W Poniedziałek 15 sierpnia o godzinie 18 :00 zostało rozegrane spotkanie pomiędzy Jagiellonią Białystok a Wisłą Płock.Mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem gospodarzy,a jedyną bramkę zdobył Dimitiar Iliev. Wisła Płock po powrocie do Ekstraklasy dokonała poważnych wzmocnień ,które mają dać pewne utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do drużyny dołączyli między innymi Dominik Furman, Sergey Kriviets i Tomislaw Bozić. Początek sezonu pokazał ,że w zespole drzemie duży potencjał, ale brakuje odpowiedniego zgrania. W czterech pierwszych meczach podopieczni Marcina Kaczmarka zgromadzili cztery punkty,jednak nie odzwierciedla to poziomu, który prezentowali w tych spotkaniach. Jagiellonia do meczu przystąpiła podbudowana kolejnym zwycięstwem,tym razem w Pucharze Polski z Cracovią 1:0. Przed rozpoczęciem spotkania został odśpiewany Mazurek Dąbrowskiego z koazji 96 rocznicy cudu nad Wisłą. Początek spotkania należał do gości, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 17 minucie pierwszą groźną sytuację stworzyła sobie Jagiellonia. Rzut wolny wykonywał Vasilliev ,ale dobrze zachował się Seweryn Kiełpin parując piłkę na rzut rożny. Od 26 minuty podopieczni Michała Probierza musieli radzić sobie bez swojego najlepszego zawodnika. Vasilliev w bardzo niefortunny sposób stanął i według wstępnych prognoz nie zobaczymy go na boisku przynajmniej trzy tygodnie. Swoją szansę dostał zdobywca jedynej bramki w Krakowie Karol Świderski. Kolejne minuty należały już do gospodarzy. W 35 minucie silny strzał oddał Merebaszwili, piłka odbiła się od Burligi i dobrym refleksem popisał się Marian Kelemen wybijając piłkę na rzut rożny. Piłkarze Wisły Płock domagali się rzutu karnego za zagranie chwilę wcześniej piłki ręką przez Burligę i jak mogliśmy przekonać się w powtórce ,tak rzeczywiście było. Chwilę później Wisła Płock wykonywała rzut rożny. Dominik Furman dośrodkował w pole karne,tam piłka odbiła się przypadkowo od Fiodora Cernycha i pomimo rozpaczliwej próby wybicia piłki przez Łukasza Burligę do bramki trafił Iliew. Po pierwsze połowie wynik brzmiał 1:0. Druga połowa rozpoczęła się od dominacji gospodarzy. Już w 48 minucie dobrą akcję przeprowadził Kante, jednak jego strzał okazał się zbyt lekki. Jagiellonia grała słabo,ale mimo to zdołała przeprowadzić jedną groźną akcję. W 88 minucie dobrze dośrodkował w pole karne Piotr Tomasik, a wprowadzony w drugiej połowie Dmytro Chomoczewski strzelił minimalnie obok bramki. Był to ostatni atak w tym spotkaniu i mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem gospodarzy. Dzięki zwycięstwu goście wskoczyli na siódme miejsce w tabeli , a Jagiellonia pozostała na drugiej pozycji w tabeli.