“Lights party” – Relacja

Dobroć jest w każdym człowieku podstawą jest dostrzeżenie tego. Nasza natura sprawia, że jesteśmy
stworzeni by sobie pomagać, wspierać się, być bezinteresownym – odczuwać empatię. Właśnie
dlatego odbył się II maraton zumby fitness “lights party”, który miał na celu pomóc Łukaszowi
Palonka z Dołchobyczowa. W ubiegłym roku uległ on wypadkowi samochodowemu  jest teraz
niepełnosprawny. Zbierane pieniądze pomogą mu stanąć na nogach i poczuć kolejny raz ziemię pod
swymi stopami. Dlatego też jestem szczęśliwa, że i ja wzięłam w tym wydarzeniu udział. Ten maraton
miał w sobie coś więcej, panująca tam atmosfera dawała nadzieję na lepsze jutro dla tej osoby, ale
też i my czuliśmy się lepiej, że mogliśmy pomóc Łukaszowi. Jacy jesteśmy stając w obliczu zagrożenia
życia? Ciężko nam sobie wyobrazić że coś może stać się bliskiej nam osobie dlatego pomagajmy i nie
zamykajmy się na potrzeby innych gdyż to my moglibyśmy znaleźć się na ich miejscu.
Maraton zumby który odbył się 7 listopada był ciekawym widowiskiem -kolorowe stroje, żywiołowy
taniec, wszystko to sprawiło, że z tego pozornego wydarzenia stała się rzecz piękna. Nawet ci
najmłodsi z wielka pasją, ochota wytrwałością  i całym sercem zabrali się do tego szalonego tańca.
Nie liczni tylko siedzieli na trybunach ale to i tak z powodu ogromnego zmęczenia po trzech
godzinach tańca. Już nie długo święta dlatego też na maratonie zostały rozdane zwycięzcom
losowania drobne upominki. Każdy nie posiadał się wprost z radości z otrzymanego podarunku.
Przybyli ludzie nie byli tylko z naszego miasta ale także z sąsiadujących miejscowości, co dowodzi, że
siła jaką odczuwamy by pomagać jest silniejsza od wszystkiego i nawet dzięki temu możemy przebyć
wiele kilometrów.

Instruktorami byli:
Aleksandra Okoń – Tomaszów Lubelski
Roksana Łasocha – Tomaszów Lubelski
Damian Otkała – Hrubieszów
Jolanta Głowacz – Hrubieszów

Swoją obecnością zaszczycili :
Stefan Jakóbczyk i Łukasz Grabowski z Warszawy.

Uczestnicy tego wydarzenia z ręką na sercu mogą stwierdzić że spędzony tam czas wyszedł im na dobre.
Nadprogramowe kalorie poszły w siną dal a uśmiech zabraliśmy ze sobą do domu. Będąc
uczestnikiem jak i obserwatorem z czystym sumieniem mogę stwierdzić iż była to świetna zabawa.