W sobotę w Słupskim Motor Rock Pub odbył się koncert Materii, The Sixpounder oraz innych zespołów. Było głośno, mocno i naprawdę brutalnie! Panowie dali czadu!
“Materia” grała jako ostatni z pięciu zespołów. Ich występ był pełen energii oraz serca, które wkładają w swoją muzykę. Nie mogło zabraknąć młynków oraz ścian śmierci.
“Była niezła rzeź! Zaczęło się o 19 i skończyło po północy. Ludzie mieli najwięcej energii na ostatnim zespole. Totalne wariactwo!” – mówi fanka Materii.
Pozostałe zespoły również były świetne. Ludziom przypadł do gustu zespół The Sixpounder.
Earthfall zaczął swój występ gdy ludzie docierali jeszcze do lokalu i wydawało się, że przyjmą rolę rozgrzewacza i zagrają do pustej sali. Pod sceną zebrała się jednak grupka ludzi i zaczęła zabawę już przy pierwszej kapeli.
Kolejnym zespołem był Fleshcold. Tu publika naprawdę się rozkręciła! Były również niewielkie problemy techniczne, jednakże szybko udało się je naprawić i zespół mógł dalej grać.
Na Sixpounder zebrała się największa ilość ludzi, a sama kapela stworzyła największe wizualne show – a to wszystko dzięki swoim światłom i kurtynom dymnym. Widać było, że dużo ludzi zna ich utwory i śpiewa z nimi. Był to ich pierwszy koncert w Słupsku.
Na występie Materii pojawiło się trochę mniej osób z racji późnej godziny. Wiele osób opuściło lokal ze zmęczenia. Publiczność oczywiście bardzo dobrze znała utwory i aktywnie akompaniowała zespołowi, szczególnie na koniec – przy utworze “Popylnik”.