Ciężkie mecze, trudne wygrane – 21. kolejka PlusLigi za nami

Dziwne i niepokojące rzeczy dzieją się w PlusLidze. Do końca tej fazy rozgrywek pozostał już tylko miesiąc, a niespodziewanie liderzy tabeli tracą cenne punkty w spotkaniach z potencjalnie słabszym przeciwnikiem. Tak więc nic nie jest pewne i na ostateczną klasyfikację musimy jeszcze trochę poczekać.

Ciężki bój w Kędzierzynie-Koźlu

Hitem 21. kolejki był mecz pomiędzy liderem – ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a wiceliderem tabeli – PGE Skrą Bełchatów. Tak jak w poprzednim spotkaniu między tymi drużynami, potrzeba było aż 5 setów do wyłonienia zwycięzcy. Te dwa silne zespoły na zmianę przyjmowały inicjatywę. Pierwszą partię, po dwóch momentach wyrównanej walki, wygrali podopieczni Ferdinando de Giorgiego. Kolejna odsłona to popisy bełchatowian pod postacią świetnej gry Nicolasa Marechala. Trzeci set natomiast zdominowali kędzierzynianie. Wspaniale na boisku sprawowali się: Jurij Gladyr oraz Grzegorz Bociek. Obaj zawodnicy postraszyli rywali swoją zagrywką. Czwarta partia była niezwykle wyrównana. Obie drużyny miały drobne problemy, ale obie też nie odpuszczały. Nie była to typowa walka punkt za punkt, lecz seria za serię. Gdy jedni odskoczyli na kilka “oczek”, drudzy natychmiast mobilizowali się do gry i zdobywali kolejne punkty. Ostatecznie to bełchatowianie zachowali więcej koncentracji w końcówce i zakończyli tego seta udanym atakiem Srećko Lisinaca. Tie-break to już nie przelewki. W ostatnim secie tego pojedynku zarówno ZAKSA, jak i Skra dawały z siebie wszystko. Jednakże szczęście pozostało z podopiecznymi Miguela Falaski i to oni odnieśli zwycięstwo w tym pięciosetowym boju oraz zapisali na swoim koncie kolejne 2 punkty.

– Mecz stał na wysokim poziomie i mógł się podobać. Pomimo porażki możemy być zadowoleni z naszej gry. Udało nam się zaprezentować to, czego zabrakło przed tygodniem w Gdańsku, czyli pełną motywację i wolę walki na sto procent. Do sukcesu brakowało naprawdę niewiele: jednej obrony, ataku, zagrywki bądź lepszej wystawy. Myślę jednak, że wywalczony punkt będzie dla nas bardzo istotny w końcowym rozrachunku – podsumował Benjamin Toniutti.

Torwar nie sprzyja gospodarzom

W ubiegłą niedzielę AZS Politechnika Warszawska w hali Torwar podejmował Asseco Resovię Rzeszów. Spotkanie pomiędzy Inżynierami a obecnym mistrzem Polski zakończyło się zwycięstwem drużyny z Rzeszowa. Jednak nie była to tak łatwa wygrana.

Pierwsza partia to absolutna dominacja gości. Wypracowali sobie oni już na samym początku dosyć wysoką przewagę i tylko stopniowo ją powiększali. W tym secie podopieczni trenera Jakuba Bednaruka nie mieli nic do powiedzenia, co diametralnie zmieniło się w następnej odsłonie.

Drugi set od początku zapowiadał się bardzo interesująco. Początkowo wynik był bardzo wyrównany. Akcja za akcję, punkt za punkt. Wreszcie po pierwszej przerwie technicznej nastąpiło przełamanie i to gospodarze zaczęli prowadzić, a Resoviacy tylko im pomagali, popełniając coraz więcej błędów. Tę partię zakończył autową zagrywka, Olieg Achrem i tak oto stan meczu się wyrównał.

Kolejne dwie partie należały już do podopiecznych Andrzeja Kowala. Wrócili oni na dobre tory i pomimo trudności dopięli swego, zwyciężając w meczu przeciwko stołecznej drużynie.

– Pomimo tego, że nie zdobyliśmy punktu, jestem dumny z mojej drużyny. Przez pół meczu biliśmy się jak równy z równym z mistrzem Polski, co w naszej sytuacji jest sukcesem. Mieliśmy swoje szanse, żeby prowadzić w meczu 2:1, nie wykorzystaliśmy ich (…) Uważam jednak, że każdy z moich chłopaków może wyjść z hali z podniesioną głową, bo po takim meczu nikt nie ma prawa mieć do nas pretensji, jeżeli idzie o poziom zaangażowania i walki. Próbowaliśmy ugryźć Resovię z każdej strony, ale nie udało się – oceniał Jakub Bednaruk.

A tak oto przedstawia się tabela 21. kolejki PlusLigi:

MKS Będzin 3 1 AZS Częstochowa
Indykpol AZS Olsztyn 3 0 Effector Kielce
Cerrad Czarni Radom 3 2 BBTS Bielsko-Biała
AZS Politechnika Warszawska 1 3 Asseco Resovia Rzeszów
Cuprum Lubin 3 0 LOTOS Trefl Gdańsk
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2 3 PGE Skra Bełchatów
Łuczniczka Bydgoszcz 0 3 Jastrzębski Węgiel

Comments

  • No comments yet.
  • Add a comment