kto wyobrażał sobie inny scenariusz. Jednak sport jest nieprzewidywalny i często ci najsilniejsi na imprezie czterolecia nie zdobywają krążków. Niestety w środę dotyczyło to Polaka, który nie poszedł tropem Anity Włodarczyk. Trudno wytłumaczyć to, co stało się w konkursie. Nasz reprezentant uzyskał zaledwie 72 metry i ostatecznie został sklasyfikowany na 7. pozycji. Cztery lata w Londynie Fajdek także zawiódł – wówczas ewidentnie przegrał z presją i każdą z kwalifikacyjnych prób spalił.
– Przede mną najtrudniejszy okres w moim życiu. Nie pamiętam nic, co wydarzyło się w trakcie konkursu. Mili państwo, chciałbym państwa bardzo przeprosić. To, co się wydarzyło, jest dla mnie bardzo trudne – powiedział Paweł w filmie, który umieścił zaraz po skończeniu rywalizacji na jednym z portali społecznościowych.
W rzucie młotem mieliśmy odrobinę radości – awans do decydującej fazy zapewnił sobie Wojciech Nowicki, który w olimpijskim turnieju posłał młot na 77,65 m. Finał będzie transmitowany o 2.05 czasu polskiego w nocy z piątku na sobotę.
O medalu mogą także zapomnieć siatkarze, którzy mimo iż według bukmacherów nie byli faworytami, mogli wygrać z USA. Jednak to nie był ich dzień – najbardziej nie wychodziła im zagrywka – w każdym z setów popełniali kilka błędów w tym elemencie. “Klątwa ćwierćfinałów” jak widać dalej trwa, mistrzowie świata wyjeżdżają bardzo rozczarowani z Brazylii. Trudno się dziwić – liczyli na podium, w Rio prezentowali naprawdę wysoki poziom, ale z Amerykanami przegrali 0:3. Mieli szansę na nawiązanie walki w drugim secie, przez długi czas mieli kilkupunktową przewagę, ale ostatecznie to nasi rywale zapisali tę partię na swoim koncie.
Na bieżni w 12. dniu igrzysk pojawiła się Angelika Cichocka, która najwyraźniej odrodziła się po problemach zdrowotnych. Polka wygrała swoją serię eliminacyjną – 2.00,42. Dobrze pobiegła także Joanna Jóźwik, która w swoim biegu także była najszybsza – 2.01,58. W półfinale biegaczki powalczą w nocy z czwartku na piątek o 2.15 czasu polskiego.
Do historii igrzysk olimpijskich wpisał się Neymar, który w spotkaniu przeciwko Hondurasowi trafił do siatki rywali już w… 15 sekundzie. To najszybciej zdobyta bramka w historii turniejów olimpijskich. W tym półfinałowym spotkaniu Brazylia pokonała Honduras 6:0, a drugiego finalistę wyłoni mecz Nigeria – Niemcy.
Nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się tego, co wydarzyło się w nocy. Polscy szczypiorniści w bardzo dobrym stylu pokonali Chorwację. Jest to wyśmienita wiadomość, tym bardziej, że mecze grupowe nie były w wykonaniu biało-czerwonych udane. Wyróżnić trzeba całą ekipę, ale szczególnie należy pochwalić Karola Bieleckiego, który zdobył aż 12 bramek na 15 rzutów. Stu procentową skuteczność zanotował Krzysztof Lijewski, który trafnie rzucał piłkę do siatki rywali siedmiokrotnie. Biało-czerwoni mają szansę na medal – o finał zagrają z Danią. To spotkanie odbędzie się w nocy z piątku na sobotę o 1.30.