“Jaśki” Jean’a-Philippe Arrou-Vignod uważane są właśnie za “książkę dla dzieci”, jednak ja-prawie 18 licealistka, czytając uśmiałam się do łez. “Jaśki” opowiadają historię niecodziennej rodziny- Tatusia, Mamusi, Jana-A( który strasznie się rządzi),Jana-B( narratora opowiesci z troche za dużym brzuszkiem), Jana-C( który nigdy nic nie rozumie), Jana-D( Jan-Demolka), Jana-E(ma włos na języku) i Jana-F( który urodzi się dopiero na kartach opowieści). Model rodziny 2+6…. No nieźle. Niełatwo jest żyć z tak liczną rodzinką czego dowód mamy na kartach książki. Serdecznie polecam 34 zabawne historyjki o perypetiach Janów i ich rodziców na przykład na świąteczny wieczór albo gdy złapie Was zimowa chandra. Na twarzach wszystkich młodszych, starszych i tych zupełnie dorosłych wykwitnie uśmiech.
A oto pocztówka chłopaków z wakacji na przypomnienie słonecznych chwil:
“Drodzy kuzyni Fougasse’owie!
Chcemy Wam podziękować za stare używane szorty, które nam przesłaliście.Są na nas trochę za ciasne, bo jesteśmy od Was silniejsi. Może w zamian chcielibyście nasze superpodkoszulki w paski z katalogu “Nowoczesna Rodzina”? Damy je wam z przyjemnością, jeżeli mama się zgodzi… Jesteśmy w trzygwiazdkowym hotelu, gdzie można jeść tyle frytek, ile się chce. Pływamy łodzią, nurkujemy, chodzimy do cyrku… Ach! Spotkaliśmy też Eddy’ego Merckxa i Poulidora.Szkoda, że Tour de France przejeżdża daleko od Waszego dusznego kempingu. To naprawdę pech!
Ściskamy Was bardzo serdecznie.”
I jeszcze komentarz od Jana-B: “Jak na pocztówkę to napisaliśmy bardzo dużo. Zwłaszcza do kuzynów Fougasse’ów.”