Aleksander Doba – pan i władca Atlantyku

Mieliśmy okazję wziąć udział w spotkaniu z Aleksandrem Dobą oraz przeprowadzić z nim krótki wywiad. Jest to osobowość niezwykła, pokazuje nam, że ograniczenia nie istnieją i jeśli naprawdę bardzo się czegoś chce, to można zrobić wszystko, by to zrealizować.

Podczas rozmowy skupiliśmy się w głównej mierze na trudnościach, którym trzeba stawić czoło. Pan Aleksander kieruje się maksymą, którą usłyszał na szkoleniu wojskowym studentów na Politechnice Poznańskiej: „Żołnierze studenci, wróg rozpoznany jest już mniej groźny”. Ocean nie był traktowany jako wróg, ale musiał zostać dobrze rozeznany. Olek spędzał dużo czasu w bibliotece Akademii Morskiej w Szczecinie, rozmawiał z wieloma żeglarzami, by dokładnie zapoznać się z wszystkimi trudnościami, które mogą na niego czekać na tym akwenie. W tym celu zaprojektował własny kajak, którego projekt został jeszcze zmodernizowany przez młodych inżynierów, a następie zbudowany w szczecińskiej stoczni.

Jeśli chodzi o osiąganie własnych celów, Pan Aleksander mówi, że trzeba mieć marzenie, a potem wykorzystać wszystkie możliwe sposoby, a przede wszystkim ciągle zdobywać wiedzę. Nie można zadawać sobie pytania: „Czemu tego nie zrobiłem?”, tylko przezwyciężyć każdą trudność, która stanie na naszej drodze. Ważny jest jasno postawiony cel, a gdy jesteśmy pozytywnie nastawieni i wierzymy w to, że uda nam się go zdobyć, to byle trudność nie jest w stanie nas załamać i zniechęcić do pokonywania własnych barier.

Następna podróż pana Aleksandra jest planowana na rok 2016. Tym razem z kontynentu Ameryki Północnej do Europy, lecz na wodach o niższej temperaturze oraz większym prawdopodobieństwie silnych sztormów. Na zakończenie Olek zachęca do stawiania sobie ambitnych celów oraz do ich realizacji. Panu Aleksandrowi życzymy dalszej wytrwałości i z niecierpliwością czekamy na informacje o przyszłej wyprawie.

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment