Byle do piątku #63 Za dobrzy na Ligę Europy, za słabi na Ligę Mistrzów

Sevilla wygrała 3:1 z Liverpoolem, co oznacza że hiszpańska piłka klubowa w tym sezonie ma dublet – Liga Mistrzów i Liga Europy. Znowu…

Dowcip, z którego śmiano się nie tylko za czasów PRL-u, idealnie oddaje dominację tamtejszych klubów w europejskich pucharach:

Do sklepu mięsnego wchodzi pewien niepozorny facecik i niewinnym głosem pyta się, czy jest polędwica wołowa. Ekspedientka robi przerażoną minę i odpowiada zgodnie prawdą, że nie ma.
– To poproszę dwa kilo cielęciny od szynki.
Totalna konsternacja i sakramentalna odpowiedź – nie ma.
– No dobrze to niech będzie schab z kością.
– Panie, jajca sobie robisz, przecież widać, że nie ma.
– No tak, Ruskie wszystko zabrali.

Pani była na ćwiartce etatu w wiadomej instytucji, łapie za telefon i melduje kapitanowi o zaistniałej sytuacji, jednocześnie informując, gdzie „wywrotowiec” zamieszkuje. Oczywiście nie mija więcej niż pół godziny i do drzwi bezczelnego klienta pukają smutni panowie.

– Czy to Obywatel był pół godziny temu w sklepie mięsnym?
– Byłem!
– Czy Obywatel pytał się o takie dziwne gatunki mięsa?
– Pytałem.
– Czy Obywatel powiedział, że Ruskie wszystko zabrali?
– Powiedziałem! A co? Nie należy się im?

Otóż nie. Hiszpanom się nie należy, bo ile można wygrywać? Pewien mem świetnie opisał sytuację Sevilli – za dobrzy na Ligę Europy, za słabi na Ligę Mistrzów. W kwestii zbliżającego się finału Ligi Mistrzów mamy pewność, że wygra drużyna z Madrytu, tak jak za rok możemy mieć 99% pewność, że „brzydszą siostrę” UEFA Champions League znowu wygra… nie kto inny niż Sevilla. Jeśli tak się stanie, byłby to już czwarty raz z rzędu!

Tym razem było nie do końca czysto, bo patrząc na trzy kontrowersyjne sytuacje w polu karnym podopiecznych Unaia Emeryego, słynny trener Janusz Wójcik mógłby stwierdzić, że „te misie to w siatkówkę chyba grają”. Kto wie, czy ostateczni zwycięzcy podnieśliby się po kolejnej bramce (mimo że sam rzut karny to jeszcze nie gol), gdyby sędziowie byli bardziej rygorystyczni lub założyli lepsze soczewki kontaktowe. Jak brzmi jednak słynne powiedzenie – „zwycięzców się nie sądzi”.

 

 

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment