Miniony tydzień przebiegł pod znakiem prestiżowego turnieju Indian Wells, który do udanych zaliczyć może Agnieszka Radwańska. Polka odpadła w półfinale, ale przecież ujmy nie daje jej fakt, że przegrała z Sereną Williams. Występ ten da jej natomiast awans w rankingu na pozycję tuż za Amerykanką. Równie dobry występ ma Wiktoria Azarenka, która awansowała do finału i powoli wraca do dobrej formy. Natomiast Rafael Nadal odpowiada na plotki na temat swojego domniemanego dopingu… pozwem.
Świetna Agnieszka, ale na drodze Williams
Kolejny bardzo dobry turniej zaliczyła Agnieszka Radwańska. Nasza najlepsza tenisistka awansowała do półfinału prestiżowego Indian Wells, gdzie niestety natknęła się na ścianę, znaną szerzej jako Serena Williams. Jednak zacznijmy od początku, gdyż Agnieszka ma za sobą naprawdę udany występ. Małe problemy miała jedynie w pierwszej rundzie, kiedy to potrzebowała trzech setów, by wyeliminować Dominikę Cibulkową. Następnie w dwóch setach bez większych problemów i w dobrym stylu pokonała Niculescu (6:2, 6:1), Janković (6:3, 6:3) oraz Kvitovą (6:2, 7:6). W półfinale czekała na nią właśnie młodsza z sióstr Williams, która przed spotkaniem żałowała, że mecz ten nie będzie finałem i wychwalała zawodniczkę z Krakowa. Pierwszy set półfinałowego starcia zaczął się bardzo optymistycznie, gdyż Agnieszka prowadziła już 4:2 i wydawało się, że może zainkasować zwycięstwo w pierwszej partii. Jednak momentalnie Serena odżyła i wygrała cztery kolejne gemy oraz tym samym seta. Drugi set zaczął się od kontynuacji dobrej passy liderki światowego rankingu, która szybko doprowadziła do stanu 3:0. Jednak tym razem z popiołów powstała Radwańska i wyszła na prowadzenie 6:5 oraz miała swój serwis. Nie wykorzystała jednak przewagi swojego serwisu i set musiał zakończyć się tie-breakiem, który pewnie wygrała Amerykanka, oddając Polce jedynie punkt. Warto dodać, że występ w półfinale amerykańskiego turnieju pozwoli Agnieszce już jutro awansować na drugą pozycję w rankingu WTA. A przed nią pozostanie tylko właśnie Serena.
Azarenka wraca do formy
Za turniej Indian Wells pochwalić należy także Wiktorię Azarenkę, bo to właśnie ona będzie finałową rywalką Sereny Williams. Białorusinka powoli wraca do światowej czołówki i jej oddech na plecach mogą czuć już zawodniczki z pierwszej dziesiątki. Podczas turnieju w Stanach można pochwalić ją szczególnie za ćwierćfinałowy mecz z Magdaleną Rybarikovą, która odjechała na tzw. rowerku, gdyż Azarenka nie oddała jej nawet choćby jednego gema. Teraz na Białorusinkę czeka Serena Williams i to spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco. Amerykanka wygrała 17 z 20 rozegranych meczów, a ostatni raz zwycięstwo było po stronie Azarenki w 2013 roku, kiedy to okazała się lepsza właśnie na amerykańskiej ziemi, ale w Cincinnati. Czy rozpędzona Wiktoria będzie w stanie zachwiać stabilność Sereny Williams? Tego nie wiemy, ale możemy szykować się na naprawdę fascynujący finał.
Nadal pozywa
Tydzień temu pisałem o tym, że była minister francuskiego rządu posunęła się do oskarżenia Rafaela Nadala o stosowanie nielegalnego dopingu. Szybko doczekaliśmy się reakcji hiszpańskiego tenisisty. Rafa zapowiedział, że pozwie pomawiającą minister do sądu. Były lider światowego rankingu dodał, że jest już zmęczony wszystkimi zarzutami skierowanymi w jego stronę i zamierza się bronić przy pomocy prawa. To pierwszy taki ruch ze strony Nadala, który z oskarżeniami o doping zmaga się od kilku lat i ciągle reagował na nie, jedynie prostując sprawę w mediach. W tym czasie powstało również wiele teorii o jego domniemanym dopingu, ale żadnej z nich nie potwierdziły testy antydopingowe i nie został zanotowany żaden przypadek stosowania przez niego jakiejkolwiek niedozwolonej substancji. Według mnie Nadal postąpił bardzo dobrze, bo niepotwierdzone dowodami plotki powinny być piętnowane i usuwane z języka sportu.