Pośpiech, rutyna dnia codziennego i ciągłe dążenie do nowych celów. Tak w skrócie można byłoby określić ludzi, żyjących w XXI wieku. Do tego wszystkiego dochodzi brak motywacji, lenistwo, użalanie się nad sobą. Czy nie jest tak, że często przed zrobieniem czegoś powstrzymuje nas obawa albo z góry zakładamy, że nam się nie uda? Czy warto żyć w pogoni za szczęściem?
Kiedy bardzo tęsknimy można powiedzieć, że w pewien sposób uciekamy od siebie samych. Myślimy, że wszystko będzie perfekcyjne, próbując oszukać los. Mamy zupełnie inne wyobrażenie o życiu, a tymczasem ono zaplanowało dla nas nieoczekiwany zwrot akcji. Wiele razy jesteśmy ofiarą kłamstw i na tych osobach, na których się zawiedliśmy nie możemy polegać. Cierpimy z tego powodu, jednak spójrzmy na to z innej perspektywy. Przecież właśnie takie doświadczenia umacniają nas, jak żadne inne. Oszukiwani przez innych, zaczynamy tracić wiarę w ludzi, ale dzięki temu jesteśmy ostrożniejsi. Wniosek?
Każda porażka, cierpienie czyni nas silniejszymi. Dlatego nie przygnębiajmy się tym, że jesteśmy dotykani przez samotność. To wcale nie oznacza, że nasze całe życie będzie wyglądać tak jak dotychczas. Jeśli teraz wniesiemy dobro, powróci ono do nas ze zdwojoną siłą. Skończmy z użalaniem się nad sobą raz na zawsze. W tym samym momencie ktoś traci życie albo jest narażony na jego utratę, znajdując się w strefie konfliktu.
Postawmy sobie teraz pytanie: Czy faktycznie jesteśmy pokrzywdzeni przez los? Przestańmy patrzeć na wszystkie nasze porażki jak na coś tragicznego. Nie miejmy za złe naszemu losowi, że właśnie taką ścieżkę dla nas obrał. Kroczmy nią z podniesioną głową, wytyczajmy nowe szlaki, a zaczniemy dostrzegać nowe perspektywy. To wszystko utwierdzi nas w przekonaniu, że podróż zwana życiem może być niezwykła i urozmaicona.
Wobec tego nigdy nie traćmy wiary w to, co zupełnie nieznane. Nie obawiajmy się ryzyka. Może to właśnie tam spotka nas coś, na co czekamy od dawna?
,,Jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz, czy było warto” – pamiętaj o tym!