Paulina Załucka to młoda elblążanka i zarazem studentka AWF-u specjalizująca się w niezwykle trudnej dyscyplinie sportu, jaką jest triathlon. Należy do drużyny Complexsports Pro Team, gdzie trenuje w grupie z chłopakami. W ubiegłym dokonała czegoś niesamowitego – udało jej się uzyskać kwalifikację do mistrzostw świata w Australii. Awans na zawody, to nie lada wyzwanie, zaś nie mniejszym okazało się zebranie funduszy na wyjazd do Kraju Kangurów. Ale zacznijmy od początku.
Dominika Tomaszewska: Dlaczego akurat Triathlon? To bardzo wymagająca dyscyplina…
Paulina Załucka: – Triathlon to czysty przypadek. W czwartej klasie podstawówki mama zapisała mnie na zajęcia do pana Bogusława Tołwińskiego, na początku był to basen i zajęcia ogólnorozwojowe. Nikt nie przypuszczał, ze przerodzi się to w moją pasję. Z każdym dniem lubiłam coraz bardziej pływać, biegać i jeździć na rowerze – stało się to moim sposobem na życie.
Jak w tym momencie wyglądają twoje treningi?
– Treningi zajmują mi od 15 do 22 godzin w tygodniu. Jest to ok. 5-6 h spędzonych na basenie, 8-9 h na rowerze (zimą jeżdżę w domu na trenażerze) i 5 h na moją ulubioną dyscyplinę, czyli bieg. Dodatkowo 2 h spędzam na siłowni.
Imponujące liczby! Ale mimo wszystko to chyba niezbyt popularny sport w Polsce… Czy często odbywają się triathlonowe zawody?
– Nie jest to jeszcze dyscyplina bardzo znana w Polsce, ale naprawdę prężnie się rozwija. Coraz więcej osób szuka prawdziwych wyzwań, czegoś nowego. Niektórych nudzi już samo bieganie czy jazda na rowerze, dlatego wybierają triathlon. My sezon rozpoczynamy w maju, a kończymy we wrześniu, zwykle jest to od 8 do 10 startów w ciągu roku. Dodatkowo staruję w imprezach biegowych lub kolarskich. W tym roku mam zaplanowane 2 starty zagraniczne, w maju Austria, no a we wrześniu mistrzostwa świata w Australii.
Ano właśnie… Przejdźmy do najważniejszego dla ciebie ostatnimi czasy tematu. Mistrzostwa świata. W jaki sposób udało i się do nich awansować?
– W sierpniu 2015 roku wystartowałam w największych zawodach w Polsce – Herbalife Ironman 70.3 w Gdyni. Po przepłynięciu 1,9 km, przejechaniu 90 km na rowerze i przebiegnięciu 21 km przekroczyłam linię mety, zwyciężając w swojej kategorii wiekowej i dzięki temu zdobyłam tzw. slota, czyli kwalifikację na mistrzostwa świata w triathlonie. Odbędą się one w Australii 4 września 2016 roku w Sunshine Coast, na dystansie 1/2 Ironman (taki sam dystans jak w Gdyni), zmierzę się tam z najlepszymi zawodniczkami na świecie.
Wyjazd musisz sfinansować z własnej kieszeni… Nie istnieje w Polsce żaden związek, który wspiera triathlonistów?
– Oczywiście, związek jest, ale jest pewne “ale”… Triathlon to dyscyplina olimpijska jedynie na dystansie standard (1,5 km pływania/40 km jazdy rowerem/10 km biegu). Dla mnie oznacza to, że nie mogę liczyć na żadne wsparcie ze związku. Wszystkie wydatki związane z treningami, obozami, sprzętem i wyjazdami na zawody muszę pokryć sama. Razem z trenerem udaje nam się pozyskać środki, aby pokryć te koszty, jednak wyjazd do Australii przekracza nasze możliwości.
Rozumiem. A więc pojawiła się myśl, żeby zgłosić się do programu “Polak potrafi”… To był twój pomysł, czy ktoś ci go podsunął?
– Tak, dokładnie. Całym tym projektem zajął się mój trener Patryk Sawicki. Wiele osób podpowiadało, jak zgromadzić kwotę potrzebną na wyjazd, jedna z nich doradziła nam stronę “Polak potrafi” i w taki właśnie sposób próbujemy zebrać fundusze potrzebne na wyjazd do Australii.
Projekt kończy się 21 lutego, a tobie udało się już zebrać prawie 2/3 potrzebnej kwoty! Zatem chyba marzenia o Australii się spełnią…
– Tak, na razie udało się zebrać naprawdę duże pieniądze. Marzenie jest już na wyciągnięcie ręki, ale tutaj działa zasada wszystko albo nic, czyli muszę zebrać całą kwotę (15 000 zł). W przeciwnym razie pieniądze, które już zostały wpłacone, wrócą na konta ofiarodawców, a ja będę musiała szukać innego sposobu na zebranie odpowiednich funduszy, aby spełnić swoje marzenie – pojechać na mistrzostwa świata.
W takim razie pozostaje mi życzyć powodzenia i w zebraniu odpowiedniej kwoty i w wywalczeniu medalu na mistrzostwach! Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję również. Chciałabym jeszcze na koniec podziękować osobom, które pomogły mi w realizacji projektu, a przede wszystkim tym, którzy przekazali część swoich pieniędzy na spełnienie mojego marzenia. Obiecuję, że będę walczyła o jak najwyższe miejsca w swojej kategorii wiekowej i godnie reprezentowała Polskę!
***
Awans na mistrzostwa świata – jest. Szkoda byłoby zmarnować taką okazję i zarazem wyzwanie! Każdy z nas ma jeszcze okazję wesprzeć Paulinę. Liczy się każda złotówka.
www.polakpotrafi.pl/projekt/mistrzostwo-pauliny
źródło zdjęć: facebook