Dziadek kojarzy nam się ze staroświeckim, często nie potrafiącym zrozumieć współczesnej młodzieży człowiekiem. Dla nastolatków to słowo jest nierzadko równoznaczne z “moherem”, który przeszkadza im w zabawie i prawi “kazania” na temat podejmowania prawidłowych decyzji.
Co Ty wiesz o swoim dziadku to najnowszy film Dana Mazera – jest to twórca odpowiedzialny za powstanie takich obrazów jak Brüno, Daję nam rok, Dyktator, czy Borat. Cały seans przepełniony jest typowym dla tego reżysera humorem, ujawniającym się w praktycznie każdej scenie. To jedna z wielu produkcji, której fabuła została oparta na różnicy wieku i charakteru głównych bohaterów, tutaj odgrywanych przez Roberta De Niro oraz Zaca Efrona. Młody aktor, pomimo mniejszego doświadczenia niż jego filmowy “dziadek”, stał się ostatnio częstym bywalcem ekranów kina dzięki Sąsiadom czy We are Your Friends. Co wynikłoby, gdyby wyjęło się go z roli młodego i zabawnego “boga seksu”? Jak Efron poradziłby sobie w roli nudnego pantoflarza, który nie umie się bawić, przez co staje się obiektem drwin i żartów ze strony własnego dziadka? Podejrzewam, ze właśnie takie pytania zadawał sobie reżyser wybierając go do roli Jasona Kelly’ego, świeżo upieczonego prawnika z widmem ślubu na karku oraz dawno utraconymi umiejętnościami zabawy, którego dziadek, wdowiec, chce uratować od szarego i smutnego życia, poprzez zabranie na wycieczkę. De Niro to jednak dość nietypowy dziadek – kobieciarz z obsesją i wielka ochota na seks (której nie stara się ukryć), traktujący wnuczka jak popychadło, nie szczędząc mu zabawnych, szczerych i przykrych komentarzy na temat jego zniewieściałego życia.
Ten film można streścić tak: picie, palenie, ćpanie, ostry seks, dzikie imprezy i przerysowanie, a wszystko to w dobrym, komediowym stylu. Co Ty wiesz o swoim dziadku to nie tylko barwny charakter postaci, wybredne żarty, dowcipy czy kontrowersje, ale również historia o poszukiwaniu prawdziwej miłości, więziach rodzinnych, przyjaźni i odnajdowaniu samego siebie. Wszystkie te elementy tworzą obraz dobry dla osób w każdym wieku. Będąc na sali kinowej nie dało się również przegapić reakcji widzów, którzy wręcz płakali ze śmiechu. Najnowsze dzieło Mazera to bardzo zabawna, godna polecenia, apolityczna komedia, skierowana do ludzi, którzy mają dystans do siebie i potrafią śmiać się ze wszystkiego.