Miłosz Jankowski razem z Arturem Mikołajczewskim zakwalifikował się do finału olimpijskiego turnieju w Rio de Janeiro. W decydującej fazie Polacy zajęli ostatnie, czyli szóste miejsce, co mimo wszystko należy uznać za sukces. Miłosz Jankowski dzieli się z naszym serwisem wrażeniami z pobytu w Brazylii.
MaY Poland: W finale dwójek podwójnych zajął pan razem z Arturem Mikołajczewskim 6. miejsce. Czy jest pan zadowolony z przebiegu tego wyścigu?
Miłosz Jankowski: – Minęło już kilka dni od startu i gorycz trochę opadła. Nie jestem do końca zadowolony z wyniku, z przebiegu finału, ponieważ rezultat nie jest zachwycający. Jestem na pewno rozczarowany, ale jak widać tak miało być.
Czyli czuje pan niedosyt? Nie ma choć trochę zadowolenia? W końcu finał na IO to już spory sukces…
– Być może, ale ja miałem ambicje na coś więcej i na pewno na dłużej pozostanie mi w pamięci ten dzień. Cóż… tak bywa.
Trzeba powiedzieć, że nie byliście faworytami do medalu. Ale każdy, kto staje na starcie, ma szansę, czy myśleliście o tym, by zaatakować podium?
– Nie do końca się zgodzę z tym, że każdy, kto stanie na starcie, ma szansę na podium. Jak ktoś nigdy nie zbliżył się do czołówki, to raczej nie wygra, to sport, a nie loteria. Nie chodzi też tylko o wygrywanie, tylko pokonywanie własnych barier i pojechanie na 100% swoich możliwości.
Mimo wszystko to chyba dla pana cenne doświadczenie, które może zaprocentować w kolejnych turniejach…
– Z każdym wyścigiem czuję się lepszym. W końcu przełamaliśmy passę 4. miejsc w półfinale i teraz zrobimy wszystko, by było coraz więcej finałów z naszym udziałem.
Czy był czas aby kibicować Polakom? Śledził pan poczynania biało-czerwonych na olimpijskich arenach?
– Dopiero teraz mam chwilę na kibicowanie i zwiedzanie. Byłem na meczu piłki ręcznej. Zamierzam jeszcze pójść na spotkanie siatkarzy i bieg na 800 m.
Jakie ma pan kolejne plany?
– Odpoczynek! Przez ostatnie 2 lata miałem może 10 dni wolnego. Teraz chcę dać głowie i ciału trochę odpocząć.
Tak na koniec: jak podsumuje pan pobyt w Rio?
– Najlepsza przygoda życia!
Rozmowę przeprowadziła Karolina Snowarska